Odratowane Maluchy - Felek, Pumka i Zorri- Zorruś "łysieje"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 27, 2013 21:07 Re: Odratowane Maluchy - deprecha - lęki o nowy bezpieczny d

U mnie w okolicy spotkać kota niczyjego to mistrzostwo świata, a nawet jak są niczyje, to mieszkają po piwnicach i są dokarmiane jako dobro wspólne chroniące przed szczurami - szczególnie dokarmiane są w różnych warsztatach, ogrodnictwach, na parafii i przy hospicjum itp. Inna rzecz, że mało chodzę po ulicach, więc może dlatego kotów nie widzę.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt cze 28, 2013 11:29 Re: Odratowane Maluchy - deprecha - lęki o nowy bezpieczny d

gdzie mieszkasz -że nie ma tam kotów niczyich?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28993
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt cze 28, 2013 12:58 Re: Odratowane Maluchy - deprecha - lęki o nowy bezpieczny d

Mysłowice-Janów: dzielnica, gdzie jest kilka bloków i same domy jednorodzinne. Bardzo spokojne miejsce. Poza tym jak tu jest kot chory i niczyj, to dość szybko ktoś go przygarnia i leczy robiąc z niego swojego kota. Może jakieś niczyje są, ale pewnie w nocy i gdzieś w zakamarkach można je zobaczyć, bo za dnia to są tylko wychodzące lub takie, które niby do nikogo nie należą, ale każdy im coś tam da i są spasione bardziej niż wiele bytujących w domu. Póki co takie rzeczy jak zalepione powieki katarem, koty po wypadkach itp. oglądam jednak w necie... i oby tak zostało, a raczej żeby i w innych miejscach koty miały tak przyjazne warunki. Tutaj ludzie wychodzą z założenia, że dużo lepiej mieć koty niż myszy i szczury.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob cze 29, 2013 15:39 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

melduję się, dziś zawieźliśmy Felcia do nowego domku, artystów.
Trochę inaczej sobie wyobrażałam ten dom. Ogólnie deprecha i ryczę.
W domu nieład artystyczny. Starsi ludzi - rodzice mieszkają na parterze, a syn na poddaszu.
Wystraszyłam się, że Feluś miałby być na dole, a tam wszędzie pootwierane drzwi. Dookoła
pomieszczenia gospodarcze. Rzeźby...Pokój nowego Pańcia Felka to jak poddasze, ale totalny
nieład, sprzęty muzyczne, gitara, rzeźby, formy, wielki kurz :( Mały zwiedził wszystko i jak
wychodził spod szaf, to miał pajęczynę na sobie. Dramat :( Charakterologicznie mi pasuje.
Mówi, że kotuś będzie z nim spał. W poniedziałek ma się stawić u weta na odrobaczeniu.
Teren wokół domu bezpieczny. Nie ma żadnych ulic, miejsce piękne. Jak odjeżdżałam, to
chłopak wysłał mi mms, jak Feluś był w kuwecie. Teraz mówił, że jest smutny, że pospali
trochę razem, a teraz śpi na fotelu. Był drugi raz w kuwecie. Mam wysłać na maila linka
do zakupów internetowych - jedzonka i żwirku. Chłopak mówi, że chce podawać to samo.
Najbardziej mnie przeraża ten syf. Ten pokój, to jak magazyn, skład rzeczy niepotrzebnych.
Ludzie bardzo serdeczni, zapraszali do siebie itp.itd.
Straciłam część siebie, jeszcze jak mi ten chłopak powiedział, że mały tęskni za rodzeństwem,
to już się całkiem załamałam, ale mówił, że jak leżeli obok, to traktorka robił.
Ja mam pierdolca - na to trzeba wziąć poprawkę. Żaden dom nie będzie nigdy wystarczająco dobry
w moim przekonaniu. Mąż mówi, że kot ma warunki super, ja widzę wszystko w innych barwach.
Zaraz analizuję, czy facio da jeść, czy zmieni wodę, czy nie wypuści kota (obiecał, że z miesiąc
da mu się zaaklimatyzować w tym swoim składziku artystycznym), że będzie uważał. On też gra
w zespole muzycznym, kto da kotu jeść jak wyjedzie na koncert? A mąż mówi, a ty nie chodzisz do pracy?
Mam doła i poczucie, że wydałam kota wilkom na pożarcie. On jest tam sam i nie mam kontroli -
a wyobraźnia mi podpowiada najgorsze scenariusze - schiza - kurcze naprawdę fajny, młody chłopak,
pokazał mi fotkę poprzedniego kocurka, był z nim 12 lat - opowiadał o eutanazji, jak był przy nim...
Ja poprostu wczuwam się w perspektywę Felusia i nie wiem, co on teraz czuje, podróż zniósł super,
nie płakał, nie miaułczał, one w ogóle nie miaułczą, był zainteresowany, jak wszedł do magazynu artysty,
to chodził wyluzowany, nawet przez chwilkę było widać, że bryka i podskakuje,
NIE WIEM, CIERPIĘ oby to tylko była schiza

