Kotka i kociaki- czarny i rudy w swoich domach, Filek jutro

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 07, 2004 7:18

Yiva, słowa nie wyrażą smutku i żalu....
Przytulam mocno- zrobiłaś co było w twej mocy.....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pon cze 07, 2004 8:08

bałam się zajrzeć do tego wątku... :cry: :placz:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Pon cze 07, 2004 8:37

nie tak miało być.. :(
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon cze 07, 2004 9:14

Ylva, najwazniejsza w tej chwili jest twoja Saga. Ktos juz wczesniej poruszyl ten temat (wydaje mi sie, ze to byla Eve, ale przepraszam, jesli sie myle). Moim zdaniem przede wszystkim nalezaloby odsunac kotki od matki, ktora prawdopodobnie jest nosicielem (ale z drugiej strony, one zaczely chorowac wlasnie jak przestaly pic jej mleko - tzn. nie tyle przestaly, co zaczely jesc rowniez normalny pokarm). Ale tak mi sie tylko wydaje. Na pewno nie mam tyle doswiadczenia, co niektorzy forumowicze, wiec moge sie mylic. Jesli jednak to jest wirus, to jest bardzo duze prawdopodobienstwo, ze reszta tez jest zarazona i to bedzie sie powoli dziac.

Dlatego rowniez uwazam, ze kotki powiny zostac natychmiast zabrane. Tylko, ze jestem w rozterce, poniewaz my nie mozemy po naszego przyjechac absolutnie wczesniej niz 25.06. Chyba, zeby ktos wczesniej go podwiozl po drodze do Wroclawia albo Opola. Nie wiem co robic. Wiem tylko, ze ta cala historia miala miec zupenie inny koniec. To smutne.

filemon

 
Posty: 49
Od: Pt kwi 23, 2004 19:17
Lokalizacja: Nysa

Post » Pon cze 07, 2004 10:27

kinus jechala do Wroclawia w piatek ... Filemonie, moze zalozysz watek o pilnie potrzebnym transporcie?
Gdyby Bonus nie byl tak strasznie chory, wzielabym maluszki do siebie, ale nie dam rady ...
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon cze 07, 2004 10:53

:cry: Nawet nie wiem co napisac...

Jesli to jest zarazliwe, to czy nie ma niebezpieczenstwa, ze kot Filemona (dorosly Filemon) tez zachoruje?

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon cze 07, 2004 10:56

Dorosły Filemon jest za Tęczowym Mostem ... :cry:

filemon

 
Posty: 49
Od: Pt kwi 23, 2004 19:17
Lokalizacja: Nysa

Post » Pon cze 07, 2004 11:04

Aha :oops: przykro mi, mam nadzieje, ze maly Filemon trafi do Ciebie caly i zdrowy.
:ok::ok::ok:

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon cze 07, 2004 11:58

Tak mi przykro :( To strasznie nie w porządku, że tak się dzieje...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon cze 07, 2004 13:21

Ech brak mi słów z żalu :cry: :cry: :cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35315
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon cze 07, 2004 15:19

ja nawet nie wiem co napisac...

Borysek wczoraj pil, co jakis czas dostawal wode (albo sama, albo z glukoza) i widzialam ze ja polyka, robilam tez ten test ze skorka i wracala od razu na swoje miejsce (tak jak u innych kociakow, porownywalam) wiec nie sadze zeby sie odwodnil. Po prostu spal caly dzien, a o 23.20 zachlysnal sie, wyprezyl i przestal oddychac.

O 17.30 jade z Justyna od rudaska do lecznicy na Stryjska, chcialabym zeby kotki zobaczyl inny wet. Maluchy dzisiaj jak wrocilam z pracy rzucily sie na jedzenie a teraz biegaja po pokoju, przedpokoju i lazience jak male perszingi. Zaden nie jest osowialy i wszystkie sporo zjadly. Niestety nie jestem w stanie stwierdzic jak to jest z ich wyproznianiem sie :? Cos tam w kuwecie bylo (poza tez :roll: ) ale czy wszystkie zrobily... :conf:

Tez mysle ze trzeba je rozdzielic, jesli tu jest wirus to jest on wszedzie, niezaleznie od tego ile razy bede myla rece, podloge i zmieniala im poslanie. Chcialabym zeby mialy szanse :!:

Tak mi szkoda Boryska, nie jestem w stanie o nim pisac.
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pon cze 07, 2004 21:24

W lecznicy kociaki zostaly dokladnie obejrzane. Pan doktor stwierdzil ze te trzy sa zdrowe, ich mama tez w nienajgorszym stanie (mimo wymeczenia karmieniem). Jego zdaniem moge je oddac teraz, chociaz nie sadzi zeby sie od siebie zarazaly. :roll:
Zdecydowalismy (tzn. ja i opiekunowie kotkow) ze kociaki pojda do swoich domkow przed dlugim weekendem. Chce je rozdzielic wlasnie dlatego ze nie wiem co przytrafilo sie tamtym biedactwom, chce by ta trojka, najpiekniejszych i najkochanszych kotkow miala szanse- w nowym srodowisku, z bardzo dobra opieka (bo takie im sie domki trafily :love:)
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pon cze 07, 2004 21:33

Dopiero przeczytałam o Borysku. Tak mi przykro :(
Jeśli mogę jakoś pomóc...

sorsha

 
Posty: 303
Od: Pon gru 01, 2003 21:33
Lokalizacja: Gdańsk/Oslo

Post » Pon cze 07, 2004 21:36

Ylva, bardzo mi przykro... :cry:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 08, 2004 11:24

Ech, życie :( Boryska nie ma.

Ale już za 2 dni w naszym domu znajdzie się - mam nadzieję cały i zdrowy - Filemonek. Pisałem Ylvie, ze moglibysmy wziac przy okazji jeszcze jednego kotka, ale na razie uznałem, że trzeba przeczekać jakiś czas.

Trzymajcie za niego kciuki. I za wszystkie pozostałe kociaki też.

filemon

 
Posty: 49
Od: Pt kwi 23, 2004 19:17
Lokalizacja: Nysa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 235 gości