
Szukajcie, kićkajcie wieczorem...Gacuś musi sie znaleźć

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Mysia pisze:Ech, znów wzięłam dziecko i psa, i poszłam...
Najgorsze jest to, że on w ogóle nie miauczy, więc nawet mi nie odpowie na wołanie...
On nie bardzo się da wziąć na ręce, więc czarno widzę możliwość przyniesienia go przez kogoś...
Jeśli przez noc nie wróci, zadzwonię jutro rano do schroniska, mam je w sąsiedztwie...
Mysia pisze:Tak się boję, że on uciekł, bo nie było mu tu do końca dobrze...![]()
Przez ostatnie 2-3 dni nie dawał mi się głaskać - rozpłaszczał się cały na "miękkich" łapach i robił uniki...Nie wiem, czy to mogło mieć związek z powrotem mojej córki z obozu? Jednak nie reagował na jej widok jakoś wyjątkowo, właściwie nie zwracał na nią uwagi...
Mysia pisze:No i nie ma go, nie ma...![]()
Aż tak bym się tym nie przejęła, gdyby nie leki - przecież on musi je brać, a dziś wziął tylko poranną dawkę.
Myślisz, że jego "regres" związany był z moją córką? Boże, a co będzie jak za 10 dni wróci mój mąż, potem za kolejne 4 dni wyjedziemy, co będzie się wiązało z przyjściem do domu kolejnej nowej osoby, a nawet dwóch (jednej po drugiej)?
Groszka też w tej chwili nie ma...mam cichutką nadzieję, że może przyprowadzi Gacka ze sobą....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek, Wojtek i 42 gości