ja tez mam przeczucie , że Bacuś gdzieś się ulokował, w jakimś ciepłym domku. Jeśli jest takim miziakiem jak jego siostra bliźniaczka Szarocia, to na pewno już jest bezpieczny. Ale szukać trzeba. Nie wiem co tam u Kasi. Nie miałam czasu się do niej odezwać.
jestem cały czas z kciukami i mocną wiarą razem z moim giganciarzem Guciem, który czuwa teraz obok mnie na krześle o, własnie przeniósł się na kaoryfer
Życzę, aby niebawem i Bacuś znów był z Wami!
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska zapraszam serdecznie do nas!
Niestety Baculka nie widać I ja się za nim rozglądam i Asia2. Jutro ruszam z kolejną porcją ogłoszeń papierowych w okolicy + net u CatAngel. Dziś znów mi się śniło, że nasze kocie szczęście się znalazło - siedziało sobie na schodach blisko naszego mieszkania. Wzięłam go do domu, wyprzytulałam za wszystkie czasy i poleciałam chwalić się na forum, że wreszcie jest z nami, po sześciu miesiącach nieobecności... Tak za nim tęsknię...
Nurmi, szepnij słówko swojemu kociastemu, żeby wysłał do Backa info, że najwyższy czas wracać do domu (Za niecały miesiąc święta - nie wyobrażam sobie, żeby do tego czasu się nie znalazł! )
przedwczoraj i wczoraj po pracy łaziłam z mężem po okolicy. Niestety. Trzeba ogłoszenia poroznosić dalej od nas, dużo dalej. Najgorsze to to, że tak niewiele czasu jest aby się tym porządnie zająć i nie wiadomo gdzie go szukać już .