kristinbb bardzo dziękuje
a ja niedawno wrócilam od kociastych wlaśnie;
pogoda koszmarna, śnieg się topi i brzydko jest, mokro, wilgotno
Tajfun strasznie sie teraz jakos drapal po uszach
wzielam ze soba crotamiton do uszu i udalo mi sie pipetka nalać do uszu i troszeczke przeczycic Popmonowi

- robilam to pod latarnią;
reszcie spróbuje jutro z rana przechochlowac uszy, bo teraz nie chcialy wspólpracować, a juz ciemno i wszedzie breja
Tajfun chyba juz zapomnial i podbiega jak mnie widzi- nie wie co go czeka na sam koniec tygodnia - klucie
Kaska i Malgośka w taka pogodę caly czas siedzą w budkach, Nutka też - koteczki sa trasznie mądre i przywiązane do miejsca, bo chlopaki to takie troche lazęki - po calym osiedlu paradują - prawdziwe kocury
znalazlam, wypatrzylam przy dworcu pkp dorosla kotkę- jest nie sterylizowana i na malucha - ok 3-4 miesiące - wiem o tym bo pani co pracuje w kiosku strasznze się tym chwalila
nie rozumiem czasem ludzi- cieszy sie że jest kotka z malym, pewnie reszta malych umarla, a zaraz beda kolejne to to samo będzie
koniecznie trzeba ją zlapac i wysterylizować