Ewakuacja krakowskiego schronu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 25, 2010 15:40 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Tygrysek :1luvu: :1luvu: :1luvu:
http://img688.imageshack.us/img688/5728/068jx.jpg
http://img101.imageshack.us/img101/7598/066og.jpg

http://img541.imageshack.us/img541/853/062z.jpg
Dzikunek:

http://img130.imageshack.us/img130/6109/069xe.jpg


pozwolę sobie wkleić na wątek schroniskowców, może ktoś rozpozna (mimo, że wszystkie czarne wyglądają tak samo...)
Ostatnio edytowano Wto maja 25, 2010 16:27 przez Kaska, łącznie edytowano 1 raz
Powód: za duże zdjęcia zamieniono na linki ( nie wiecej niz 500 pikseli na dłuzszym boku )
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 25, 2010 15:51 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

No właśnie brak mu jakichś widocznych znaków szczególnych (Dzikowi). Jest po prostu cały czarny, w świetle z kasztanowym refleksem na futrze, a przy jego ziewaniu zaobserwowałam, że prawy kieł jest krótszy niż lewy.

A odnośnie Tygrysa: czy możliwe byłoby przeprowadzenie adopcji bez odczytania czipa, tylko na podstawie identyfikacji ze zdjęć?? szczerze mówiąc byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby tak się dało zrobić, bo za nic w świecie nie chciałabym znów tak go stresować. Już byliśmy w komitywie, a teraz zachowuje się jak pierwszego dnia :(((((

GatoFalante

 
Posty: 88
Od: Wto maja 25, 2010 10:03

Post » Wto maja 25, 2010 15:53 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

GatoFalante pisze:No właśnie brak mu jakichś widocznych znaków szczególnych (Dzikowi). Jest po prostu cały czarny, w świetle z kasztanowym refleksem na futrze, a przy jego ziewaniu zaobserwowałam, że prawy kieł jest krótszy niż lewy.

A odnośnie Tygrysa: czy możliwe byłoby przeprowadzenie adopcji bez odczytania czipa, tylko na podstawie identyfikacji ze zdjęć?? szczerze mówiąc byłabym bardzo szczęśliwa, gdyby tak się dało zrobić, bo za nic w świecie nie chciałabym znów tak go stresować. Już byliśmy w komitywie, a teraz zachowuje się jak pierwszego dnia :(((((



hmm, nie wiem, trzeba by zadzwonić i zapytać
ewentualnie może ktoś byłby w pobliżu i mógłby podjechać z czytnikiem
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 25, 2010 16:04 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Prawdopodobnie Bruno pojedzie dzisiaj do schronu :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:
Czy ktoś z Was nie mógłby go przygarnąć. On naprawdę dobrze rokuje. :cry: :cry: :cry:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto maja 25, 2010 17:05 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

:cry: :cry:
Obrazek
Obrazek

edmund

 
Posty: 296
Od: Wto cze 24, 2008 9:03
Lokalizacja: kraków

Post » Wto maja 25, 2010 17:26 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Nasz tymczas rzeczywiście jest podobny do Frei, ale po pierwsze to kocur, a po drugie nie ma na prawym boku tej charakterystycznej łatki. Niestety po wczorajszej wizycie u weta dalej mnie unika i nie bardzo daje do siebie podejść. Strasznie płochliwe zwierzę 8O

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 25, 2010 17:39 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bardzo szkoda Bruna, ale co zrobić czasem nie ma wyjścia:(
Może ktoś jeszcxze znajdzie kawałeczek miejsca u siebie.
A dla opiekunów dzikusów polecam ten wątek z ABC

viewtopic.php?t=24181

Piter przepięknie opisał oswajanie Bidusi.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 25, 2010 17:45 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Gdyby ktoś Bruna mógł przygarnąć np. za tydzień, to nie ma roblemu. Tyle mógłby jeszcze zostać u nas. Natomiast nie chcę go przyzwyczajać do nas, jeśli np za tydzień mam go oddać spowrotem do schroniska :(
Tak jak już pisałam wcześniej, to nie jego "dzikość" jest przeszkodą aby został u mnie na stałe :(


EDIT: Czy ktoś wie ile Bruno ma lat??

