to kotka porzucona w rujce, porzucona na pewno, bo tak ją kochali jak o nią dbali

- kotka miała silny koci katar, zapchlona i zaświerzbiona ( to doleczamy)
jest u nas ok. 3,5 tygodnia, była oddzielnie, ze względu na chorobę
wiedziałam, że jest kotka już po tygodniu, widać było, bo brzusio się robił coraz większy i cycuszki się powiększały ( nic dziwnego przy 8

)czekałam z nadzieją, że uda się na miasto zrobić sterylkę, niestety nie
w Grodzisku coś się dziwnego dzieje, jest coraz więcej niebieskich kotów, kotów porzucanych, chorych