El Gato z chorymi nerkami błaga o dom, stracił DT :((

[kalewala]

Nie mogę zmienic tytułu, ale bardzo proszę - głosujmy w Krakvecie na JOKOT.
Pomoc w karmie ułatwi pomoc takim Gaciusiom....

UWAGA!

ZOSTAŁY 2 DNI GŁOSOWANIA I SYTUACJA JEST BARDZO POWAŻNA!

Fundacja JOKOT jako kandydat forum miau walczy o wygraną w sierpniowej ankiecie na Krakvecie.
BARDZO prosimy o głosy, w tej chwili nasza sytuacja finansowa jest rozpaczliwa i po prostu brakuje nam karmy dla kociąt i żwirku.

PROSIMY o GŁOSY i o NAMAWIANIE DO TEGO BLISKICH!

instrukcja na FB: http://www.facebook.com/events/426121127429655/
instrukcja na www: http://jokot.pl/pomozcie-nam-wygrac-kar ... !,308.html

Głosowanie kończy się 31 sierpnia o godz. 24.00!

Prosimy też o pobieranie banerków linkujących do głosowania:

Wersja odsyłająca do aktualności na naszej stronie, gdzie znajduje się instrukcja do głosowania:

Kod: Zaznacz cały

[url=http://tiny.pl/h465g][img]http://tiny.pl/h465r[/img][/url]

Kod: Zaznacz cały

[url=http://tiny.pl/h465g][img]http://tiny.pl/h465w[/img][/url]

Wersja linkująca od razu do wątku z głosowaniem:

Kod: Zaznacz cały

[url=http://tiny.pl/h4s4h][img]http://tiny.pl/h465r[/img][/url]

Kod: Zaznacz cały

[url=http://tiny.pl/h4s4h][img]http://tiny.pl/h465w[/img][/url]

[/quote]

[kalewala]

bardzo źle.
Nawet się nie broni przed kroplówką

[pisiokot]

O matko ...
buraniu śliczny ...

[issey32]

[wiewiur]

A ja wierzę, że znowu mu się uda, w końcu charakterny jest (zaglądam od początku, nie odzywam się, bo pomóc nie mam jak).
Już raz wyszedł z tarapatów:

16 marca 2012

Jest źle.
Nie je, napchany convem wymiotuje.
Kroplówki.

20 marca 2012

Gacior fatalnie.
Nos zapchany, dusi się, kroplówki, inhalacje, krople do nosa, bioenergoterapeuta… 5ml conva co 2 godz, o ile nie jestem w pracy… Więcej lub częściej – zwrot natychmiastowy.

Leków nerkowych nie dostaje, bo jak? wyniki pewnie leca w kosmos...

Tak mi go żal....

Ale kciuki potrzymam

[kalewala]

Wczoraj wieczorem miałam jechać do lecznicy - wracałam do domu zaryczana, z przekonaniem, że rozstaję się z Gaciorem, że być może nie doczekał mojego powrotu. Na łóżku go nie było, zaczęłam nerwowo szukać, pobiegłam na balkon – leżał na swojej poduszce, na mój widok trochę się podniósł, próbował wstać.. Lekarz mnie zna, nie musiał mówić, że właściwie nie ma nadziei, ale założył wenflon, kroplówka, leki… Gacior ma jeszcze dwa dni – jeśli coś drgnie, walczymy, jeśli nie – nie męczymy go dalej.


Zawiozłam tez Dziadziusia - nie podobał mi się ostatnio. Odwodniony, temperatura. Kroplówka, leki, badanie krwi. Tez został w szpitaliku, nie z potrzeby, ale dziś wracam do domu po płnocy, pweni raczej w sobotę świtem, i nei mogłabym się nim zająć.


O czarnym bezuszku ze zmiażdżoną łapką wczoraj w lecznicy rozmawiałam, głaskałam go, miał mieć badanie krwi przed operacja, dziś wyszło… nie przeżyłby narkozy… biedny, biedny kot..

[anabelp]

...czy kotek przetrwał chorobę???biedaczek, mam nadzieję, że mu się jednak udało...

[wiewiur]

...czy kotek przetrwał chorobę???biedaczek, mam nadzieję, że mu się jednak udało...

Gaciusia nie ma – napisze więcej, jak się otrząsnę.

[asiek o]

Ogromnie przykro tak o niego walczyłaś,