Uszatek wczoraj nie chciał nic jeść: filet kurczakowy: be, gotowane serduszka: be, surowe seruszka: be, serek: be, Bozita: be, suche: be.
Już mi brakuje pomysłów, czym go karmić.
Musiałam naszykować conva i tym go nakarmiłam.
Ciężko było bo bronił się twardo ale coś tam w kocie zostało, ale to wszystko mało.
Chudy chłopina jest, pewnie już poniżej 4 kg ma.
Martwię się, coraz bardziej martwię.
Zastrzyki dostaje, w kuwecie nie widać czerwonych sików ale tak bym chciała, żeby zaczął normalnie jeść, bawić się, no po prostu uczestniczyć w kocim życiu mojej dziupli.
Murzynek szaleje, zaczepia wszystkie koty, Myszka już prawie bez przerwy warczy, Mruczek większość dnia spędza na wysokości szafy, ech się porobiło...