EDIT2: Właśnie byłam u Bruńcia w łazience. Usiadłam na kibelku i otworzyłam drzwiczki. Brunek zerknął na mnie spokojniejszym wzrokiem (nie ma już źrenic jak spodki), trącił noskiem muszkę, którą mu na drzwiczkach powiesiłam i wyszedł na rzedpokuj - przy mnie 8O , wszedł do pokoju, rozglądnął się, musiał zobaczyć, którąś z moich kotek, bo wrócił do swojej szafeczki.
Drzwi zostawiłam otwarte - chociaż nie wiem czy dobrze robię, przyzwyczajając go do mieszkania i kotów, jeśli ma wrócić do schroniska.
Ostatnio edytowano Wto maja 25, 2010 18:17 przez Bast, łącznie edytowano 1 raz
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto maja 25, 2010 18:05 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast pisze:
EDIT: Czy ktoś wie ile Bruno ma lat??


a czy mamy gdzieś jego zdjęcia?
edit: juz znalazlam:)
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 25, 2010 18:12 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Bast pisze:Gdyby ktoś Bruna mógł przygarnąć np. za tydzień, to nie ma roblemu. Tyle mógłby jeszcze zostać u nas. Natomiast nie chcę go przyzwyczajać do nas, jeśli np za tydzień mam go oddać spowrotem do schroniska :(
Tak jak już pisałam wcześniej, to nie jego "dzikość" jest przeszkodą aby został u mnie na stałe :(


EDIT: Czy ktoś wie ile Bruno ma lat??


Może jakieś allegro mu zrobic i ogłosić?
Zrób opis i zdjęcie.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 25, 2010 18:23 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Lidka pisze:
Bast pisze:Gdyby ktoś Bruna mógł przygarnąć np. za tydzień, to nie ma roblemu. Tyle mógłby jeszcze zostać u nas. Natomiast nie chcę go przyzwyczajać do nas, jeśli np za tydzień mam go oddać spowrotem do schroniska :(
Tak jak już pisałam wcześniej, to nie jego "dzikość" jest przeszkodą aby został u mnie na stałe :(


EDIT: Czy ktoś wie ile Bruno ma lat??


Może jakieś allegro mu zrobic i ogłosić?
Zrób opis i zdjęcie.


To jest dzikusek zestresowany. Nie wiem czy szukanie mu domu przez Allegro coś da. Zdjęć nie mam mu jak zrobić, boi się. Jedno jego zdjęcie jest na wątku.

EDIT: he he... dzikusek właśnie biegał po pokoju i zwiedzał. Ja siedzę nieruchomo w sypialni i patrzę. Niestety mam widok przez drzwi tylko na niewielki kawałek mieszkania. Jak zapuszcza się za daleko to moje franciszki go ofukują z wysokości.
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

Post » Wto maja 25, 2010 19:59 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Afryka pisze:Nasz tymczas rzeczywiście jest podobny do Frei, ale po pierwsze to kocur, a po drugie nie ma na prawym boku tej charakterystycznej łatki. Niestety po wczorajszej wizycie u weta dalej mnie unika i nie bardzo daje do siebie podejść. Strasznie płochliwe zwierzę 8O




Będę w schronisku w czwartek to się dowiem coś o nim.
Wydrukowałam zdjęcie z wątku to może porównamy z bazą zdjęć ze schroniska .

mk999

 
Posty: 3407
Od: Śro lut 10, 2010 20:25

Post » Wto maja 25, 2010 20:13 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

GatoFalante pisze:A ta klatka do łapania to niezły pomysł. Ciekawe, czy można to dostać w zwykłym zoologicznym...

jak sytuacja??? udało się pożyczyć klatkę-łapkę od Toszy?

trzymam kciuki za pomyślną akcję :ok:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Wto maja 25, 2010 20:27 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Granula pisze:
GatoFalante pisze:A ta klatka do łapania to niezły pomysł. Ciekawe, czy można to dostać w zwykłym zoologicznym...

jak sytuacja??? udało się pożyczyć klatkę-łapkę od Toszy?

trzymam kciuki za pomyślną akcję :ok:

Nikt się do Toszy po klatkę nie zgłosił :wink:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 25, 2010 20:28 Re: Ewakuacja krakowskiego schronu

Napisze tutaj to samo co na wątku schroniskowym
Bruno jedzie jutro do lecznicy do doktor Olgi (Bungo, dziękuję :1luvu: ).
Mam nadzieję, że podjęłam dobrą decyzję, i że będzie mu tam jednak leiej niż w schronisku. rzy okazji zostanie mu podleczona ranka i zbadane oczko (wczoraj mu troszkę ropiało). Ja ze swojej strony oferuję wsparcie dla Bruna - oczywiście również finansowe w miarę możliwości.


P.S. Bruno znów wyszedł z łazienki :1luvu:
...czekam na wiatr, co rozgoni ciemne, skłębione zasłony...
ObrazekObrazek

Bast

 
Posty: 3173
Od: Śro sie 17, 2005 15:18
Lokalizacja: Kraków - Borek F.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], LimLim, Myszorek, Szprocik i 81 gości