Mój Gacek - poszedł sobie :-(((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 26, 2004 17:35

Może Groszek znajdzie i przyprowadzi kolegę :roll:
Szukajcie, kićkajcie wieczorem...Gacuś musi sie znaleźć :ok:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Pon lip 26, 2004 17:37

Koniecznie porob ogloszenia i porozwieszaj je po okolicy - dodaj ze kocurek ma wlasnie padaczke i ma leczone to i owo. Zaznacz ze jest szczuply i wykastrowany. I ze niedowidzi.
Nawet jesli Ci ludzie przyniosa 10 innych - podobnych kotow, to jest szansa ze w koncu ktos znajdzie Gacka.
A widzac go z bliska - na pewno go poznasz :)

Ogloszenia daj na slupach, w okolicznych sklepach, sklepach zoo, u wetow.
Zawiadom tez schronisko i miej z nimi ciagly kontakt.
Mimo swojej burosci - Gacek jednak ma swoje cechy szczegolne.
Rety, mam nadzieje ze sie znajdzie...

Blue

 
Posty: 23920
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lip 26, 2004 18:27

Ech, znów wzięłam dziecko i psa, i poszłam...
Najgorsze jest to, że on w ogóle nie miauczy, więc nawet mi nie odpowie na wołanie...
On nie bardzo się da wziąć na ręce, więc czarno widzę możliwość przyniesienia go przez kogoś...
Jeśli przez noc nie wróci, zadzwonię jutro rano do schroniska, mam je w sąsiedztwie...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 26, 2004 18:37

Mysia pisze:Ech, znów wzięłam dziecko i psa, i poszłam...
Najgorsze jest to, że on w ogóle nie miauczy, więc nawet mi nie odpowie na wołanie...
On nie bardzo się da wziąć na ręce, więc czarno widzę możliwość przyniesienia go przez kogoś...
Jeśli przez noc nie wróci, zadzwonię jutro rano do schroniska, mam je w sąsiedztwie...


Szukaj... Moj Bolek (dziewczyna) tez byl (i jest nadal dzikim kotem).
Panicznie boi sie obcych. Ma juz 12 lat i nic sie nie zmienilo.

Nie licz na to, ze sie odezwie miaukiem - tak z moich doswiadczen z Bolkiem. Raczej oczeta dookola glowy miej!

Kciuki ustawicznie 3mamy!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 26, 2004 18:56

Tak się boję, że on uciekł, bo nie było mu tu do końca dobrze... :cry: Przez ostatnie 2-3 dni nie dawał mi się głaskać - rozpłaszczał się cały na "miękkich" łapach i robił uniki...Nie wiem, czy to mogło mieć związek z powrotem mojej córki z obozu? Jednak nie reagował na jej widok jakoś wyjątkowo, właściwie nie zwracał na nią uwagi...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 26, 2004 18:58

Obiecaj w ogłoszeniu nagrodę :twisted:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon lip 26, 2004 20:39

Boshhh, oby się znalazł :(
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 26, 2004 20:49

Mysia pisze:Tak się boję, że on uciekł, bo nie było mu tu do końca dobrze... :cry:


O czym Ty mowisz?? 8O
Myslisz ze kot ktory przezyl 3 miesiace w schroniskowej klatce uznalby ze mu u Ciebie zle??
Przestan.
Prawdopodobnie kiedys byl kotem wychodzacym i gdy wyczail okazje - to po prostu z niej skorzystal - wyrwal sie z mieszkania, pewnie juz od jakiegos czasu, gdy tylko poczul sie lepiej o tym myslal.
Myslisz ze nasze koty nie zwialy pare razy za drzwi?
Tu w Warszawie nie maja na to ochoty - ale gdy mieszkalam w gorach to odstawialy takie numery ze nie wiadomo bylo - smiac sie czy plakac.
Wyciagam rower, kot lezy na podlodze spiac kamiennym snem, otwieram drzwi - kot otwiera jedno oko. Wsadzam chylkiem i po cichu rower w drzwi - a w tym czasie kot jak wyrzucony ze sprezyny - poooszedl!!!
Raz ganialam za Zabka po miescie w pizamie i kapciach - zima :)
A kilka razy zastalam koty pod drzwiami - jak wracalam do domu.


Przez ostatnie 2-3 dni nie dawał mi się głaskać - rozpłaszczał się cały na "miękkich" łapach i robił uniki...Nie wiem, czy to mogło mieć związek z powrotem mojej córki z obozu? Jednak nie reagował na jej widok jakoś wyjątkowo, właściwie nie zwracał na nią uwagi...


To mogl byc powod niecheci do glaskania - obcy czlowiek w domu.
I Gacek wcale nie musial jakos szczegolnie demonstrowac swojej niecheci - mogl po prostu byc niepewny - tym bardziej ze na pewno okazywalas radosc z powrotu corki.

