Ja dopiero wróciłam do domu po manewrach kociarniano-schroniskowych
Od razu wyjaśniam ja malucha przeniosłam do boksu nr 1 bo na dole strasznie zimno.To kocurek.
Boss w kuwecie była kupa i siku,mokre zjedzone .Nie jest źle.To super kot, ale jak na razie przerażony.Wzięłam go na ręce obejrzałam dokładnie.Nóżkę na odciętą na wysokosci kolana,uszy czyste choć jedno ucho zdeformowane,dzwonki ma niezłe ,no i wyciągnęłam mu kleszcza z pomiędzy łopatek

Bierzcie go na ręce głaskajcie jest kompletnie nie agersywny choć wystraszony.Wyścieliłam mu boks materacykiem który miała Ksenia on się w boksie ślizga dlatego nie wyciągajcie mu tego.
Ksenia straszna bida .Ukatrupiła bym tych ludzi którzy olali jej leczenie
Funia nie lubi termoforków ,więc nie wkładajcie jej do boksu.Chcialam ja dziś uszczęśliwić ale uciekła do kuwety i za pierona nie chciała wrócić
MOCNO ZAKRĘCAJCIE TERMOFORY!!Dziś mały czarny pływał w boksie
Jeszcze jedno .Pranie .Nie nadążam.Przywiozłam kolejną partię i wzięłam znowu ogromną torbę do prania(przepraszam ale nie wyrzuciłam śmiecie).Nie zmieniajcie koców jeżeli nie jest ewidentnie napsakudzone na nim.Tzn nasikane,nakupkane, czy zwymiotowane.No chyba że ktoś jeszcze się znajdzie do prania
