monika74 pisze:powtórze to co napisałam wcześniej nikt nie oczekuje zadnej pomocy finansowej od cudak1 nie wiem skąd zrodził sie taki pomysł
Ja również nie wiem skąd zrodził się taki pomysł. Na to pytanie może nam odpowiedzieć Pixia
Żeby było jasne, zacytuję pw, które od niej dostałam (pisała, że nie ma nic przeciwko ich opublikowaniu):
1. "Witam
Piszę w sprawie dość niepokojącej.
Cytat z wątku:
monika74 napisał(a):
musze zwrócić sie do was o pomoc w sobote mają przyjechać maluszki ze Stepnicy o ile miejsce dla nich jest to poprostu nie ma za co ich utrzymać i leczyć
Fundusze Kociej Doliny to w tej chwili debet zima i ciężkie przypadki pochłonęły wszystkie nasze środki a całość nieszczęść przypieczętowała Niusia pogryziona przez psa (sam koszt jej operacji to 300zł do tego codzienne wizyty u weta )
dlatego bardzo prosze o wsparcie w utrzymaniu i leczeniu tych maluszków (jezeli oczywiście dojadą )
Otóż u Moniki są 3 maluchy ze Stepnicy i z tego co wiem została pozostawiona sama sobie. Nie wiem jakie są zwyczaje na dogomanii ale na miau są takie, że osoba która prosi o dt interesuje się co się dalej dzieje z kociakami. Monika pisała, że jest miejsce dla nich ale cienko z pieniędzmi. Proszę o zastanowienie się jak jej pomóc, zwłaszcza teraz gdy doszła grzybica. Wsparcie w postaci karmy z pewnością się przyda bo o ile wiem żadna taka pomoc się pojawiła itd."
2. "Dokładnie to jest moja sprawa bo
dziewczyna została pozostawiona sama sobie.
Leczenie, wyżywienie spadło na osobę prywatną, która ma jeszcze inne tymczasy.Jak już pisała kocia dolina jest w dołku kryzysowym, zaapeluję na wątku może to coś da."
3. "
Nie chodzi tylko o wsparcie finansowe, wystarczy przesłać trochę karmy którą dostajecie.
Nie mówię już o zakupieniu leków antygrzybicznych ......Czasami odrobina woli wystarczy.
Stan konta KD wygląda tak:
Do zapłacenia w chwili obecnej: 867,64 PLN (faktury i długi wobec domów tymczasowych)
Stan konta w dniu 11.02.2010: 246,96 PLN
szczegóły na wątku gdzie KD kandyduje do krakvetu.
viewtopic.php?f=1&t=107090&start=120
Pozdrawiam"
ad 1. Privy z prośbą o pomoc wysyła się do osób, które na danym wątku się nie wypowiadały.
Ja śledzę wątek kociaków (Matyldy i kocurków) od początku, jestem na bieżąco, przeklejam prośby o wsparcie na inne fora i nie trzeba mi o nich przypominać. Jak już wspominałam nie deklarowałam żadnej pomocy dla chorych kociaków. Nie deklarowałam, że będę ponosić koszty ich utrzymania bądź leczenia, więc naprawdę nie rozumiem w jakim celu Pixia zredagowała tą wiadomość nawiązując przy tym do dogo i zarzucając mi, że nie interesuję się losem kotów, które wydałam na DT.
Chyba naprawdę musiało ją zaboleć, że na dogo zwróciłam jej uwagę i teraz będzie mnie śledzić na innych forach i wytykać błędy (których, swoją drogą, w tym przypadku nikt poza nią nie widzi).
ad 2. Monika przedstawiła mi się jako osoba działająca w fundacji Kocia Dolina, natomiast Pixia twierdzi, że koty oddałam osobie prywatnej i zostawiłam ją samą sobie
ad 3. Tu znów pojawia się żądanie wysłania karmy i dodatkowo pomocy w zakupie leków, czego kompletnie nie rozumiem. Dlaczego mamy pomagać jednym kotom kosztem pozostałych?
Te 20, które zostało jest w lepszej sytuacji? A może mam z własnej kieszeni płacić za leki, bo nieoczekiwanie, prócz kk pojawiła się grzybica?
Moim zdaniem zbiórki nie powinny być ze sobą łączone, można je prowadzić jednocześnie, bo jedne i drugie koty są w trudnej sytuacji. Zresztą wyjaśniłam to już w poprzednim poście i chyba wszyscy poza Pixią wiedzą o co chodzi.
monika74 pisze:czy kiedykolwiek napisałam coś takiego co mogło by być odebrane jako jakieś roszczenia ??? prosze cudak1 ustosunkuj sie do mojej wypowiedzi i wyjasnij to wszystkim
Nie Ty Moniko, a Pixia i do jej pw i wypowiedzi się odniosłam.
Z Twojej strony żadnych roszczeń nie było i mam nadzieję, że jeśli będziesz kiedykolwiek miała do mnie jakiś żal to powiesz mi o tym sama, bez śmiesznych i nadgorliwych pośredników ze szczecińskiego oddziału TOZ
proequo pisze:Wg mnie dla dobra kotów warto zakończyć już osobiste wycieczki.
Przyłączam się do prośby proequo.
Mam nadzieję, że wszystko jest jasne i że możemy już zakończyć dyskusję, która teraz nie będzie już do niczego dobrego prowadzić. (chociaż i to ma jakiś swój plus, bo przy okazji podnosimy wątek

)