DT u Joanny w Szczytnie. Wszystko co robię, robię dla kotów.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 03, 2012 17:35 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Nie, to nie jej wina.I trudno teraz ocenić co małej było.
Może była zbyt osłabiona na taką bombę mającą jej pomóc.Ale to nalezy do wetów, ocena stanu zdrowia.

Każdy wet robi inaczej i ma swoje uważanie. Moi nie szczepią i nie odrobaczają jeśli nie ma 14 dni między kolejnymi dawkami.Jeśli kot nie załatwia się to nie pozwalają na kolejne odrobaczenie.Tym bardziej na szczepienie. Co gabinet to inna teoria.

Kocia była słaba i nic nie jest w stanie u takich kotów przewidzieć w którym kierunku pójdzie los.

Asiu, przytulam :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56003
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob mar 03, 2012 17:39 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Nie, ona nie była słaba. Była zdrowiutka, okaz zdrowia. Nie chorowała, nie była w schronie - Asia ją zabrała dosłownie z biura schronu. To bylo drugie odrobaczenie - ale jak porozmawialam z kilkoma osobami, w tym wetką - drugie jest groźniejsze od pierwszego. Dlatego jak mam jutro drugi raz odrobaczyc maluchy to się od wczoraj denerwuję.
Ale to był kociak a u kociaków trudno przewidzieć co w środku siedzi. Nie mamy na to zupełnie wpływu.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob mar 03, 2012 18:09 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

a mój wet zrobił ostatnio Margolci lewatywę-właśnie dlatego że się nie załatwiała po odrobaczeniu.
czasem nawet parafina może nie pomóc.

jeśli była "okazem zdrowia" to nie mogła być jednocześnie zarobaczona w sposób zagrażający życiu bo tak zarobaczony kot ma bardzo poważne objawy zarobaczenia.
jeśli dawka dobrana byłaby dobrze to też kotek będący okazem zdrowia by nie umarł.

ja w takiej syt robię sekcję ale ja mam wyjątkową sytuację,wiem..

a Ty Asiu nie masz sobie co wyrzucać-śmierć kotki jest zawsze straszną traumą dla wrażliwych ludzi-tym bardziej własnej czy tymczaski, ale aby siebie obwiniać trzeba mieć poważne podstawy których ja tu nie widzę.
w końcu od czegoś mamy wetów przecież :(
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Sob mar 03, 2012 18:14 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

smarti pisze:jeśli była "okazem zdrowia" to nie mogła być jednocześnie zarobaczona w sposób zagrażający życiu bo tak zarobaczony kot ma bardzo poważne objawy zarobaczenia.
jeśli dawka dobrana byłaby dobrze to też kotek będący okazem zdrowia by nie umarł.


Mogła. W trakcie pierwszego odrobaczenia mogła mieć sporo larw glizd na które odrobaczacze nie działają. A larwy te nie dają objawów zarobaczenia tak silnych o jakich myślisz. Dlatego się odrobacza ponownie po 2 tygodniach zeby własnie wybic to co było małe i urosło. Nie wiesz i nikt nie wie ile tych larw było, jakie było stężenie toksyn. Nie wiesz i nikt nie wie czy np urośniete o zdechle glisty nie zatkały jelita. Nikt też nie wie czy nie było wgłębienia (czy wżlobienia, już zapomniałam jak to moja wetka nazwala) czyli - bardzo po chłopskiemu mówiąc- nałożenia częsci jelita na siebie.
Nie wiadomo. Ale jest to możliwe. tak jak jakas wirusowka np zapalenie otrzewnej.
Dawka na pewno była dobrze dobrana, zresztą była tą mniejszą z posiadanych widełek związanych z wagą.
Myślę, że Joasia z innych względow nie zrobiła sekcji, nie z powodów finansowych. I to trzeba uszanować.

A o mega zarobaczonym glizdami kocie możesz pogadać z Mruskowo - już dwa lata walczy z glizdami u Nusi, mojej eks tymczaski.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob mar 03, 2012 19:10 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

