Przepraszam, zaniedbałam wątek misiowy, ale to przez to że było świetnie.
A że ja się boję za często o tym pisać by nie zapeszyć to i jakoś tak wyszło.
Paszcza Misia w pełnej krasie 
Miś ostatnio nabrał mocno ciała.
Do tego stopnia że zaczęło mnie to nawet trochę martwić. Jak się dziś okazało - od poprzedniego ważenia na początku marca przybyło mu ponad kilo (waży już 4.5 kilo). A na wielkość to on raczej już nie rośnie. Nabrał masy, to widać, przypakował, ale ma też ewidentną otyłość brzuszną, widoczną szczególnie gdy leży i sie rozluźni.
No ale je normalnie, rusza się, do bardzo niedawna był okazem zdrowia i aktywności - cóż począć, po prostu obserwujemy, bo dotychczas miał takie skoki gdy najpierw tył a potem nagle szczuplał i rósł.
Wczoraj wróciłam z pracy, Miś zwlókł się z łóżka, rozmemłany, jakiś taki giętki, z OGROMNYM brzuchem...
Po niedawnej śmierci Okruszka na FIP wysiękowy, nie chcę mówić co poczułam na widok Misia z takim brzuchem...
Na szczęście to nie wodobrzusze, Miś znowu miał swój kryzys, nabrał masy a dawki hormonów dostawał od dwóch miesięcy te same. Do niedawna wystarczało ale nagle coś się załamało. I znowu zwiotczał. Łaził, co chwila się kładł i wiotczał, przeciągał się, poruszał jak puma a nie jak to on - tak troszkę śmiesznie, ale sprężyście i szybko. Dostał z miejsca podwyższoną dawkę sterydów, wodę z solą i cukrem, jedzenie, skorzystał z kuwety, robił kilka minut siku, wysikał z pół szklanki płynów ale robił to powoli i długo - tak ma gdy wiotczeją mu mięśnie. Brzuch zmniejszył się o połowę. Dzisiaj zrobiliśmy badania krwi (wczoraj nie było już naszej lekarki, Mis po zastosowaniu "zestawu ratunkowego dla Misia z addisonem" nie nadawał się do diagnostyki krwi, a dodatkowo bałam się że w takiej chwili stres go dobije - postawiłam na jego ustabilizowanie, wiedziałam co się dzieje), wyniki jutro.
Wszystko wskazuje na niedobór hormonów - zwiotczenie, zaburzona praca serca, znany nam całokształt objawów których nie widzieliśmy już tyle czasu...
Jest ryzyko że coś jeszcze się dzieje i stąd kryzys - ale biorąc pod uwagę zwiększenie się masy ciała z trochę ponad 3 kilo na dobrze ponad 4 na tej samej dawce sterydu - są spore szanse że wystarczy zwiększyć dawke i będzie już ok.
Miś dziś dostał kroplówkę z soli i glukozy, czuje sie o wiele lepiej.
Ja nie wiem co bym zrobiła gdyby coś mu się stało
