FRANUSIU! [*] [*][*] - Malutki posterunkowy. Pamietamy !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 08, 2008 19:46

Cztery maluszki od Kruszynki też odchodziły na pp, jedno po drugim, ja też bałam się każdego powrotu z pracy do domu.
Maluszki bardzo cierpiały, widziałam ten ból...cierpiałam razem z nimi...
ale wiecie, to może głupio zabrzmi, ale i te moje maluszki i Franuś i wiele innych kotów, które odeszły na pp, odeszły w DOMU, otoczone miłością, a ile jest małych i dużych kotków, które odchodzą na tą i inne choroby gdzieś w ciemnych i brudnych piwnicach, garażach itp, i nie mają obok siebie nikogo, odchodzą same... niekochane, niewidziane, niechciane...
to może marna pociecha, ale może meggi będzie Ci choć trochę lżej, wiedząc, że maluszek odszedł otoczony ciepłem Twojej miłości
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt sie 08, 2008 21:04

mysle, ze u franusia bylo juz za pozno na krew - moze gdyby dostal dzien-dwa wczesniej, to cos by dalo. o pierwszej w nocy, kiedy kot jest w agonii i jego koniec, mimo wszystkich nadziei, jest nieuchronny, krew niestety wiele nie da..

podobno jego siostrzyczka dostala krew. Ale ona byla w lepszym stanie niz franuś, jakies dwa dni choroby za nim..
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pt sie 08, 2008 21:30

Dla Franusia [']['][']
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6964
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Pt sie 08, 2008 22:21

meggi 2 pisze:To byla 1 w nocy , kot sie dusił i tracił temerature ciała.
Jak bylam na Białobrzeskiej od godz, 18 wieczorem to kilka razy prosilam o zamowienie transfuzji . Powiedziałam ze pokryje koszty
Kazali czekac jak kroplowki sie skoncza, a widac kroplowki mu zabierały życie, bo robił sie coraz bledszy i była tylko propozycja Interferonu .
Przeciez na reakcje tego to trzeba długo czekac.
Moze jednak by było lepiej jak Franio by był z nimi w lecznicy to moze tez by sie załąpałą na krew.
No trudno wszedzie trzeba miec znajomosci.

Meggi, gdyby było wiadomo, że to panleuko, to od razu byłaby szukana krew kota szczepionego albo ozdrowieńca.
A jak się okazało, to było już za późno :(

Przetaczanie krwi musi być poparte przesłankami - tu ich nie było, dopóki nie okazało się, że to pp. A przy pp to też nie jest normalna transfuzja - podaje się 5-10 ml krwi kota, który ma przeciwciała na pp. A skoro nie było diagnozy pp, to nie można było krwi podawać. Pełne przetoczenie wykonuje się, gdy erytrocyty, hematokryt i hemoglobina osiągną określone wartości - sporo poniżej dolnej granicy normy. Inaczej transfuzja może zabić.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 09, 2008 8:38

galla pisze:
meggi 2 pisze:To byla 1 w nocy , kot sie dusił i tracił temerature ciała.
Jak bylam na Białobrzeskiej od godz, 18 wieczorem to kilka razy prosilam o zamowienie transfuzji . Powiedziałam ze pokryje koszty
Kazali czekac jak kroplowki sie skoncza, a widac kroplowki mu zabierały życie, bo robił sie coraz bledszy i była tylko propozycja Interferonu .
Przeciez na reakcje tego to trzeba długo czekac.
Moze jednak by było lepiej jak Franio by był z nimi w lecznicy to moze tez by sie załąpałą na krew.
No trudno wszedzie trzeba miec znajomosci.

Meggi, gdyby było wiadomo, że to panleuko, to od razu byłaby szukana krew kota szczepionego albo ozdrowieńca.
A jak się okazało, to było już za późno :(

Przetaczanie krwi musi być poparte przesłankami - tu ich nie było, dopóki nie okazało się, że to pp. A przy pp to też nie jest normalna transfuzja - podaje się 5-10 ml krwi kota, który ma przeciwciała na pp. A skoro nie było diagnozy pp, to nie można było krwi podawać. Pełne przetoczenie wykonuje się, gdy erytrocyty, hematokryt i hemoglobina osiągną określone wartości - sporo poniżej dolnej granicy normy. Inaczej transfuzja może zabić.

Galla masz racje, a sa osoby ktore mi zarzucają, , ze powinnam sie domyslic od początku ze to jest to....
Czyli testy moga isc do smieci.
Dzisiaj u mnie juz sa na podłodze żygowinki, tylko nie wiem ktorego kota?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 09, 2008 9:04

meggi 2 pisze: Galla masz racje, a sa osoby ktore mi zarzucają, , ze powinnam sie domyslic od początku ze to jest to....