szkoda. w takich przypadkach,kiedy nie wiadomo co było przyczyną śmierci wyniki sekcji mogą dać nauczkę na przyszłość,
dlatego jeśli ma się możliwość i jeśli ma się zamiar brać kolejne koty to warto ją robic.
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Sob mar 03, 2012 21:35 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Wiem że nie nadają sie na DT, wiem że ciągle się uczę, bo mam niewielkie pojęcie, wiem że to moja wina, ale czy to przywróci życie Rysieńce. Gdybym umiała cofnąć czas, nie umiem. Wszyscy się dziwią że tak strasznie przechodzę jej śmierć, współpracownicy, pani wet, ale co mam zrobić, kiedy nosisz taka kruszynkę codziennie na rękach (ona miała aksamitne futerko, takie niemowlęce), czekała kiedy pościelę łóżko i pierwsza wskakiwała pod kołdrę wystawała jej tyko główka, miała swój ulubiony koszyczek z poduszką na którym spała, jak czegoś chciała to nie miauczała tylko zaczepiała mnie łapką. Nauczyła się od Zoji wyciągania jedzenia z miski łapką i warczenia jak któryś z kotów chciał jej zabrać jedzenie. Gdy przyszłam po pracy do weta i zapytano czy chce sekcji, nie mogłam, jak mogłam się zgodzić na krojenie mojej kruszynki. Wiem powinnam odrzucić emocje i byc bardziej racjonalna a nie emocjonalna, ale nie umiem, wszyscy mi mówią że przy takim podejściu za długo DT nie będę.
Mam dwa wyjścia albo dalej ratować zwierzęta albo przestać to robić. Na razie wybieram to pierwsze i mam nadzieję że nigdy nie przyczynię się do śmierci żadnego.

Jutro rano wiozę Belcię do DS. Zamieszka w Markach, pani Kasia bardzo przejęta. Ma dwa koty jednego uratowanego z pod lasu którego zabrała do siebie, nie lubi mieszkać w domu, nawet w mrozy nie chciał byc w domu, druga kicia ok. 2 lat mieszka w domu.
Mają zabezpieczone okna i maja zabezpieczyć drzwi siatką. Bella będzie wyprowadzana na szelkach (pani nie miała wcześniej pojęcia, że jest cos takiego dla kotów).
Dzięki Rysieńce Balla znalazła dom.
joanna3113
 

Post » Nie mar 04, 2012 0:58 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

smarti pisze:szkoda. w takich przypadkach,kiedy nie wiadomo co było przyczyną śmierci wyniki sekcji mogą dać nauczkę na przyszłość,
dlatego jeśli ma się możliwość i jeśli ma się zamiar brać kolejne koty to warto ją robic.


Czasami warto się zastanowić czy warto - co jest lepsze, wartościowsze: wydanie kasy na sekcję czy wydanie jej na kolejnego kota czekającego na pomoc.
A z emocjami ja nie dyskutuję i nie oceniam.
Dzisiaj byłam u swojej wetki - zapytała mnie czy była sekcja Rysi powiedziałam, ze nie - zrozumiała mimo że powiedziała, ze ma inne podejście. Ale też powiedziała, ze to jest bardzo indywidualna sprawa i ze z żadną decyzją nie dyskutuje tylko ją akceptuje.
I ja tez tak myślę.

smarti - sekcja nie da Ci odpowiedzi na każde pytanie. Jesteś p[ewna że wetka w Szczytnie umiałaby zrobić dobrze sekcję? I byłaby to nauczka na przyszłość? Nie uważam robienia sekcji za podstawę i warunek bycia dobrym dt.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie mar 04, 2012 1:02 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

joanna3113 pisze:Mam dwa wyjścia albo dalej ratować zwierzęta albo przestać to robić. Na razie wybieram to pierwsze i mam nadzieję że nigdy nie przyczynię się do śmierci żadnego.


Wiesz co? Obwinianie się w takiej sytuacji jest normą. Żal pozostaje gdy patrzysz że mogłabys podjąć inne decyzje, w Twojej obecnej (po fakcie) ocenie, lepsze. Jesteś pewna że byłyby lepsze? I że nie dałyby takiego efektu?
I teraz - pomyśl też z drugiej strony. Gdybyś nie pomagała kotom Rysia trafiłaby do schronu. Jesteś pewna ze dzisiaj by żyła? A nawet jeśli to czy długo by żyła? I czy jej życie w schronie byłoby super fajne?
Wiadomo że kazdy chce jak najdłuższego życia swojemu nawet tymczasowemu zwierzakowi. Ale dałas Rysi ponad miesiąc cudnego, szczęsliwego życia... ona nie wiedziała, ze jest Twoim tymczasem :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie mar 04, 2012 1:10 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

smarti pisze:szkoda. w takich przypadkach,kiedy nie wiadomo co było przyczyną śmierci wyniki sekcji mogą dać nauczkę na przyszłość,
dlatego jeśli ma się możliwość i jeśli ma się zamiar brać kolejne koty to warto ją robic.

Marzeniu-ja nie napisałam że robienie sekcji to warunek bycia dobrym dt
napisałam że jeśli się chce być dt to warto ją robić. "warto"-oznacza dokładnie tyle ile oznacza.

