Hej!
Ludzie Kochane nie bójta się adoptować ślepaków!
Od dwóch lat rządzą naszą rodziną dwa wspaniałe egzemplarze niewidzących kociczek- Milka i Mana, oraz jeden wyjątkowy egzemplarz niedowidzącego kociora- Maciusiś.
Sierściata menażeria przybyła do mnie od Justy z Tych (Justa&Zwierzaki).
Oczywiście na początku Ogony musiały się zaadoptować do nowych warunków życia, a więc kuwety i jedzono w pokoju, gdzie zostawiliśmy je w spokoju w kontenerach, w których przyjechały. Ale potem stopniowo koty swoją przestrzeń życiową rozciągnęły na całe mieszkanie. Gdy za pierwszym razem pokazałam im drzwiczki dla kotów zamontowane w drzwiach do łazienki, nie było więcej problemów, by kociory kulturalnie chodziły do swojej (i naszej łazienki) przez kocie drzwiczki. Od samego początku wiadomo było, że dziewczyny prawie nie widzą. Ale byliśmy przekonani, że muszą widzieć choć kontury, cień, ruch. Byliśmy z całą trójką u dr. Gancarza i okazało się, że lalki są kompletnie ślepe. Maciuś ma problemy z widzeniem na jedno oko, ale drugie jest ok. Byliśmy całkowicie zaskoczeni, że dziewczyny kompletnie ślepe, tak fantastycznie sobie radzą. Fakt, są bardziej ostrożne gdy wskakują na jakiś przedmiot lub przeskakują z fotela na ławę. Ale to wszystko w kwestii ich niepełnosprawności. No dobra, czasem jak urządzają dzikie rajdy po mieszkaniu to któraś za późno zaczyna hamować i ląduje na ścianie. Parsknie. I leci dalej gonić. Co śmieszne i dziwne, na nieoczekiwane „straszne” odgłosy reaguje natychmiastową ewakuacją Maciuś. Dziewczyny są bardziej odważne- takie rzeczy przyjmują ze stoickim spokojem. Ponadto jak się zbliżam do którejś z dziewczyn to zawsze mówię, że chcę je pogłaskać lub wziąć na ręce, bo nie lubią być zaskakiwane- czemu się zresztą nie dziwię.
Gdy goście przychodzą do mnie do domu to twierdzą, że żarty sobie z nich robimy mówiąc, że nasze kociczki są ślepe, dopiero, gdy popatrzą im w oczka to nam wierzą.
Tak więc, jeśli ktoś boi się, że nie podoła opiekować się ślepym kotem- to nie ma się co zastanawiać, tylko zaprosić do siebie do domu i kochać całym sercem!
MANIA- kociczka reprezentacyjna. Zawsze wszystkich wita, daje buzaczki i turla się z radości. Gdy przyjdzie do nas w celach mizaniowych, a my jej nie pogłaszczemy to donośnie krzyczy i dopomina się dwoich praw.
MILKA-prawdziwa dama, z dystansem. Ale jak do kogoś się przekona to szczodrze szafuje swoimi względami. To ona jest szefową stadka.
MACIUŚ- miał szczęście i może się posługiwać zwmysłem wzroku. Najbardziej strachliwy z całej gromadki. Czasem gdy jest sam w pokoju to przeraźliwie woła swoje siostry, które zaraz przybiegają go pocieszyć. Straszny pieszczoch i miziacz.
3xM
