mpacz78 pisze:A jeśli chodzi o dzisiejszą wczesnoporanną akcję (tak mój TŻ pukał się w głowę jak wstawałam o 4.30) to w łapance uczestniczyła również Aga Marczak, która też jest zdolna do wszystkiego jeśli w grę wchodzi dobro kotów
Karmicielka chyba dziś zaspała bo do 6.20 jej tam nie widziałysmy.
Natomiast o 6.00 wszystkie koty włącznie z Miziakiem już czekały po krzakiem.
Najodważniejsza była młoda biała w czarne łatki kotka, która wchodził pierwsza, musiałam dać się jej trochę najeść, żeby już się tak nie pchała do klatki, potem Miziak zaczął kombinować jak dostać to jedzonko, niestety na chodniku koło krzaków co rusz ktoś przechodził, to na spacer z psem, to na autobus, i czasem Miziak się płoszył, ale Aga stanęła dalej aby przekierowywać idące osoby inną drogą i długo to nie trwało jak Miziak został zamknięty w klatce.
W klatce zaniosłyśmy go do mieszkania Karoliny.
Też się cieszę, że już bezpieczny w domku, bo jakbym miała jutro też wstać o 4.30 to dzięki, w lato jak jest sezon sterylkowy to pobudki koło 5.00 sa u mnie na porządku dziennym, wielu karmicieli karmi o 6 czy 7.00 a przed wyjściem trzeba ogarnąć około 25 kotów w domu i dojechać na miejsce, ale w lato jakoś łatwiej niż w taką ciemnicę i mróz.
Kurcze blade ! Chylę czoła - akcja godna pokłonu

No a opis - to jak co najmniej Chmielewskiej : się czyta i się czuje .
