Szeryf['], Kubus i inne - minął rok:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 23, 2009 17:38

No grzeczne, to one bywaja. Przewaznie wtedy jak spia. Chociaz, nie, sklamalabym Szeryf znosi wszystkie zabiegi ze stoickim wrecz spokojem. No ale dzieki tym zabiegom zyje jakos.
A Kubus i baczus malenki to dwa wulkany. I nikt by nie uwuerzyl, ze Kubus nie widzi.
Ostatnio edytowano Pt sty 23, 2009 20:01 przez Lidka, łącznie edytowano 1 raz

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 23, 2009 17:56

Ale Kuba wyrósł - o ja Cię 8O
pamiętam go z twoich poprzednich zdjęć jako małego glusia, a to już dorosły kocio :D śliczny chłopak.
Szeryf jaki grzeczny przy tych inhalacjach.

Drapak macie super ! - zazdroszczę, ale nam taki olbrzym zająłby chyba cały nasz jedyny pokój i dla nas by już miejsca nie zostało. My poszliśmy w górę i mamy drapak węższy, ale do samego sufitu.

Lidka, jak Ci się te kwiaty uchowały ? 8O U mnie zżerają, a raczej nadgryzają i po kilku tygodniach z nowonabytego (naiwna :roll:) kwiatka zostają zeschnięte resztki. Jeden z naszych kotów jest specjalistą od dziurkowania, więc mamy np. wyjątkowy okaz hoi dziurkownanej :evil:

Koty piękne, zadbane, szczęśliwe - i nawet miau czytają :D miło popatrzeć na takie fotki :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 23, 2009 20:14

piękne te Twoje koty Lidka
i fakt, widac ,że szczęśliwe :D
a drapak masz faktycznie-zarabisty-zazdraszczam :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 23, 2009 20:16

Drapaki sa dwa, dosc wysokie, nie pod sam sufit.
Dziecko nam z domu wyfrunelo to troche miejsca sie zwolnilo.
A z kwiatkami nigdy wlasciwie nie mialam problemu. Wprawdzie Bondzio jest ogrodnik ale tylko wtedy kiedy przesadzam kwiatki. Ja sadze, on wykopuje z zapalem.
Trzeba tylko, u mnie sie to sprawdza, postawic je tak, zeby nie bylo miedzy nimi miejsca do chodzenia. Moze kwiatkom nie jest najlepiej ale rosna dobrze. Storczyki tez.

Bączek bardzo lubi czytac miau:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 23, 2009 21:04

boskie fotki :D
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 23, 2009 22:02

Dla staruszka wylizującego futerko pewnie skuteczny będzie antydepresant. Moja Kawusia też to ma ostatnio i trochę się uspokoiła. Ten lek działa dopiero po 3 tygodniach. Mojej pomaga. Jest na receptę. Można stosować 2-3 miesięcy. Potem jeszcze będzie działał miesiąc.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt sty 23, 2009 22:15

NA tych zdjeciach Bondzio nie wyglada tak zle jak w rzeczywistosci
No zwyczajnie lysy sfinks. Wet mowil i faliwayu. Ja musze poczytac o kroplach Bacha. Bo przeciez on naprawde nie wyglada na zestresowanego kota.

Obrazek Obrazek


A tu Szeryf wygrzewajacy sie przy lampie:))

ObrazekObrazek

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 25, 2009 13:38

Kupilismy takie male ustrojstwo pod tytulem jonizator powietrza.
Wydaje mi sie, ze Szeryf spokojniej oddycha. Wczoraj nawet nie robilismy inhalacji.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 08, 2009 13:22

Wczoraj maly Bączek nie przyszedl popoludniu do jedzenia. le przy sobotniej krzataninie zauwazylam tylko, ze spi. Wieczorem zobaczylam, ze lezy przy poidelku. Najpierw myslalam, ze ot tak sie polozyl ale potem przyjrzalam sie mu dokladniej. Mial zaklejony calkiem nos. Odmoczylam, usunelam wszystko, zaczal oddychac lepiej ale ani nie chcial pic ani jesc. Siedzialam dosc dlugo w nocy. Rano okazalo sie, ze nie ma Bączka. Pol przytomna (polozylam sie o czwartej) przeszukalam cale mieszkanie. Byl pod wanna. Troche trwalo nim go stamtad wyciagnelam. Nos mial znow caly zasmarkany. No i 40 st. goraczki. Pojechalismy zaraz do weta. Na szczescie w niedziele jest od osmej. Bączek dostal tolfedine, Lydium i antybiotyk na T. Baytrilu nie mogl dostac, bo jest jeszcze maly.
Narazie nie je. Troszke go napoilam i dalam troszke zoltka. Ale nie bardzo chce. Troche mruczal i ugniatal kocyk i ja sie strasznie balam. Bo koty czasem staraja sie zamruczec to czego sie boja:((

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lut 08, 2009 18:54

Jak sie czuje Bączek? Jest jakaś poprawa?
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Nie lut 08, 2009 20:55

Chyba jest troche lepiej.
Zjadl juz kilka chrupkow i troszke saszetki. I juz nie leży jak szmatka.
Zepsul mi sie kabelek do zrzucana zdjec a jedna sytuacja mnie rozczulila. Bączek lezal na podłodze i przyszedl do niego Szeryf. tak jakby go pilnował i utulal. podlozyl mu lapke pod pychalka i tak sobie lezeli bardzo dlugo. Taka pomocna dlon. A wlasciwie łapa:)
Bączek bardzo duzo śpi, ale to chyba akurat dobrze.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 09, 2009 12:48

Bączek dziś też troszkę zjadł.
Zareagował dopiero na saszetkę, dobre i to. I widziałam, że pił z poidełka.
Tylko jest bardzo słaby, chodzi wolniutko.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 09, 2009 13:05

Mocne kciuki za Bączka. Biedulek. Skąd się to choróbsko wzięło?
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 09, 2009 13:06

Lidka pisze:Bączek dziś też troszkę zjadł.
Zareagował dopiero na saszetkę, dobre i to. I widziałam, że pił z poidełka.
Tylko jest bardzo słaby, chodzi wolniutko.


Czy wiadomo co mu się właściwie stało? Od czego ta gorączka?
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pon lut 09, 2009 13:45

To chyba kk.
Nie ma zadnych nadzerek, troszke zapalenia spojowek.
Siedze w pracy jak na szpilkach.
chociaż myslę, że najgorsze mimo wszystko za nami.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 102 gości