Nie wiem kto Ci to zarzuca, ale się nie przejmuj. Nikt nie jest jasnowidzem, Franuś był pod opieką wetów, był leczony, testy były ujemne a objawy równie dobrze mogły wskazywać na kalciwirozę. To nie jest matematyka, testy nie dają 100% pewności, diagnozowanie jest trudne.

Do ciebie trafił najsłabszy, najbardziej chory kociak. Tak szczerze mówiąc to ja nie wiem czy nawet gdyby dostał przeciwciała pierwszego dnia - czy to by coś zmieniło. Na litość boską, przecież panleukopenia to 80% śmiertelności!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob sie 09, 2008 9:26

Meggi, nie obwiniaj się, proszę.
Każdy z nas ma podobne myśli, gdy traci kociątko, ale nie jesteśmy w stanie przeskoczyć niektórych rzeczy.

Trzymaj się cieplutko.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sie 09, 2008 10:02

Tylko przykro mi ze na prywatne dostałam takie wiadomosci.
Jana ja do Ciebie nie mam zanych żali.
Proponowalas dla Frania szpitalik w czwartek, ale doszlysmy do wniosku ze mu wszystko zapewniam w domu i jezdzac codziennie do lecznicy.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 09, 2008 10:40

W ubieglym tygodniu przegrałam walkę o Borucka.

meggi, wiem, jak to boli.

Borucek był u nas dwa miesiące.
Był już 'naszym kotem'.

Nadal szukam go wzrokiem... i dziwię się, że go nie ma.

Czasem nic nie da się zrobić. Tak, jak pisze Agn - pewnych rzeczy nie przeskoczymy. :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob sie 09, 2008 13:25

Agalenora pisze:Tak, jak pisze Agn - pewnych rzeczy nie przeskoczymy. :(

Ech, a tak by się chciało... :(

Meggi - ojej, myślisz, że ten pawik to tylko zwykły pawik po kłaczku, czy coś się zaczną dziać? Jak się czują koty?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 09, 2008 13:28

meggi 2 pisze:Tylko przykro mi ze na prywatne dostałam takie wiadomosci.Jana ja do Ciebie nie mam zanych żali.
Proponowalas dla Frania szpitalik w czwartek, ale doszlysmy do wniosku ze mu wszystko zapewniam w domu i jezdzac codziennie do lecznicy.

meggi, zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej, a raczej wydaje mu się, że wie lepiej, moim zdaniem zrobiłaś wszystko, aby uratować to kocie życie a że nie udało się, to już nie Twoja wina, proszę: nie obwiniaj się, nikt z nas nie jest wszechmocny.
Niech Cię pocieszy to, co napisałam wyżej: to kociątko umierało otoczone ciepłem Twojej miłości, a to już bardzo dużo, nie każdy kot dostaje od losu taki dar, Franuś wie, że zrobiłaś wszystko, co można było zrobić, czasami udaje się nam ocalić kocięta, ale czasami nie.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sie 09, 2008 13:43

zycie sie nie kończy ,ono sie tylko zmienia i kot wraca w innym futerku :)
Serniczek
 

Post » Sob sie 09, 2008 19:37

galla pisze:
Agalenora pisze:Tak, jak pisze Agn - pewnych rzeczy nie przeskoczymy. :(

Ech, a tak by się chciało... :(

Meggi - ojej, myślisz, że ten pawik to tylko zwykły pawik po kłaczku, czy coś się zaczną dziać? Jak się czują koty?


Dziekuje, na razie wszystko w porzadku, u mnie tak jeden kot ma ze raz na 2 tygodnie musi sobie popuscic pawika.
Ale jednak dzisiaj zdecydowwałam sie z samego rana na doszczepienie 1 kota i zaszczepienie 3.
Jak na razie nic sie nie dzieje.
Mam nadzieje , ze bedzie tak dalej.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 09, 2008 20:18

Jak mam to rozumiec,? czyżby moj Franus miał tak duże znajomosci , że odszukał mi jednego z zagionionych dokarmianych kotow w piwnicy.
Mojego sreberka - od stycznia nie widziałam.
Juz bylam pewna , ze zamkneli ją gdzies , samochod lub otruta.
Dzisiaj poszlam taka smutna do pralni dac jedzonko i posprztac bo nie mialam głowy przez tydzien , tylko nosilam papu.
Juz miałam wychodzić z pralni i zauważyłam , ze zasłonka sie poruszyla i cóz w okienku zobaczyłam mojego Koraliczka z nacietym uszkiem.
To jest sprawka Franusia, żebym tak po nim nie płakałała i przysłał mi na pocieszenie mojego Koraliczka. :lol:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sie 09, 2008 20:24

Franuś znalazł ci pocieszenie ....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości