Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 15, 2013 15:13 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

No to trzeba zmienić lekarza. Ten Wasz po prostu Was olał... :(
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob cze 15, 2013 15:53 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

DOKŁADNIE. Mam właśnie takie poczucie.

Yagutka, dzięki. Wezmę pod uwagę, ale niestety, dla nas oznaczałoby to przedzieranie się przez całe aleje....
Ja jestem ograniczona właśnie takimi względami: nie mogę ciągnąć Prosia (ani sikającej ze strachu Pusiastej) przez pół miasta. (Prosiu się w tej chwili na mnie obraziło, wet, jeszcze ok, ale wsypanie do pyska beta glukanu, a potem wymalowanie zębów w południe to było dla Prosia za dużo, poszła spać sama).
Na badania pojedziemy do Krakvetu (bo znowu: musimy jechać gdzieś, gdzie pobiorą rano, bo Prosiu-diabetyk bez śniadania nie może być zbyt długo). I poprosimy o Stomorgyl.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 15, 2013 16:00 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Wiem, rozumiem.

My akurat tam mamy daleko, ale dojazd w miarę OK (jak nie ma korków na Opolskiej). Natomiast zauważyłam, że Maciek po tych regularnych wyprawach do weta trochę się uspokoił w aucie i nie reaguje już tak alergicznie jak kiedyś. Kiedyś transporter był cały zasikany, kot cały w nerwach, masakra. A ostatnio w taksówce spokojnie przeleżał tam i z powrotem.

Możesz też spróbować jechać sama, pogadać na temat problemu z kotem i zobaczyć. Ja do niej najpierw pisałam maile - że mam nerkowego kota itp. i czy można przyjechać (cenię sobie możliwość kontaktu mailowego z wetem, bo nie znoszę telefonów ;) )

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 16, 2013 21:53 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

U nas upały, a Prosiu wcina:) Jest w tej chwili znacznie lepsza nawet od Pusiastej, która dzisiaj ledwie coś tam skubie.

Ja jakoś przyszłam do siebie po wczorajszym, ale powiem wam, że ta wizyta zmieniła całkowicie mój sposób postrzegania tego, co nam sie przydarzyło przy okazji tego zabiegu. W tej chwili bardzo żałuję, że naraziłam Prosika na to wszystko i przeprowadziłam ten zabieg właśnie tam. Mogę się założyć, że przeszła by to lepiej gdzie indziej. Nie chcę twierdzić, że popełniono jakieś błędy, ale ona to zniosła źle, a to co zobaczyłam tam wczoraj utwierdziło mnie w przekonaniu, że miała prawo mieć traumę. Nie podoba mi się podejście do zwierząt i tyle (że już nie powiem o właścicielach). A Prosiu przecież było tam dwa kolejne razy na kroplówkach i spędziło po pól dnia. Dobrze że to się skończyło tak jak się skończyło.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 16, 2013 22:27 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Najważniejsze, że teraz ładnie je, a tę lecznicę po prostu musisz omijać wielkim łukiem...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon cze 17, 2013 19:59 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Jedzie do nas: http://www.vetexpert.pl/prod_plaqueoff.html

Rany, żeby Prosiu zaakceptował w pokarmie. Zaczniemy od minimalnych ilości.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 18, 2013 13:21 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Słuchajcie, Prosiu oszalało na punkcie tych alg (tego preparatu). Już jak poczuła to na moich rękach dostała kręćka. To dla niej coś jak kocimiętka. Tyle, że kocimiętki się nie je. Prosiu najchętniej by się w tym wytarzało. Więc trochę zgłupiała, jak jej to zaoferowałam w jedzeniu. Łasiła się do mojej ręki z kąskiem z tymi algami zamiast zjeść. Ale jak dodałam potem do karmy - zjadła ze smakiem. Raaaaannnyyy... oby jej tak zostało. Nie miałam wielkiej nadziei, bo ja przerobiłam z nią wszelkie możliwe BARFowe dodatki i Prosiowi nie podchodzi nic. A tu brunatne coś śmierdzące morzem okazało się mrraaaauuuuu. Świetnie, bo w tym są też witaminy i mikroelementy. I dużo jodu, więc jak ona ma to jeść, muszę jej zrobić wyniki tarczycowe.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 18, 2013 18:30 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Składnikiem aktywnym w ProDen PlaqueOff jest naturalna substancja roślinna otrzymywana z brunatnego glonu morskiego Ascophyllum nodosum (SW 1313). Glon ten jest powszechnie stosowany jako składnik przypraw w krajach południowej Europy, w Japonii i w Chinach.

