Migotka zaczyna w miarę tolerować Gaspara. Wprawdzie syki jeszcze się zdarzają, ale jest lepiej.
Dzisiaj przez moment razem spały w łóżku, tzn Gaspi w noga pod kołderką, a Migusia zwinięta w kłębek przy brzuchu smacznie charapała. Potem się rozeszły, Migi oczywiście oburzona jak śmiałyśmy jej intruza do pokoju sprowadzić, ale potem nawet współnie z miski piły (nie ze swojej, tylko psiej )
Pozdrawiamy!