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 29, 2013 15:56 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

Szkoda że nie bedzie mial kociego towarzystwa ale miejmy nadzieję ze się wszystko ułoży
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob cze 29, 2013 16:02 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

jak zabierałam Kubusia od P. Ani to na koniec jak już wychodziliśmy...usłyszałam
tylko proszę go nie wyrzucać, gdyby chciała się pani go pozbyć, proszę go przywieźć z powrotem
przyznam się, że byłam wtedy oburzona, nie wyobrażałam sobie czegoś takiego, nie znałam wtedy miau
w swojej naiwności nawet nie przypuszczałam, że kota można tak po prostu wyrzucić...

musisz być dobrej myśli i zaufać :ok: facet też może kochać kota :D :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21756
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 29, 2013 17:08 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

puszatek pisze:w swojej naiwności nawet nie przypuszczałam, że kota można tak po prostu wyrzucić...

Gdyby nie jedna z moich poprzednich prac, to pewnie też bym tak myślała; niestety "ludzie" bywają zdolni do wszystkiego :-(

Mam nadzieję, że maluszki znajdą dobre domki - takie kochające i na zawsze.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob cze 29, 2013 17:20 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

Goyka pisze:Szkoda że nie bedzie mial kociego towarzystwa ale miejmy nadzieję ze się wszystko ułoży

jest pies Golden i nowy Pańcio uważa, ze to tylko kwestia czasu, jak kocio sobie ułoży psa,
ja mam póki co doła, dwóch kotów nie chciał

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 29, 2013 17:21 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

puszatek pisze:jak zabierałam Kubusia od P. Ani to na koniec jak już wychodziliśmy...usłyszałam
tylko proszę go nie wyrzucać, gdyby chciała się pani go pozbyć, proszę go przywieźć z powrotem
przyznam się, że byłam wtedy oburzona, nie wyobrażałam sobie czegoś takiego, nie znałam wtedy miau
w swojej naiwności nawet nie przypuszczałam, że kota można tak po prostu wyrzucić...

musisz być dobrej myśli i zaufać :ok: facet też może kochać kota :D :D


teraz to mi właśnie przeszkadza, że to facet :D bo kobieta (czyt. projektuję!) lepiej by się zajęła maleństwem :) ale ma dziewczynę, więc mam nadzieję, że Felcio zazna ciepełka

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 29, 2013 17:25 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

Animus pisze:
Goyka pisze:Szkoda że nie bedzie mial kociego towarzystwa ale miejmy nadzieję ze się wszystko ułoży

jest pies Golden i nowy Pańcio uważa, ze to tylko kwestia czasu, jak kocio sobie ułoży psa,
ja mam póki co doła, dwóch kotów nie chciał

Też raz tak miałam,że w domu gdzie kota zawiozłam totalny kipisz był. Ja kocia rasistka umeirałam ze strachu. TZ zdecydował o zostawieni kota.Były tam inne zwierzaki zadbane ,piękne i tłuste. Pani z wielką miłością o nich móiła. To zdecydowało. Ale to była 3 letnia kotka żyjąca na tzw wolności. Właściciele wystawili ją z meblami jak wyjeżdżali.

Maluszków, takich na prawdę maluszków nie oddaje do domów gdzie nie ma innego kota. Nauczyłam się tego po doświadczeniach z tymczasowaniem. Chyba ,ze charakter kota wskazuje na samotnika lub w domu są inne zwierzęta czy dzieci.
Jestem spokojniejsza jeśli tak to można nazwać. W ogłoszeniach od razu piszę,że tylko dwupak lub dom z drugim kotem jest brany pod uwagę.

Będzie ok. Zobaczysz.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56060
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 7 >>

Post » Sob cze 29, 2013 17:29 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

myślę, że moje nastawienie wynika z innych problemów - w pracy atmosfera kiepska (mobbing,a na pewno jego znamiona- myślę, by się zwolnić), wczoraj jak grom z jasnego nieba - decyzja o operacji mojego ojczyma - wyrostek, wszystko mi się kiepści - ciągły stres - to i interpretacja rzeczywistości nieadekwatna. Biorę na siebie poprawkę.
Ciekawa jestem, czy Pan M. stawi się na wizytę do weta w poniedziałek...
Ci państwo hodowali kiedyś spaniele

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 29, 2013 17:30 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

ASK@ pisze:Maluszków, takich na prawdę maluszków nie oddaje do domów gdzie nie ma innego kota. Nauczyłam się tego po doświadczeniach z tymczasowaniem.