Kapsułki połyka się w całości bez rozgryzania. Kiedy kapsułki rozpuszczają się w przewodzie pokarmowym, ich aktywne składniki dostają się do krwi, zmieniając skład śliny w taki sposób, że przyczynia się ona do rozpuszczania kamienia i może przeciwdziałać osadzaniu się na zębach bakterii. Powszechnie wiadomo, że składniki śliny mogą pomóc w usuwaniu bakterii odpowiedzialnych za przyrost płytki i kamienia nazębnego.

Stwierdzono, że brunatny glon morski Ascophyllum nodosum (SW 1313) może przeciwdziałać nawarstwianiu się płytki i kamienia nazębnego. Pilotażowe badania kliniczne, wykazały, że w wyniku stosowania brunatnego glonu morskiego Ascophyllum nodosum (SW 1313) osad na powierzchni zębów został zmniejszony nawet o 71-87%, natomiast kamień nazębny został usunięty całkowicie lub stał się łatwy do usunięcia.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 19, 2013 17:54 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Właśnie wróciliśmy od weta i się dowiedziałam, że Maciek ma duży kamień. Ale operacja nie wchodzi w grę, przynajmniej na razie.
Zastanawiam się, czy ten preparat PlaqueOff by się dla niego nadawał? W sensie, czy nie szkodzi na nerki? Muszę to podrzucić wetce.

A to są kapsułki czy proszek?

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 19, 2013 21:15 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

To jest proszek, taki trochę miejscami grubszy. Daje się tego na szczęście bardzo mało, w pojemniku jest maleńka miarka i taka miarka wystarcza na dzień.
Nie wiem, jak jest z nerkami, te algi to jest dodatek żywieniowy także np przy BARFie.
Acha, i w razie jak kot by tego nie zaakceptował w jedzeniu, można to podawać jakoś osobno, bezpośrednio dopyszcznie (czy np ja próbuję także "ukryć" te algi w ulubionych Prosiowych przekąskach, po prostu żeby mieć pewność, że je zje, teraz przy tych temperaturach połowa zostaje), tzn nie chodzi o to, żeby to było w każdym posiłku, tylko żeby kot w ogóle to łyknał. Ludziom podaje się ten środek w kapsułkach, jak lek po prostu.

Ja osobiście łączę spore nadzieje z tym środkiem, bo to co innego niż wszystko, co stosowałyśmy do tej pory, bo działa od środka, że tak powiem. Te nasze smarowania, zakładania czegokolwiek do pysia może być tak naprawdę kompletnie bez sensu - Prosiu się wyrywa, a ja maluję jej pysio całkowicie na oślep i raczej rzadko sięgam najbardziej problemowych tylnych zębów, bo ona mi po prostu nie pozwala. Wszystko to razem jest bardzo stresujące dla nas obu, Prosiu, aczkolwiek jest bardzo łagodna i nigdy w życiu mniei nie podrapała, to jednak broni się łapką przed moją ręką i mnie mnie wiecje co drugi raz poharata do krwi:( Więc czasami czuję że to wszystko lekko bez sensu.

No nic, zobaczymy, efekty są dopiero po 4 do 8 tygodni.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 20, 2013 20:57 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Prosiu ma nową zabawkę, dłuuugi biało-zielony tunel (mamy już jeden, mniejszy):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tu po zabawie drzemka:

Obrazek

Obrazek

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 20, 2013 21:58 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

W tym tunelu, to Prosiu wygląda, jak moja Psota po sterylce przed laty

Obrazek
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw cze 20, 2013 22:38 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

A co ona, biedactwo, miała na sobie?:)

Jakoś obie po sterylce kompletnie nie interesowały się szwami, więc nie było problemu, natomiast jak Prosiu miało usuwanego tłuszczaka, to defilowało w całej kolekcji kaftaników z moich podkoszulków:) Biorąc pod uwagę, że szwy się rozszeły ściągane po 10 dniach i trzeba było je zakładać jeszcze raz, Prosiu nosiło kaftaniki przez trzy tygodnie, więc był naprawdę pokaz mody kocio-chirurgicznej. A ja doszłam do perfekcji w wycinaniu tych kaftaników tak, żeby przechytrzyć zakusy Prosiowego języka i łapek. Szkoda, że nie zrobiłam jakoś wtedy żadnych zdjęć:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 20, 2013 22:40 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Jak tam u was z jedzeniem przy tych upałach?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 20, 2013 23:20 Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Różnie u nas z jedzeniem. Większość wybrzydza, z wyjątkiem Gadułki, która może w każdych okolicznościach napełniać brzuch.
Psota na fotce ma kaftanik lecznicowy, bywają w takich twarzowych kolorkach.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15258
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 150 gości