Moja 13-stka, czyli "Moje cuda" c.d-Kuba ma żółtaczkę

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw cze 21, 2012 10:21 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Witaj Kochana! :1luvu:
Specjalnie dla Ciebie i z wielkiej radości, że jesteś...napiszę...publicznie, a nie prywatnie :mrgreen: :torte: :birthday: :dance: :dance2: dla Rysiulka piescocha :1luvu: niech mu się darzy zdrowo i radośnie..i tak dobrze jak teraz, gdy wszyscy go lizują :lol: i by Myszka też zaczęła lub przestała lać :mrgreen: Swojego weta..to pozdrów ode mnie...musi być wrażliwym i uczuciowym człowiekiem skoro zdecydował się na coś takiego :ok: :P :ok: Czyń mu honory ode mnie..ja wierzę, że pozostała piąteczka :P znajdzie dzięki doktorkowi domeczki na pięć :mrgreen: :ok: Tymczasem trzymam taaakie kciuki za przedszkole w lecznicy :lol: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ryk: :1luvu:
Zmartwiona jestem tą Twoją pracą....czy Ci szefowie..nie mają serca, ani rozumu....czy bycie człowiekiem dla drugiego człowieka jest takie trudne :?: Według mnie przeczy to logice jakości i wydajności pracy...o dobrego, sumiennego pracownika się dba, a nie ...wykorzystuje i :oops: zajeżdża Może spróbowałabyś pogadać :roll: :?:
Fotusie przepiękne :1luvu: Zwierzątka jak marzenie :ryk: :1luvu: co do RC..to chyba jest lepszy, bo moja Marcynia ..kamory Hills'a już dawno zarzuciła...i mowy nie ma, żeby do pysia wzięła :x Tak więc niech Rysiowi ten RC służy na zdrowie :mrgreen: :1luvu:
LILUŚ ....CIESZYMY SIĘ, ŻE JESTEŚ!!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Czw cze 21, 2012 13:01 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

co za uroczy zwierzyniec... na zdjęciach :P ja za tydz. zaczynam swoją pierwszą nockę, obadamy, czy wydolę! miłego dnia
Obrazek

Ederlezi

 
Posty: 1006
Od: Czw sty 12, 2012 10:57

Post » Czw cze 21, 2012 13:38 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Cześć Lilka! Miło, że jesteś! cieszę się również, że psinka na fotach się znalazła :mrgreen: Kociaste co do jednego piękne, zadbane - nic tylko podziwiać :ok: :1luvu: Nie wiem jak dałabym radę z taką ilością... :roll: Pozdrawiamy!

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

Post » Czw cze 21, 2012 18:55 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Sto lat Rysiek :piwa:
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Pt cze 22, 2012 5:55 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Rysio dostał wczoraj wielką michę tuńczyka i na dodatek dosiadł mi się do bitej śmietany 8O A co mu będę żałować? Myślicie, że skończyło się biegunką? Gdzie tam!
Co do mojej pracy..Tak to jest z prywaciarzami, zresztą sądzę, że moja szefowa jest pracoholiczką i chyba uważa, że każdy tak ma. Potrafi zostawić samego syna, kilkuletniego w domu i jechać do sklepu. Dziwię się, że jej mąż nic nie mówi..A może mówi, tylko ona to zlewa? Dziś też mam nockę, weekend ale może będzie spokojnie przez pogodę i młodzież nie ma gdzie iść w plener w takich warunkach. Robota nie jest zła ale co za dużo to niezdrowo. Były momenty, że chodziłam prawie na rzęsach i miałam manka w kasie..
Moja mama zjeżdża 1 lipca ale tylko na 4 tygodnie i jedzie z powrotem.Do czego to doszło, żeby musieć pracować na stare lata jeszcze?
Dobra, a teraz pytanie do specjalistek: która z Was ma kryte kuwety i jak to się sprawdza?Oszaleję z tą piaskownicą w domu, wszędzie pełno żwiru :?
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Pt cze 22, 2012 6:53 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Hejka! Ja mam jedną krytą kuwetę i sprawdza się. Chociaż pwoiem tak, że na początku był szał, a teraz jakos wiecej nieczystości znajduję w otwartej kuwecie. Ale kryta kuweta jest dobra właśnie z tego względu, że się z niej żwir nie wylewa. Za to Oluś sika sobie na ściany tejże kuwety :evil: Czyli typowy facet na stojąco sika!

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

Post » Pt cze 22, 2012 7:03 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Lilka ja mam dwie kryte i dwie odkryte, ale też różne...i tak, koty zdecydowanie wybierają odkryte kuwety, jeśli jakiś kot wystawia doopkę poza kuwetę to zakryta się sprawdza, ale nie ma się co oszukiwać z krytej też wynoszą żwir :ryk: jedynie nie śmiecą przy zakopywaniu
mam jedną kuwetę, z której jestem mega zadowolona bo....jest odkryta, jest narożna i ma zakładany brzeg uniemożliwiający wysypanie nawet jak Coco na niej robi akrobacje i ją przechyla
Obrazek

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt cze 22, 2012 10:38 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Obrazek

ja mam fajną kuwetę teraz ale tym drewnianym żwirem śmiecą bardziej jak bentonitem, a ostatnio nawet bokiem stała tak fikali
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Nie cze 24, 2012 8:35 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Moja Królewna ma krytą i radzę każdemu kto mnie zapyta jaką kuwetę dla kociambra kupić,wcześniej mielismy odkrytą i żałuję,ze nie zdecydowaliśmy się od razu na zakrytą,jak tylko Miśkumba u nas zamieszkała

