Dawno nie pisałam co u "moich Kierskich" podopiecznych. Dotąd było wszystko w porządku, jednak w ostatnie piątkowe popołudnie okazało się, że Biały nie podbiegł do mnie, jak to ma w zwyczaju. Dopiero gdy wysypałam jedzonko, kulejąc na 3 łapkach przybył do misek. Łapka okazała się strasznie spuchnięta i obolała. Na szczęście miał po południu podjechać do mnie mąż koleżanki po koce, ręczniki etc, które wraz z Fundacją Agapeanimali i innymi dobrym ludźmi magazynujemy w moim garażu, by później pojechały do najbardziej potrzebujących DT i przytulisk. Tak więc chłopak został wykorzystany

i wspólnymi siłami zamknęliśmy Białego w transporterze.
W lecznicy okazało się, że to ogromnie zaawansowany ropień (błyskawicznie to poszło, bo 2 dni wcześniej widzialam kotulca i nic mi nie podpadło). Weci przeprowadzili w narkozie zabieg usunięcia ropnia, wpakowali kotulca w kołnierz i zostawili na noc w szpitaliku.
W międzyczasie rozstawiłam w sypialni klatkę i przygotowałam się na rekonwalescencję kota wolno żyjącego.
Cóż................., natychmiast okazało się, że Biały uwielbia łóżeczko, przytulanki, baranki, wywracanie się "kołami do góry"

Tylko je, tuli się i mruczy

Na próbę otworzyłam okno w pokoju, kocio nozdrzami wciągnął wiatr i natychmiast schował się za mnie, wklejając się mi pod pachę i mrucząc nieprzytomnie
Jestem wielkim przeciwnikiem uszczęśliwiania zwierząt na siłę czyli zamykaniu dzikusów czy dzikawych kotów w domach. Czasem zabierając im wolność zabieramy im życie, a przynajmniej szczęście.
Jednak Biały z całych sił pokazuje mi, że On chce być w domu, a jeśli tak chce to ja mu dom znajdę
Oby jak najprędzej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A to kilka fotek miziaka w lecznicy


Uploaded with
ImageShack.us viewtopic.php?f=1&t=122992
Uploaded with
ImageShack.usI w mojej sypialni... (słaba jakość fotek, bo robione telefonem).

Uploaded with
ImageShack.usUploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.usTak więc szukamy domu dla Białego i bardzo prosimy o kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Może komuś przypadnie do serca ten duży
miś zwany Białym

A może chociaż DT? Gdyby ktoś się zdecydował zobowiązuję się łożyć na utrzymanie słodziaka, u mnie już naprawdę tłoczno.