Wygląda na to, że Melania wraca do sił
Cały czas bierze leki i mieszka w moim łóżku.Mętny wzrok zamienił się bystre oczka, przestała wyżerać żwirek z kuwety, je chrupki i paćkę z supportu na ciepło, brzuszek się zaokrąglił, robi ładne kupy, śpi twardym snem, problem z oddychaniem także minął.Jeszcze nie robiłam morfologii, mam powtórzyć w piątek.Niedawno rozmawiałam ze znajomą z Poznania, opisałam jej sytuację z Melą i wiecie co...sama na to bym nie wpadła.Jej zdaniem Melania chciała się zabić, popełnić samobójstwo.Najpierw sceptycznie do tego podeszłam ale analizując miesiąc po miesiącu, jest to prawdopodobne.Najpierw były próby samo okaleczania potem głodówka, spadek odporności przywołał kokcydie.Jak by tego było mało zaczęła zjadać ogromne ilości żwirku.Im bardziej ją leczyłam tym bardziej chorowała.Dopiero gdy odseparowałam ją od reszty kotów zaczęła wracać do zdrowia.Myślicie, że jest to możliwe aby kot dążył do samodestrukcji?