Obrazek :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto cze 26, 2012 7:40 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Na początek wezmę dwie i zobaczymy jak to będzie. Z tym przechylaniem kuwet też mam problem.Często Rysiek mi tak wywraca kuwety, jak robi koopę, bo musi się wspinać na brzegi. Z tym sikaniem poza kuwetą to też mam problemy z Zuzią i Kariną ( ta to już w ogóle sika jak kocur! ), a najwięcej żwiru rozsypuje mi Malina jak kopie i przed i po. Poza tym żwir idzie u mnie kilogramami- dosłownie!- jeden worek mam góra na 2 dni! Ale nie czuć siuśków nawet po 12 godzinach, jedynie koopę jak któreś niedokładnie zakopie. Przetestowałam kilka żwirków i najbardziej mi pasuje z Hiltona i nawet nie jest jeszcze taki drogi w porównaniu np. z Benkiem. Pomarańczowy Benek jest do niczego, strasznie cuchnie jak namoknie siuśkami.
Lala mi znów na uszy zachorowała i mam problemy, żeby ją złapać i jej uszy zakropić. Jak jeszcze jest mój to pół biedy, zakutamy ją w ręcznik i zakropimy, gorzej jak jestem sama.. Nie ma szans :evil:
Przyjedzie mama to się za pannę ostro weźmiemy i nie ma, że boli. Poza tym futra ostatnio zaczęły dużo jeść, zarówno puszki ( bywa, że idą mi 4 dziennie!) jak i suchą. Mrozy idą czy jak?
Dziś znowu nocka.. :evil:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Wto cze 26, 2012 10:24 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

a moje kocice preferują toaletę na dworze, to dobrze, choć ta nowa przygarnięta upatrzyła sobie robienie koło ubikacji. Ale postawiłam tam kuwetę, i gra.
U nas trochę zimnawo, to chyba przeczuły futra, co się święci :D następnym razem do stacji meteo. je zawlecz, jak zapowiadana pogoda nie będzie się sprawdzać :mrgreen:
Obrazek

Ederlezi

 
Posty: 1006
Od: Czw sty 12, 2012 10:57

Post » Pt cze 29, 2012 7:00 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Teraz dla odmiany zapowiadają upały, a moje dwa kocury źle to znoszą. Poprzednim razem jak nawiedziła nas taka gorączka to Kajtek z Rudym na zmianę wymiotowali i miejsca sobie nie mogli znaleźć. A mam takie mieszkanie, że popołudniu tak koło 13:00 jak słońce przyłoży po oknach to do zachodu i rolety niewiele dają. Bywało już, że pokoje miały temperaturę powyżej 30'C. Puszek też źle to znosi ale on się chowa do łazienki na kafelki albo idzie pod wejściowe drzwi się położyć.
Koty chyba przeczuwają, że dziś będzie gorąco, jest 8:00 rano, a one wszystkie poszły spać. Psy zresztą też. A ja mam dziś znowu nockę :evil: Szefowa dziś powinna zrobić nowy grafik i zobaczymy jak to będzie wyglądać w lipcu.A w niedzielę wraca moja mama, więc będę mieć nieco lżej :ryk: Ale tylko przez 4 tygodnie 8)
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Pt cze 29, 2012 9:20 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Obrazek

wracając do kuwet - to ja miałam właśnie krytą i najpierw było ok, potem przyszedł Toffik i Rudy zaczął robić obok, potem jak przyszły upały i wracałam do domu po całym dniu a okna zamknięte to myślałam że tam zejdę na zasmrodzenie przy otwarciu drzwi albo że sąsiedzi na mnie sanepid naślą że trupa trzymam. ogólnie zauważyłam że jak mam odkryta to częściej ja sprzątnę, koty łatwiej celują do niej a nie obok, ale rudemu się zdarzy nie ta stroną wejść. Większość ostatnich miesięcy miałam odkryta bo zima znów od rury tak grzało, że też sie kisiły klocki więc sprzedałam na Tablicy i kupiłam im odkrytą Taka lekko jajowata trixie firma - bordowe i szare są z tej serii z biała obręczą, lekko wyższa z jednej strony
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Czw lip 05, 2012 13:27 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

witam was chłopcy i dziewczęta :mrgreen:
Obrazek

panimama

 
Posty: 3371
Od: Czw paź 08, 2009 15:14

Post » Sob lip 07, 2012 11:30 Re: Moja 12-stka, czyli "Moje cuda" ciąg dalszy..

Witamy :mrgreen:
Ja mam nadal mały zajob 8) Mamuśce się remontów zachciało i wymiany sprzętów, jakby nie mogła tego rozłożyć na raty jakoś tylko wszystko naraz i na hura dodatek..Ech..
W pracy nieco lżej ale z młodą mamy problemy, obija się najnormalniej w świecie, a my mamy podwójną robotę i powtarzanie jej w kółko tego samego robi się już nudne. Ja w nerwach, pani Ela w nerwach i zaczynamy się wydzierać na siebie i mieć pretensje jedna do drugiej.. Aż niemiło.. Dziś mam nockę po pani Eli, więc wiem, że sklep będzie uprzątnięty i spokojnie będę mogła się zając tym co mam w swoim zakresie.
Żwirek został zmieniony na silikonowy, zdaje egzamin, jakoś mniej go rozsypują i łatwiej mi się go sprząta ale wymiana co 5-6 dni. Kuwety kryte przyjadą w przyszłym tygodniu, ogólnie jest wszystko cacy, jakoś bez sensacji znoszą te upały, u żadnego nawrotów choroby nie ma, ale co... Ledwo mama wróciła i już się zaczęło sikanie po kątach, na serwety czy obrusy 8O Nawet dywan mi załatwiły, a świeżo wyprany był..
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości