Dziś spotkałam się z nowym Dużym Fidela. Fidel siedzi z małym w łączniku między domem a garażem. Łażą sobie, zwiedzają. Jak Państwo przychodzą, to Fidel się chowa, a mały leci za nim. Pan powiedział, że Fidel jest grzeczny, a Castro nie, bo go już raz ugryzł

Mały uznał Fidelka za swoją mamunię - śpią razem, Fidelek myje małego. Coś czuję, że Fidelek wychowa sobie niezłego kompana
