Kotomania XV-chce mi się wyć.....:(

kocurzyca41 pisze:
Panduś ze sraczką lepiej, ale oczka zawalone wydzieliną, słaby apetyt-pieprzony wirus-powtórka z przed roku?

Kasiula.Jak oczka zawalone to pewnie i nosek...a co za tym idzie apetyt słaby...Ale będzie dobrze...

No kiedy właśnie nosek nie!-napakowałam gęstym convem z probiotykiem, pobawił się i teraz spi słodziątko! :1luvu:

cytryna pisze:Marzeń, o które warto walczyć.
Radości, którymi warto się dzielić.
Przyjaciół, z którymi warto być
i nadziei , bez której nie da się żyć.
A po za tym zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy
uściski

Weronisia-wielkie dzięki kochanie! :1luvu:

Dzień dobry Kasiulek :1luvu:

Miłego dnia życzę

Pandusiu

Dzień dobry Kasiu. Jak czytam o tej biednej małej dupince, to aż serducho piecze. Biedactwo

Dobrze ze jest pod Twoja opieką.
A Maciejko kochany mniej się drapie, w sobotę w ogóle się nie drapał, za to wczoraj pod wieczór znowu zaczął, ale nie tak jak na początku. Bawi się, mruczy, pieści, a potem gdy przychodzi czas antybiotyku to się obraża...ale nie na długo

Dziś idziemy znowu do doktora więc zobaczymy co powie...
Przez weekend przyszło mi do głowy czy zamiast kołnierza, nie dać mu skarpetek na łapki...
albo czapeczki, hmm?

Pozdrawiam słonecznie bo u nas słońce od rana, więc energii dużo wysyłam
I trzymam kciuki za dupinkę Pandusiową

Cześć Słoneczka, kciuki za wszystko!

dolacze sie do zyczen imieninowych

zdrowka przede wszystkim i oczywiscie $$ - pieniedzy

WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE KASIU, BY SIĘ SPEŁNIAŁO!

Dzięki dziewuszki za życzenia, pamięć-za wszystko!

Panduś dziś znów gorzej

rano na siłę karmiłam go convem, gdy przyszłam z pracy(wyszłam godzinę wcześniej, by zdążyć do wetki) zwymiotował sama wodą i sliną, maleńki kleksik biegunkowy w kuwecie był. Wetka dała diarsanyl do domu-na zatrzymanie biegunki, cerenie p/ wymiotom i tolfę i cos tam jeszcze, ale za diabła nie pamiętam co, taka byłam zestresowana-mały strasznie sie wyrywa i krzyczy przy zastrzykach, nie dała wetka rady podać mu podskórnie płynu, bo jest lekko odwodniony-jutro ja wyjdę, a ona z asystentką podadzą mu zastrzyki, bo ja nie daje rady go trzymać i patrzeć jak płacze i szarpie się

Wróciłuśmy od wetki, a mały od razu do michy poleciał

, pojadł kilkanascie chrupek, a potem trochę mokrego-bedę go jeszcze dopajała glukozą-rano i wieczorem diarsanyl-Boże niech on juz się wyleczy, bo zejdę ze zmęczenia i stresu-dzisiaj znów zarwana kolejna noc, w pracy orka, a w domu chore malenstwo-zaczynam nie ogarniac wszystkiego

Aneczko-skarpetki zdejmie i czapeczkę tez-wierz mi jedynie kołnierz pomoże!
Czekam na efekt wizyty u weta!

I ode mnie jeszcze Wszystkiego DObrego z okazji imienin :1luvu:

Maciejka,ale posta zapodałaś :piwa:

Dziękuję Sylwunia-bardzo!!! :1luvu:

My już po wizycie lekarskiej. Kołnierz założony na śliczną obróżkę

Zastrzyk przeciwświądowy zrobiony (bo to świąd). Kontynuujemy do czwartku antybiotyki i maść już 2 razy dziennie cieniutką warstwę. W czwartek mamy kolejną wizytę i będzie kolejne odrobaczanie. A wstępnie na przyszły tydzień szczepienie.
Maciejko w kołnierzu dzielnie znosi lekkie potknięcia i stłuczki z napotkanymi przeszkodami. U wetki przeskakiwał z jednego miejsca w drugie. Powiedziała że szybko się przyzwyczai. Właśnie chrupie sobie karmę, więc widzę że nie zawadza mu kołnierz w zetknięciu z miseczką.
Jeszcze do kuwetki nie wchodził, czekam jak sobie poradzi, bo mamy krytą, ale kołnierz nie jest duży ani długi.
Przykro mi Kasiu że tak Panduś nie może dojść do siebie, ale po takim zaniedbaniu wszystko wymaga czasu. Kasiu trzymamy kciuki i życzymy Ci siły i by słoneczko zapukało do Ciebie i Twoich kotków :ok:

Cześć Kasiulu...biedactwo moje...Wiem co to nie przespane noce... :ok:

mocne za zdrówko Pandusia trzymamy...

Kasiu i jak się miewa Panduś?

Aniu-ale on był nie dawno odrobaczany!!!!!!!-po co znów odrobaczanie?????-to nie jest obojętne dla zdrowia!!!!!

No i tak jak mówiłam-bez kołnierza nie da rady!-za parę godzin przyzwyczai się do tej ozdoby i bedzie sprawnie sie poruszał-to dzielny koteczek-da radę!!!!

Pandunio pospał po wizycie a uprzednio najadł się , więc brzuszek nie jest pusty, jak sie obudził dopoiłam go 10 ml glukozy, popił sosiku z solą fizjologiczną, więc mam nadzieję,że jest OK
Teraz wpuściłam go do pokoju i bawi sie korkiem od butelki po wodzie-szaleje z ogonkiem do góry. Wysikał sie jak stary chłop, oczka bystre, zaciekawiony wszystkim-zaczepia Polę, bo chce się z nia bawić, ale ona taka spokojna-nie szaleje z nim tak jak Timuś, ale z nią jest przynajmniej bezpieczny!
Póki co leki działają, nie ma wymiotów, biegunki, i mam nadzieję,że taki stan sie utrzyma do popołudniowej wizyty, oby obyło sie bez nawadniania, bo on kroplówki nie da sobie podłączyć, a wkłucia tak długiego, jak podanie płynów podskórnie też nie wytrzyma!-ma najwyraźniej bardzo niski próg bólu

kocurzyca41 pisze:Cześć Kasiulu...biedactwo moje...Wiem co to nie przespane noce... mocne za zdrówko Pandusia trzymamy...

Reniutku-ja tez wiem, ale to strach o zycie malucha i stres tak dobija!
Przy Brunku tez nie spałam całe noce-taki maleńki był, brzuszek go bolał, karmiłam go co 3 godziny, masowalam brzuszek tuliłam, gdy płakał, a rano do pracy-z nim.

Oj wiem coś o tym :cry:

Trzymam

aby było dobrze!

Kotomania XV-chce mi się wyć.....:(

Kto przegląda forum