Gosiu, burasia na tych dwoch zdjeciach to Myszka (na gornym udaje pryszcz na doopalu Planety, a na dolnym ksiezniczke

).
Kellusia kiedy jest z inna istotka, to jest tak przyjaznie zaaferowana, ze nie ma mowy o snie

Juz niedlugo bedzie z reszta na stale i wtedy sie zobaczy. Chwilowo czesto zostawiam uchylone drzwi do jej "apartamentu" i modle sie zeby decyzje o wyjsciu na pokoje podjela za mnie

A jej ani to w glowie, za to reszta chetnie wlazi do niej i tak sobie urzeduja. Ona musi miec bardzo duzo czasu na podjecie kazdego kroku (w odniesieniu do niej ja tez

- Ona jest taka delikatna psychicznie, ze zalacza mi sie nadopiekunczosc), a ja nie chce nawet odrobine zachwiac jej poczucia bezpieczenstwa.
mialam dzis byc z Planeta u weta, ale slabo sie czulam i przelozylam. Mialam dzis transportowac kociaka i tez przelozylam. Chyba rowniez terapia fizyczna by sie przydala
Ale juz mi lepiej, wiec hops na forum
