Cment Wolski - głodne koty. Oczekują pomocy w karmieniu.

Fleur, niestety nie zastapie Cie w piatek, bo mnie juz nie bedzie w W-wie. Karme oprocz Ciebie dostala tez pani Ania, karmicielka z cmentarza Wolskiego, starsza pani emerytka, schorowana, po operacjach itd., ktora od lat karmi stadko cmentarne dwa razy w tygodniu i bardzo Jej za to dziekuje. Oprocz tego karme otrzymaly panie karmicielki stada kotow na Woli i kotki piwniczne na Milej. Sponsorom w Holandii i nie tylko bardzo dziekuje.

Może ja w piątek przywiozę domek i trochę jedzenia, jeśli p. Bożena będzie z pudłem na posterunku

Ten domek jest duży, na 5 kotów, dlatego ciężko mi będzie ze wszystkim naraz miejską komunikacją.

Czy będzie zrzutka na kocyk dla Pumcia? :wink:

Chętnie podrzucę w piątek lub sobotę pudła (obecnie w stanie płaskim)
Bo mój TŻ straszy, że gotów je zutylizować

bagheera pisze:Czy będzie zrzutka na kocyk dla Pumcia?

Chętnie podrzucę w piątek lub sobotę pudła (obecnie w stanie płaskim)
Bo mój TŻ straszy, że gotów je zutylizować

Na razie pudeł nie potrzeba na domki, u nas na podwórku jest stała dostawa, mam zapas w piwnicy, może na innych wątkach zechcą.

OK będę szukać

Wyślę dla Pumcia kocyk do tego transportera, tylko do kogo wysłać? Poproszę adres na pw, to zaraz jutro wyślę

zuzia96 pisze:Wyślę dla Pumcia kocyk do tego transportera, tylko do kogo wysłać? Poproszę adres na pw, to zaraz jutro wyślę

Zuziu , dzięki ja kocyk dam Pumciowi.

Podziękowania Asi Ronda za zbieranie pojemniczków i key_west za
dostarczenie do pani Wiesi. :1luvu:

Hej,

dzisiaj nie udało mi się pójść, jak przypuszczałam... Będę w pobliżach Wwy dopiero w pon. i znowu zaczyna się ostra robota do 23, będzie ciężko czasowo

za to miałam chwilę żeby przysiąść i porównać oferty na necie - nadal najkorzystniejsza karma to Brocconis - owszem, lidlowa tańsza, ale niestety jeść jej nie chcą, w ogóle cuchnie łojem ;/ więc postawiłam na Animondę (jak zwykle) i dobrałam jeszcze parę Bozit na osłodę, Bozity też cmentarniaki cenią a i skład lepszy.
krakvet jednak bezkonkurencyjny pod względem cen tych tańszych puch, więc tam zamówiłam.

tym samym wykorzystałam 150 zł od meggi - podziękowania dla darczyńców!! :ok:

Zamówienie Nr: 732300

Produkty
------------------------------------------------------
2 x BOZITA z krewetkami 410g () = 4,32zł
15 x BOZITA z wołowiną 410g () = 4,35zł
10 x ANIMONDA Brocconis Cat smak: wołowina i drób 400g () = 2,80zł
5 x ANIMONDA Brocconis Cat smak: drób i serca 400g () = 3,25zł
6 x ANIMONDA Brocconis Cat smak: rdzawiec (ryba) i kurczak 400g () = 2,82zł
5 x ANIMONDA Brocconis Cat smak: dziczyzna i drób 400g () = 2,80zł
------------------------------------------------------
Podsuma: 151,73zł

A wiecie,że na stronie Cmentarza Wolskiego piszą o kotach.
Nawet zdjęcie jakiegoś czarnuszka jest.
http://www.cmentarium.sowa.website.pl/C ... rz_22.html

Fajnie, że piszą i fajnie, że niezbyt szczegółowo - przynajmniej nie wzbudzą niczyjej niechęci. Jadę w sobotę z domkiem na 5 kotów, bo zapowiadają śnieg i mróz. Mam nadzieję, że p. Bożena będzie na posterunku i umieści go potem niepostrzeżenie w odpowiednim miejscu.

