jestem ...
plany się bardzo mocno zmieniły ...
Zosia znowu siknęła krwią po południu ...
Zadzwoniłam do Neski - już jesteśmy po konsultacji, po raz kolejny antybiotyk... leczymy się, w związku z czym nowy domek musi poczekać, ale czeka cierpliwie - zakochany w dwupaku ...
do nowego domku pojechała dziś Pumeczka...
moje serduszko ...
więc siedzę i ryczę - matka wyrodna ...
ale znalazłam Jej naprawdę dobry, kochający domek

jestem o tym przekonana ...
nowa Duża i Jej córka - obie bardzo, bardzo miłe
tak Inguś, to ta druga pani, która dzwoniła w sprawie Pumeczki, i do której byłam przekonana od początku ...
nasze spotkanie tylko to potwierdziło, że moja intuicja mnie nie zawiodła...
bałam się tylko o kocię rezydentkę, ale dziewczynka spokojna, miła, ułożona - myślę, że dogadają się z Pumeczką ...
i Puma zostaje Pumą - Pani powiedziała, że to imię bardzo do Niej pasuje ...
widać, że obie z córką zakochane w zwierzakach...
i Pani obiecała ujawnić się na forum i zdawać relacje ...
z Pumeczką byłam od początku najmocniej związana... Zosia najszybciej odstawiła Ją od siebie - Puma była najmniejsza i najbardziej potrzebowała kontaktu z człowiekiem ... dlatego byłyśmy tak zżyte i dlatego tak mi ciężko... ale słowo się rzekło -musi zostać Bonia, która najbardziej potrzebuje stabilizacji i zaangażowania w swoje zdrowie, a którą także bardzo, bardzo kocham ...

na 4 koteczki nie mogę sobie pozwolić, musiałam wybrać, a Pumeczce będzie dobrze - jak tylko zapomni o nas i pokocha nowe Duże i Zuzię (jej nowa kocia towarzyszka ma na imię Zuzia

)