GaGoFiTooŚni-zapraszamy do nowego wątku-poproszę kłódeczkę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 06, 2008 21:16

Ryśka, trzymamy kciuki :ok: bardzo, bardzo!

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 06, 2008 21:24

mocne kciuki trzymam :ok:

tylko tyle moge :(

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro sie 06, 2008 21:59

A Boston biega za moimi nogami
Super, jak ja się cieszę :D

Może i dobrze - bo kurcze, co ja zrobię, jak się już złapią
skąd ja znam takie dylematy :? Jednak jak widzę koty w potrzebie to nie umię udawać, że nie wiedzę, a potem mam kłopot :? Trzymam :ok:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Śro sie 06, 2008 23:17

zdjęcia pięknokotki Kichotki:

Kichotka wczoraj:

Obrazek

Obrazek

i Kichotka dzisiaj:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw sie 07, 2008 7:23

Kichotka strasznie biedna :(

ryśka pisze:Obrazek


ale za to jaka rozkoszna :love:

Kciuki :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sie 07, 2008 7:26

Ślicznotka jak nic! Bidulinka śliczna...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sie 07, 2008 7:55

Za Kichotkę - :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 07, 2008 8:48

za całokształt :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw sie 07, 2008 8:56

Maleńka, jakie ma biedne oczka :(

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 07, 2008 16:59

Zdenerwowałam się, bo sąsiedzi znad piwnicy, w której mieszkają koty dziś wymieniali się uwagami pt. "ja mam wiatrówkę i zrobię porządek jeszcze dzisiaj".
Prawie złapałam ręcznie najbardziej chore kocię, kiedy pewna "urocza" pani pobiegła w moim kierunku przez trawnik krzycząc "łap go pani". Zaproponowała mi też, że dorosłe mam sobie powyłapywać i uśpić.
Najbardziej chore kociątko wygląda gorzej, niż Kichotka - miałam je już w odległości 40 cm. Nie wiem, czy ma oczy do uratowania.
Szczerze mówiąc wolałabym żyć w jakimś innym, lepszym świecie.

Berni (dziękuję!!!) pomoże mi jutro zawieźć koty do lecznicy na kastrację - od świtu będę próbowała łapać wszystkie, które tylko będą. Razem z tą propozycją pojawiło się światełko w tunelu. Koty będą po zabiegach w lecznicy, muszę jeszcze tylko ustalić szczegóły.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw sie 07, 2008 17:06

:ok: :ok:

Bakeneko

 
Posty: 633
Od: Wto cze 10, 2008 11:19
Lokalizacja: K-PAX

Post » Czw sie 07, 2008 19:08

ryśka pisze:Zdenerwowałam się, bo sąsiedzi znad piwnicy, w której mieszkają koty dziś wymieniali się uwagami pt. "ja mam wiatrówkę i zrobię porządek jeszcze dzisiaj".
Prawie złapałam ręcznie najbardziej chore kocię, kiedy pewna "urocza" pani pobiegła w moim kierunku przez trawnik krzycząc "łap go pani". Zaproponowała mi też, że dorosłe mam sobie powyłapywać i uśpić.
Najbardziej chore kociątko wygląda gorzej, niż Kichotka - miałam je już w odległości 40 cm. Nie wiem, czy ma oczy do uratowania.
Szczerze mówiąc wolałabym żyć w jakimś innym, lepszym świecie.

Okropne to wszystko... :(
Współczuję i podziwiam nieustannie.
Ja nie potrafiłabym tak działać - od razu wdawałabym się w okropne awantury: jestem zbyt porywcza i znam dużo
"brzydkich" wyrazów i wyrażeń :lol:

Za wszystko: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 07, 2008 20:25

Ja też trzymam za Was mocno :ok: :ok: :ok:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt sie 08, 2008 12:59

mb pisze:
ryśka pisze:Zdenerwowałam się, bo sąsiedzi znad piwnicy, w której mieszkają koty dziś wymieniali się uwagami pt. "ja mam wiatrówkę i zrobię porządek jeszcze dzisiaj".
Prawie złapałam ręcznie najbardziej chore kocię, kiedy pewna "urocza" pani pobiegła w moim kierunku przez trawnik krzycząc "łap go pani". Zaproponowała mi też, że dorosłe mam sobie powyłapywać i uśpić.
Najbardziej chore kociątko wygląda gorzej, niż Kichotka - miałam je już w odległości 40 cm. Nie wiem, czy ma oczy do uratowania.
Szczerze mówiąc wolałabym żyć w jakimś innym, lepszym świecie.