hej,

byłam dzisiaj i dało mi to materiał do przemyśleń.
od dłuższego czasu zastanawiam się nad zasadnością mojego jeżdżenia tam. za każdym razem daję może 1/4 tego, co wiozę - a wożę nawet mniej, niż latem.
dzisiaj tachałam wielką torbę w OBIE strony. ZAWSZE jest tak, że na górce przy 70 pustki i stoi tylko woda, żadnego żarcia.
dzisiaj też tak było, ale poza tym w każdym innym miejscu dużo i mokrego i suchego. ostatecznie wyszło na to, że wiozłam w weekend ok. 5 kilo karmy z Piastowa na Służewiec i dzisiaj ze Służewca na Wolę tylko po to, żeby wypełnić 3 miski na górce i wrócić tu z powrotem.

każda taka wyprawa to dla mnie przynajmniej 3 godziny - z czego 2 spędzone w zimnym tramwaju - to wycieczka z latarką po nieoświetlonym cmentarzu, na którym zresztą nie mam żadnych znajomych ni krewnych. [opóźnienia o jeden dzień mojej "wypłaty" za archiwizację na uczelni.]

wychodzi na to, że mogłabym karmę zaległą u mnie (i czule piastowaną podczas wycieczek tam i z powrotem) oddać p. Bożenie do weekendowego pudełka. tylko te bidoki na górce...

dzisiaj koty się pochowały przed zimnem, na górce pojawił się tylko drobniutki pingwinek i zajął się zajadaniem tłustego longevity od alysi.

nie wiem, może w poniedziałek jest tam posucha? nie ma absolutnie sensu tracenie przeze mnie połowy dnia w piątek, wolałabym w tym czasie pomóc Praksedzie karmić na cmentarzu na Wałbrzyskiej, bo to blisko ze Służewia... albo zrobić w te 3 godz. kotkulkę, która poszłaby za 20 zł na bazarku na karmę dla wolszczaków.

Pani Kwiaciarka karmi w środy ,piatki i niedziele , ale z tego
co mówiła pani Wiesia do 70 i do Kozdrowicza nie dociera
i dlatego na górce jest najgorsza sytuacja z jedzeniem.
Pani Wiesia chodzi we wtorki, czwartki i soboty, a poniedziałki są raczej głodowe.
Pani Ania przychodzi w poniedziałki karmić koty, ale daje tylko 2 miejscach na cmentarzu
przy domkach holendrskich i przy kościele.
Małogosiu może faktycznie jak Ci pasuje to to zarezerwuj sobie poniedziałki.
Czyżby ubyło kotów na cmentarzu? co mogło się z nimi stać?

W poniedziałki jest największa posucha, dlatego spokojnie można wtedy tam chodzić. Na pewno większa niż w piątki, co wielokrotnie mi się potwierdzało.
Dziś zawiozłam domek, stanął na górce, do jedzenia koty się nie pojawiły, bo padało i były rano nakarmione, mleko p. Wiesi jeszcze stało. Mimo to suche zostawiłam. Jeden kot bury wystraszony wyleciał z domku obok, ale do jedzenia nie podszedł.
P. kwiaciarka bardzo narzekała na brak handlu przy tej pogodzie i mówiła, że jak jutro tak będzie, to nie ma za co kotom jeść kupić.
Gdyby ktoś jutro mógł coś jej do pudła wrzucić, to byłoby super. Ja dziś wiele nie wzięłam, bo domek był duży i ciężki - a jeżdżę miejską komunikacją.

mziel52 pisze:W poniedziałki jest największa posucha, dlatego spokojnie można wtedy tam chodzić. Na pewno większa niż w piątki, co wielokrotnie mi się potwierdzało.
Dziś zawiozłam domek, stanął na górce, do jedzenia koty się nie pojawiły, bo padało i były rano nakarmione, mleko p. Wiesi jeszcze stało. Mimo to suche zostawiłam. Jeden kot bury wystraszony wyleciał z domku obok, ale do jedzenia nie podszedł.
P. kwiaciarka bardzo narzekała na brak handlu przy tej pogodzie i mówiła, że jak jutro tak będzie, to nie ma za co kotom jeść kupić.
Gdyby ktoś jutro mógł coś jej do pudła wrzucić, to byłoby super. Ja dziś wiele nie wzięłam, bo domek był duży i ciężki - a jeżdżę miejską komunikacją.

Witam
Potwierdzam pudło swieci pustkami a pogoda coraz gorsza
Zapraszam bardzo serdecznie :cry:

Dla wyjasnienia: Pani Ania karmi koty 2 razy w tygodniu, w poniedzialek i piatek (albo w czwartek) i zostawia jedzenie w czterech "stolowkach'' : trzech na duzej czesci i na malej...

Cment Wolski - głodne koty. Oczekują pomocy w karmieniu.

Kto przegląda forum