(8)-MIŁOŚĆ (*)(*)(*)(*)(*).. Notunia. Czunia, Czunialek..

dziękuję Wam.
Ja cały czas na silnych pbólowych, Jutro wizyta u fizjoterapeuty, z którym jestem id wcziraj w kontakcie i już wiem, ze będę musiała zrobic rezonans kręgosłupa lędźwiowego.

Marzenko, mocno trzymam kciuki! Oby udało się wyeliminować ból!!! :ok:

Przeżyłam horror. Pojechałam z Nocią w środę na kontrolne badania i ... próby wątrobowe w kosmosie. Poprzekraczane po 5 - 6 razy. Dr kazała zrobić - usg jamy brzusznej doba ktorą czekałam na badanie była okropna. Na szczęście nie ma żadnych guzów ani niedrożności. Są cechy stłuszczenia i trochę pogrubiała ściana pęcherzyka żółciowego.
Dr tłumaczy podniesione wyniki stłuszczeniem, ja się obawiam ze to reakcja na steryd, który nocia bierze od października.
Teraz zagwozdka jak jej podawać dodatkowe dwa leki..

Oj, to rzeczywiście mogłaś się przerazić!
A co do leków - znam ten problem, moim też trudno coś podać.

Całe szczęście że nie ma żadnych guzów. Wiem, z tymi lekami zawsze problem, zwłaszcza jak nagle trzeba więcej poprzemycać. Może uda się w jakichś smakołykach?

Silverblue pisze:Całe szczęście że nie ma żadnych guzów. Wiem, z tymi lekami zawsze problem, zwłaszcza jak nagle trzeba więcej poprzemycać. Może uda się w jakichś smakołykach?

Nawet nie wiesz jaka ulga. Mam szczęście, ze na usg do dobrego specjalisty mogę pojechać kiedy chcę, nawet jak nie ma miejsc to mnie przyjmie. To mi daje duże poczucie komfortu.
Nocia jest alergiczką więc jeśli chodzi o przysmaki i kombinowanie to też musze zachować ostrożność. Wczoraj jej dałam w jej ukochanym przysmaku z listy zakazanych i .. zjadła w 6 podejściach :strach:

Dziewczyny od tygodnia spędzają obok siebie czas i noce na parapecie. :1luvu:

Nadal mocno trzymam kciuki za Wasze zdrowie i apetyt :ok:

niech koteczka je co lubi oby tylko jadła :ok:

Uuu w 6 ciu podejściach, no to rzeczywiście jest zabawa :strach:

Ale to bardzo fajnie ze koteczki się polubiły, albo przynajmniej zaakceptowały na tyle, żeby dzielić wspólną przestrzeń :201461

Tak, to wielka ulga, że nie potrzeba ich rozdzielac! Kciuki! :ok:

Nocia oszalała. Dostała kompletnego świra. Przypuszczam , że od momentu, gdy odważyła się podejść w pokoju Czuni do jej mieseczek i wyjadać wszystko. A tam jest pyyyyyyyyszszszszsznnnnaaaaaa sheba w sosie! Jak to! Milion gwiazd w kosmosie smaczniejsza niż ukochana od października rypcia.
Zanim na to wpadłam to wczoraj dawanie leków zajęło dwie godziny.
Dzisiaj już wiedziałam, ze trzeba w sosiku z sheby. Choć hepatiale znowu na 5 razy, ale zjadla.
Od dwóch dni mogę sobie zapomniec o sterydzie w rypci....
dziś dwie kupy, normalne, moze ta druga z jakimś lekkawym śluzem no i na łózko, bo po wymiocie do kuwet mięskiem z kłakiem.
Generalnie została zachowana równowaga - jedno w kuwecie, drugie poza, tylko mozę nieco inne być powinno tu a inne tam..

Gratulacje! Znalezienie sposobu na podanie leku to wielka sztuka :ok:

No proszę, sheba daje radę :lol:

Kupa na łóżko, pawik w kuwecie, no każdemu się może pomylić, a zresztą jak piszesz - bilans wyszedł na zero :lol:

Wczoraj w południe odeszłą Czunia, Czunialek, Czulątko...
Poprosiłam ją, aby poczekała na mnie, na mój powrót ze szpitala i tak zrobiła.
Kocham i tęsknię okropnie...
(*)(*)(*)...

(8)-MIŁOŚĆ ()()()()(*).. Notunia. Czunia, Czunialek..

Kto przegląda forum