Ja nie potrafiłabym tak działać - od razu wdawałabym się w okropne awantury: jestem zbyt porywcza i znam dużo
"brzydkich" wyrazów i wyrażeń :lol:


I dlatego ja jestem od logistyki, podstawiania zaplecza socjalnego przed blok (uno z rozwalonym układem kierowniczym na szczęście dało się przeturlać 200m), dostarczania kawy, zanęt i drożdżówek (a miało już nie być słodyczy).:)

Ale do rzeczy.

Właśnie niedawno zakończyliśmy polowanie na rodzinkę Kotki Kichotki.
Magda po raz kolejny mi zaimponowała. :D Jest niesamowita. Musiała być kotem w poprzednim wcieleniu...:)

Najpierw do klatki wlazł Spoxik, to chyba kocurek... Dziki jak 100 diabłów., tak przynajmniej sądziłem, zmieniłem zdanie, kiedy spotkałem jego tatkę, a później rodzeństwo. Siedzi w klateczce i udaje, że go nie ma teraz, chyba, że trzeba osyczeć mnie. Chory. W miarę śmiały, choć nieufny.

Mamusia całej ekipy, jak już zdążyliśmy się dowiedzieć, 2 lata temu przez kogoś wyrzucona, zameldowała się jako druga. Chyba jest starsza niż sądziliśmy i w gorszym stanie. Strasznie śmierdzi. Ale, uwaga, uwaga - lubi myzianie za uszkiem, kocha drapanie po gardziołku! Oj, oj, będzie z nią kłopot. Ma też imię - Mamele.:) Martwię się o nią bardzo, bo zdaje się, że jest z nią gorzej niż sądziliśmy. A przy tym zdaje się być bardzo łagodna. Kiedy próbuje wydostać się z transporterka i trafi na moje dłonie łapciami czuję, że nie używa pazurków... Tobiaszkowi odgruchała na odległość, a Filowi, który ciekawsko zaglądał poskarżyła się rozpaczliwie...

Ojciec wpadł trzeci - roboczo dostał na imię Pum - jest IMPONUJĄCY :1luvu: To wspaniały, dziki, silny, cudownie zbudowany kocur. Jeśli maluchy mają jego geny, a wygląda na to, że mają (o tym poniżej), to będzie ostra jazda z oswajaniem... Pum jest królem, powiedziałem mu to. I powiedziałem mu, że go szanuję. Pum chyba zrozumiał, bo przestał walczyć o wyjście. Śpi w transporterku, ale czujnie, bo wystarczy przejść obok, żeby z wnętrza wyszedł potężny atak łapą. Zdrów jak ryba. Potęga.

Dzidka jest dzika, a w każdym razie za taką chce uchodzić. To się jeszcze ustali. Do klatki wpadła na tuńczyka, kiedy po drzemce zauważyła, że Mamele gdzieś poszła. Syczy jak sto tysięcy węży. Obraziła się na cały świat i zaszyła w transporterku w klatce, nawet na smakochy nie wyszła. Wygląda na to, że to miniPum, także w zakresie odporności, bo wygląda na w miarę zdrową.

Lotek wszedł ostatni. Na szczęście.:) Jest w złym stanie. Ma krwawy nosek i oczka. Wygląda na dość dzikiego, ale do miseczki wyszedł. Syczy bardzo bardzo.

Generalnie zobaczymy co na to wszystko wet powie. Czekamy teraz na Berni, która zaoferowała pomoc w dotarciu do lecznicy. :1luvu:

Postaram się zaraz dać ciut zdjęć.
Ostatnio edytowano Pt sie 08, 2008 17:33 przez janykiel, łącznie edytowano 2 razy

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Pt sie 08, 2008 13:09

O rany!
To nieźle.

Kciuki trzymam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MruczkiRządzą i 108 gości