Postanowiłem w tym poście nieco uściślić informację o naszej Piorunce. Będą też nowe, zaskakujące wieści.
Dysponujemy wynikami krwi z dnia 22.05.2009
Test FeLV: +
Test FIV: -
Erytrocyty 7,73 (norma 6,5-10)
Hemoglobina 7,4 (norma 8-15)
Hematokryt 22,5 (norma 24-45)
Płytki krwi 1148 (norma 100-400)
MCV 29 (norma 39-55)
MCH 12,4 (norma 13-17)
MCHC 32,8 (norma 30-36)
Leukocyty 27,8 (norma 15,5-19)
Limfocyty 10 (norma 20-55)
Monocyty 0 (norma 1-4)
Kwasochłonne 3 (norma 2-13)
Pałeczki 9 (norma 0-3)
Segmenty 78 (norma 35-75)
Opis rozmazu: bardzo liczne zlepy płytek, rulanizacja erytrocytów
Kreatynina 1,5 (norma 1,0-1,Cool
Mocznik 82,8 (norma 25-70)
UWAGA: wynik krwinek czerwonych niewiarygodny
Tego samego dnia zostały robione zdjęcia RTG. Interpretację wykonał dr Olkowski z lecznicy w Milanówku. Według jego opinii na zdjęciu widoczne są zacieki (dające obraz cieni na zdjęciu RTG) i świadczy to o przewlekłym zapaleniu płuc. Nie dysopnujemy na dzień dzisiejszy papierowym opisem zdjęcia RTG, prawdopodobnie w najbliższych dniach uda się go Monice wyciągnąć. Piorunka była wówczas badana przez jeszcze jednego lekarza z tej samej lecznicy. Przy okazji sedacji usunięto dwa zęby, które właściwie same wypadły. Stwierdzono stan zapalny dziąseł i kilka kolejnych zębów kwalifikujących się do usunięcia.
Lekarze stwierdzili, że W WARUNKACH SCHRONISKA LECZENIE NIE JEST MOŻLIWE. SUGESTIA UŚPIENIA PADŁA W KONTEKśCIE DBAŁOŚCI O ZDROWIE POZOSTAŁYCH KOTÓW W SCHRONISKU ORAZ BRAKU ODPOWIEDNIEJ OPIEKI TAMŻE (podawanie leków itp).
UPDATE (09.06.2009)
Iskra słusznie przypomniała, że lekarze ostrzegali też, że Piorunka według nich może nie przeżyć długiej podróży do nowego domu.
W rozmowie z Panią laborantką Monika dowiedziała się, że ilość leukocytów rzeczywiście jest bardzo duża i że Pani laborantka w swojej karierze takiego wyniku jeszcze nie widziała.
Piorunka prawdopodobnie (nie jesteśmy w stanie ustalić tego na 100%) była oglądana przez dwóch kolejnych lekarzy, którzy odwiedzili nasze schronisko w środę 03.06.2009 przy okazji ogólnego testowanie naszych kotów na FIV/FELV. Nie wiemy jak wyglądało to badanie. Lekarze napewno nie mieli w ręku wyników ani zdjęć RTG Piorunki, bo mam je ja. Obawiamy się, że te badanie mogły (ale jest to tylko moje przypuszczenie i nie musi być ono prawdziwe)być dość powierzchowne. Przypominam, że Piorunka w przeciwieństwie do Skarpetki nie pozwala się dotykać i jest dzikawa. Beata będzie próbowała potwierdzić jak wyglądały te badania u jednego z lekarzy, które je wykonywał. Info będziemy mieć prawdopodobnie do końca tego tygodnia.
Mniej więcej od 31.05.2009 Piorunka jest trochę lepiej żywiona. Otrzymuje dwie saszetki convy do spóły ze Skarpetką. Do tego tabletki scanomune, choć niestety w czasie gdy nas nie ma w schronie nie ma możliwości sprawdzenia czy tabletki są zjadane. Dziś Iskra powiedziała mi, że znalazła wczoraj całą, nie otworzoną kapsułkę w jedzeniu (nie wsypaną do żarcia). Trudno też powiedzieć ile lepszego jedzenie przypada na Piorunkę a ile na Skarpetkę, gdyż skarpetka ma naprawdę niezły apetyt. Oprócz tego obie kotki dostają dobrą suchą karmę (dzięki jednej z wirtualnych opiekunek).
UWAGA, teraz najnowsze informacje.
Dziś (08.09.2009) zaniosłem wyniki badań oraz zdjęcia RTG do Pani dr Moniki Żak, lekarza i radiologa z lecznicy na Bemowie (Powstańców śląskich 101). Według Pani dr na zdjęciach nie widać nic niepokojącego w obrazie płuc. Według niej płuca są czyste i nie ma na nich śladu zapalenia płuc! Również nos wydaje się być czysty, choć tu nie ma pewności, bo zdjęcie było wykonane z zamkniętym pyszczkiem i na nos nakładał się obraz żuchwy. Pani dr zauważyła natomiast od razu (i to bez żadnej sugestii z mojej strony), że Piorunka ma powiększony przełyk. Zauważyła to zanim jeszcze wspomniałem o charczącym oddechu Piorunki. Powiedziała również, że nie spotkała się z takim przypadkiem u kotów. U psów podobno takie przypadki się zdarzają i niestety źle rokują. Natomiast u kotów jest to jej pierwszy taki przypadek. Potwierdził to również dr Lipiński. Oczywiście nieznana pozostaje przyczyna takiego stanu przełyku u Piorunki, Pani dr wspomniała o guzie, który może to powodować i jakichś przyczynach związanych z zaleganiem pokarmu, ale są to tylko przypuszczenia i spekulacje. Prawdziwą przyczynę może ujawnić badanie endoskopowe, które powinno być w tym przypadku zrobione jako następne. Takie badanie miałby przeprowadzić dr Lipiński. Oboje oglądali filmiki Piorunki, na których widać i słychać było jak Piorunka oddycha. Niestety nie mamy zarejestrowanego jak Piorunka pije wodę.
Co od wyników krwi, Panie dr stwierdziła, że poziom leukocytów jest rzeczywiście bardzo wysoki i oznacza to, że "organizm potężnie walczy". Zwróciła też uwagę na podwyższony poziom kreatyniny i mocznika, ale nie jest to według niej poziom bardzo istotnie odbiegający od normy.
Pani dr stwierdziła również, że pozytywny wynik testu białaczkowego nie jest wyrokiem i że po trzech miesiącach wynik może być inny.
Przypomnę, że Pani doktor nie widziała kota "na żywo", więc może nie mieć pełnego obrazu stanu zdrowia Piorunki.