Jednak predkosc z jaka wyskoczyl za drzwi sugeruje ze go po prostu ciagnelo za drzwi - na spacer.

Blue

 
Posty: 23920
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lip 26, 2004 21:45

No i nie ma go, nie ma... :cry:
Blue, jedyne, co pamiętam, to wyraz jego oczu przez ułamek sekundy, gdy pędził w stronę drzwi - może go naprawdę ciągnęło na dwór... Aż tak bym się tym nie przejęła, gdyby nie leki - przecież on musi je brać, a dziś wziął tylko poranną dawkę.
Myślisz, że jego "regres" związany był z moją córką? Boże, a co będzie jak za 10 dni wróci mój mąż, potem za kolejne 4 dni wyjedziemy, co będzie się wiązało z przyjściem do domu kolejnej nowej osoby, a nawet dwóch (jednej po drugiej)?

Groszka też w tej chwili nie ma...mam cichutką nadzieję, że może przyprowadzi Gacka ze sobą....

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 26, 2004 21:56

Mysia pisze:No i nie ma go, nie ma... :cry:
Aż tak bym się tym nie przejęła, gdyby nie leki - przecież on musi je brać, a dziś wziął tylko poranną dawkę.

Przezyje. Byc moze dostanie kolejnego napadu - ale pewnie niejeden juz przezyl bez pomocy. A pewnie nie dostanie.
Byleby sie znalazl.


Myślisz, że jego "regres" związany był z moją córką? Boże, a co będzie jak za 10 dni wróci mój mąż, potem za kolejne 4 dni wyjedziemy, co będzie się wiązało z przyjściem do domu kolejnej nowej osoby, a nawet dwóch (jednej po drugiej)?


Spokojnie - nie kazdy kot z otwartymi rekoma wita nowe osoby w domu - czesto jest to znacznie wyrazniejsza demonstracja niz 3 dni bez glaskow.
I naprawde - nie nazwalabym tego regresem.
Po prostu byl nie w sosie - ludziom tez sie zdarza.
Kiedys byla u mnie przez tydzien kolezanka - Luna wychodzila spod stolu w kuchni tylko gdy nas nie bylo w mieszkaniu - wtedy jadla i korzystala z kuwety.

Groszka też w tej chwili nie ma...mam cichutką nadzieję, że może przyprowadzi Gacka ze sobą....


Jest taka mozliwosc :)
Ale nie rezygnuj z poszukiwan!
Bez sensu zeby po tym wszystkim - Gacek zginal gdzies tam.

Blue

 
Posty: 23920
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lip 26, 2004 22:01

Groszek wrócił - niestety sam :cry: Wyszłam jeszcze na chwilę do ogrodu i przed dom, ale tu jest b. słabe oświetlenie i mimo latarki niewiele widać, a zwłaszcza wśród tych krzaków i wielkich liści... Wystawię za chwilę budkę pod daszek do ogrodu, żeby mógł się schować jak przyjdzie w nocy albo nad ranem.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 26, 2004 22:10

moj stefanek jest od prawie 3 tygodni na wycieczce.. jesgo poprzedni rekord wynosil wlasnie 3 tygodnie, wiec zaczynam sie troche dolowac. zwlaszcza ze jest caly taki rudy misio a teraz moda na rude koty..

to raczej nie jest tak ze ida sobie i nie wracaja, ja mysle ze jak wyszaleje sie to wroci.. tzn twoj, moj mam nadzieje tez, lobuz. :roll:

loeb

 
Posty: 791
Od: Pon lip 05, 2004 17:45
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lip 26, 2004 22:36

Mysiu, wyjdz sobie przed dom, wez ze soba otwarta puszke Sheba albo jakies inne pachnace jedzenie, i usiadz spokojnie.
Nie bierz ze soba Groszka, tylko Ty i ew. TZ, jesli sie boisz.
Co chwile cicho na niego wolaj, ale nie natarczywie, tylko tak spokojnie.
Kot moze dlugo siedziec w poblizu, pod jakims krzewem czy za jakims murkiem, i nie wychodzic, poki jest ruch.
Trzymam kciuki.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pon lip 26, 2004 22:43

Inkuś, mój TZ jest teraz daleko od domu, a ja się rzeczywiście boję...
Wychodzę co jakiś czas do ogrodu i przed dom, ale na chwilę, bo tu nie jest ciekawie wieczorem...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 26, 2004 22:47

I ruchu tu nie ma prawie wcale :-( gdyby był w pobliżu, to pewnie by jednak przyszedł :cry: bo i Groszek się kręcił, i miauczał...więc słyszałby go...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek, Wojtek i 42 gości