A dlaczego? Chodzi o to, że bez innych kotów i dzieci byłoby mu smutno, czy o coś innego? Pytam tak z ciekawości.

A na marginesie: zarobiłam taki test - z YT puściłam Magnolce kilka filmików z kotami w różnym wieku itp. - jak były dorosłe, to zero zainteresowania lub wręcz prawie awersja (Fifi wie jak Magnolka podchodzi do innych kotów, w schronie też widzieli), ale... jak puściłam małe kociaki, to mało nosa do ekranu nie przykleiła. Ją wysterylizowano dopiero w schronie (ok. 5 lat) i tak się zastanawiam, czy miała jakieś malutkie i co z nimi było dalej... i czy Mokate nie była jednym z nich, bo wiele jest między nimi podobieństw. No wiem, że to takie gdybanie tylko, ale czasami się pojawia.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob cze 29, 2013 17:31 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

ASK@ pisze:
Animus pisze:
Goyka pisze:Szkoda że nie bedzie mial kociego towarzystwa ale miejmy nadzieję ze się wszystko ułoży

jest pies Golden i nowy Pańcio uważa, ze to tylko kwestia czasu, jak kocio sobie ułoży psa,
ja mam póki co doła, dwóch kotów nie chciał

Też raz tak miałam,że w domu gdzie kota zawiozłam totalny kipisz był. Ja kocia rasistka umeirałam ze strachu. TZ zdecydował o zostawieni kota.Były tam inne zwierzaki zadbane ,piękne i tłuste. Pani z wielką miłością o nich móiła. To zdecydowało. Ale to była 3 letnia kotka żyjąca na tzw wolności. Właściciele wystawili ją z meblami jak wyjeżdżali.

Maluszków, takich na prawdę maluszków nie oddaje do domów gdzie nie ma innego kota. Nauczyłam się tego po doświadczeniach z tymczasowaniem. Chyba ,ze charakter kota wskazuje na samotnika lub w domu są inne zwierzęta czy dzieci.
Jestem spokojniejsza jeśli tak to można nazwać. W ogłoszeniach od razu piszę,że tylko dwupak lub dom z drugim kotem jest brany pod uwagę.

Będzie ok. Zobaczysz.


Dwupak, to byłoby idealnie...
Znowu mnie korci by zadzwonić, ale nie będę przeginać, co?

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 29, 2013 17:54 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

Zostawiłaś namiary na siebie ?
Telefon, e-mail ?
Może nowy właściciel będzie ci podsyłał foty Felusia.
Będzie dobrze.
Pamiętam jak wciśnięto nam naszą pierwszą w życiu koteczkę. Miała wtedy 8 tygodni, w poprzednim środowisku były koty, pies a u nas nawet muchy nie uświadczyłaś.
W nocy wgramoliła się na łóżko, pół nocy miałam nieprzespane tak mruczała i się tuliła. Staliśmy się dla niej rodziną.
Teraz ten pan jest dla Felusia rodziną, ty go wychuchałaś, wydmuchałaś dlatego przeżywasz bo chciałabyś aby to był najlepszy dom pod słońcem.
Daj im szansę. Pan ma jakieś doświadczenie w dziedzinie kociej a to już plus. Mi koleżanka po prostu zaufała.
Trzymaj się i szybkiego powrotu do zdrowia twojemu tacie życzę :ok: :)
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 29, 2013 17:58 Re: Odratowane Maluchy - Felek w nowym domku

Małgocha Pe pisze:Zostawiłaś namiary na siebie ?
Telefon, e-mail ?
Może nowy właściciel będzie ci podsyłał foty Felusia.
Będzie dobrze.
Pamiętam jak wciśnięto nam naszą pierwszą w życiu koteczkę. Miała wtedy 8 tygodni, w poprzednim środowisku były koty, pies a u nas nawet muchy nie uświadczyłaś.
W nocy wgramoliła się na łóżko, pół nocy miałam nieprzespane tak mruczała i się tuliła. Staliśmy się dla niej rodziną.
Teraz ten pan jest dla Felusia rodziną, ty go wychuchałaś, wydmuchałaś dlatego przeżywasz bo chciałabyś aby to był najlepszy dom pod słońcem.
Daj im szansę. Pan ma jakieś doświadczenie w dziedzinie kociej a to już plus. Mi koleżanka po prostu zaufała.
Trzymaj się i szybkiego powrotu do zdrowia twojemu tacie życzę :ok: :)


Tak, jesteśmy w kontakcie, właśnie wysłałam mu linki do zakupów on-line. A jak byłam w drodze do domu i wyłam jak bóbr, to przyszedł mms - Feluś w kuwecie. :)

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 172 gości