Orzeszki generalnie jadają różne dziwne rzeczy Najbardziej powaliły mnie atakiem na gotową psia karmę, taką w kształcie kiełbaski. Nie mam złudzeń, że zawiera przyzwoite produkty mięsne a koty rzucają się na nią jak na jakiś rarytas. A ja im, głupia baba gotuję ćwiartki kurczaczka z jarzynkami
Mama Pusia o mały włos a pojechałaby do swojego domu ale nie był to TEN DOM więc się nie udało. Kicia jest zdrowa, ma ujemne testy i w każdej chwili może zmienić miejsce zamieszkania jesli znajdzie się ktoś, ktoś zechce jej ofiarować serce. Spędza czas głównie na leniuchowaniu przy komputerze, co widać wpływa niezwykle dodatnio na jej figurę.
Czarna Pusia siedzi w klatce i dzięki temu oswaja się ekspresowo bo jest strasznie stęskniona jak do niej zaglądam. Pasiemy się interferonem i liczymy na cud.
W niezmiennie złej kondycji jest Biała Pusia. Ciągle ma zapchany nos, od czasu do czasu lecą z niego zielone gluty. Poza tym nie wygląda dobrze, bo chorobę widać również na stanie futerka. Wybierzemy się do Twojej pani doktor Poddasze jak tylko nam się uda wyrwać popołudnie.
Po pierwsze - śliczny ma brzunia Mama Pusia Cudny kotuś z niej. Dowiesiłam ją do swoich ogłoszeń na adopcjach. I będę w pierwszej kolejności dla niej szukać domku teraz.
Po drugie - Czarna Pusia... trzymam kciuki za walkę. Mam nadzieję, że jeśli cokolwiek się dostało do jej krwi, to że to sam początek i że zwalczycie to razem. Mam wielką nadzieję na to i czekam na wieści, kiedy mogę Pannę zacząć ogłaszać.
Po trzecie - Biała Pusia vel Misia... jaka ona ma cudne oczy.... zakochać się można... Znajdźcie proszę czas dla niej na tą konsultację... Cokolwiek to jest wyniszcza ją z tego co piszesz w ekspresowym tempie. Taka wizyta to może być jej jedyna szansa skoro na Białobrzeskiej nie potrafią jej już pomóc
Zrobiłam w piątek test białaczkowy Kasi i Klementynie. Kasia jest ujemna, Klementyna dodatnia słabiutko, ale dodatnia. Niestety Klementyna mieszkała w pokoju z Malagą więc w zasadzie powinnam się spodziewać, że jeszcze Puchatek może być dodatni. Następny więc będzie on do kontroli.
Udało mi się przy okazji dziewczynki zaszczepić. Klementyna była szczepiona latem ale nie przypilnowałam żeby założyć jej książeczkę. Będzie więc miała jeden wpis i jeśli się trafi domek to zobowiążę go do zaszczepienia kici na wiosnę.
Na razie zanabyłam nową porcję interferonu i zaczynamy się intensywnie wzmacniać. Kontrola za 6 tygodni.
Jedyną pociechą może być to, że Pusieńka trochę lepiej oddycha i nie lecą jej z noska zielone gluty. Taka jestem już zmęczona walką z jej chorobą a tu ciągle wyskakuje jakiś nowy diabeł z pudełka