Joanna-nie pisz że to Twoja wina i że jesteś złym dt bo prawdopodobnie tak nie jest i niepotrzebnie tylko się takimi myślami dołujesz !
a ze boli potwornie i człowiek analizuje tysiąc razy i wyrzuca sobie że "nie przewidział"-wiadomo że tak jest-ale obwinianie się i dołowanie nie pomaga a tylko szkodzi..
wiem jak to potwornie boli-przez te półtora roku wiele najsłodszych mi odeszło-stanowczo zbyt wiele..i wciąż każdego z nich pamiętam jakby był przy mnie..
... a rozpamiętując to można się zadręczyć..

ja właśnie po to abym wiedziała czy mogę sobie coś zarzucić i co ewent.mogłabym sobie zmienić czy poprawić, robię sekcję.
przed pierwszą sekcją też myślałam że to jest krojenie zwierzątka na kawałki-tak nie jest-nie w dosłownym sensie w każdym razie.
po coś sekcję wymyślono i właśnie aby ,być może,dzięki jednemu zwierzątku móc uratować drugie w przyszłości-nie popełnić tych samych błędów jeśli się je popełniło,lub przewidzieć pewne opcje na przyszłosć..

zawsze biorąc jakiegokolwiek tymczaska bierzemy wielką niewiadomą,a często bombę zegarową która już tyka i nieodwołalnie wybuchnie - często nie mamy wpływu na to co się z nim stanie.
staramy się zdiagnozować i wiedzieć ale niestety nie jest realne testować i prześwietlać badaniami "na wszelki wypadek" każdego kotka. Jesli kotek nie zdradza złego samopoczucia i nie ma wskazań do konkretnych badań to trudno go profilaktycznie testować na wszystkie strony,bo za te pieniądze można wyleczyć innego potrzebującego-odwieczne dylematy..

dlatego proszę Cię-nie zadręczaj się...niestety aby być dt , aby dawać radę, trzeba mieć czasem bardzo grubą skórę..
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie mar 04, 2012 1:24 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Nie zdecydowałabym sie na sekcję u wetki w Szczytnie, ktora na podstawie wymiotów diagnozuje kaliciwirozę i robi testy na fiv i felv a nie umie dobrze pobrac krwi.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie mar 04, 2012 1:54 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

a to całkiem inna sprawa niestety :(
ale skoro to taka wetka to u takiej wetki w ogole nie zdecydowałabym się na leczenie-chyba że Asia jej wcześniej nie znała ze złej strony...
tylko że jak kiedyś szukałam to tam są chyba 4 lecznice.

masz jakiś pomysł Asia gdzie będziesz leczyć inne ewent. kotki?
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie mar 04, 2012 7:25 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

smarti pisze:a to całkiem inna sprawa niestety :(
ale skoro to taka wetka to u takiej wetki w ogole nie zdecydowałabym się na leczenie-chyba że Asia jej wcześniej nie znała ze złej strony...
tylko że jak kiedyś szukałam to tam są chyba 4 lecznice.

masz jakiś pomysł Asia gdzie będziesz leczyć inne ewent. kotki?

U nas nie ma innej dobrej wetki, dlatego chciałam ją zabrać do Olsztyna, ale nie zdążyłam. Nie zawsze mam możliwości żeby natychmiast pojechać z kotem do Olsztyna (50 km), dlatego szukam im domku w Warszawie.
Ignas (kot znaleziony w stanie agonalnym) został uratowany ale to starszy kot 6 letni, miał temperaturę 34 stopnie, nadżerki, nie mógł jeść, zaropiałe oczy i pyszczek. On żyje i ma się coraz lepiej.
joanna3113
 

Post » Nie mar 04, 2012 10:43 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

i właśnie dla tych które żyją i mają się coraz lepiej i dla następnych które uratujesz - musisz się trzymać ...

ale rzeczywiście okropna syt z tymi wetami u Was..
ale jak ja miałam pierwsze własne koty czyli 7,8 lat temu to też jeżdziłam ze wszystkim na Żoliborz bo nigdzie bliżej dobrego weta nie znałam-a to też 25 km i przecież "Warszawa"...i niedaleko mnie lecznica SGGW a opinie miała,przynajmniej wtedy, fatalną..
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie mar 04, 2012 10:47 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

Autobusem jeździłaś z kotami na Żoliborz? :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie mar 04, 2012 10:50 Re: Potrzebna pomoc. Mały dom tymczasowy w Szczytnie

i to w dodatku na, nomen omen, Plac Inwalidów 8)
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 22 gości