GUCIO-JEDNO OCZKO URATOWANE ...W DS :)

Będziemy walczyć do końca :ok:

wierzę w Gucia-teraz jest osłabiony po fatalnej operacji....ale cuda się zdarzają-a i domek się znajdzie-miałam kiedyś ślepego kota więc niekoniecznie Gucio musi być bez towarzystwa :ok:

Dziękuję Wam za wszystko, zrobimy jeszcze co tylko można zrobić, aby chociaż powstrzymać proces zarastania oczek.
A może po tych 3 miesiącach jednak będzie jakaś szansa, łudzę się taką nadzieją, bo nigdy nic nie wiadomo jak będzie trwał proces zarastania.
Karolina będzie skrupulatnie przestrzegała podawania leków, będziemy konsultować dalsze leczenie i w razie niepewności zawsze można pojechać znowu do Krakowa. Jeśli dr. Stefanowicz stwierdzi, że operacja już z pewnością nie pomoże Guciowi, będziemy musieli pogodzić się z jego kalectwem, ale dopóki jest szansa na cokolwiek, będziemy dalej walczyć o jego oczęta.

Agnieszko, proszę dolicz do kosztów paliwo. To nie jest za darmo i nie jest tanie, jeszcze przejazd przez autostradę również, za to też musiałaś zapłacić.

iwoo1 pisze:Agnieszko, proszę dolicz do kosztów paliwo. To nie jest za darmo i nie jest tanie, jeszcze przejazd przez autostradę również, za to też musiałaś zapłacić.

Iwonko wszystko zamiesciałam na 1str wątku paragony i rozliczenie - natomiast ja 100 zl dołoze ale dopiero okolo 15

...

wlasnie również otrzymałam dziś odpowiedz od dr Garncarza ...zgodził sie na konsultacje mailowa tzn wysle jeszcze raz zdjecia, opis dzisiejszej wizyty , zastosowane leczenie ...moze poradzi cos jeszcze w kierunku zastosowania leków powstrzymujących tworzenie zrostów...

Super, dwie opinie specjalistów to już bardzo dużo ....

może jeszcze cos dodatkowo podpowie ...moze sa jeszcze jakies przez niego sprawdzone leki , hamujace tworzenie zrostów

Iwonka ...jak bedziesz wiedziała co u Gucia to napisz...był taki zestresowany po wizycie ... :cry:

Kochani kwota 55zł z konkursu "NAJPIĘKNIEJSI ZA TĘCZOWYM MOSTEM",
to nie moja zasługa, to zasługa NAS wszystkich :1luvu:

POST ROZLICZENIOWY:

:arrow:

wiiwii - 10zł
:arrow:

agula76 - 5zł
:arrow:

iwoo1 - 5zł
:arrow:

LadyStardust - 15zł
:arrow:

Kasia89 - 10zł
:arrow:

KITA - RZESZÓW - 10zł

RAZEM: 55zł :ryk:

KITA - RZESZÓW pisze:Kochani kwota 55zł z konkursu "NAJPIĘKNIEJSI ZA TĘCZOWYM MOSTEM",
to nie moja zasługa, to zasługa NAS wszystkich

POST ROZLICZENIOWY:

wiiwii - 10zł
agula76 - 5zł
iwoo1 - 5zł
LadyStardust - 15zł
Kasia89 - 10zł
KITA - RZESZÓW - 10zł

RAZEM: 55zł

dzięki Basiu , dzieki Kasia , dzięki Daga, dzięki Wiwi :1luvu:

i dzięki wszystkim

Goyka pisze:Moze wydarzy się cud a tamten doktor co robil operacje nie powinien jej wogole robic naciagacz jeden

Goyka ...co do cudów

koty to stworzonka ,które zaskakują czasem samych lekarzy ...u nich czesto zdarzaja sie cuda

ot ...kociak Lidki wbrew opini dr.Garncarza - co tam widzi :1luvu:

mój Cekin ma łapke i chodzi - ba....biega

...choc 3 wetów klasyfikowalo go do amputacji ...byłam juz na nią umówiona :oops:

do dzis weci zastanawiają sie jak porusza łapką nie mając prawie wogole rzepki kosci ..sruba zamontowana przez weta partacza rozerwała mu kosc rozrywając rzepke...kosci nie miały sie na czym trzymac...Cekin biega lekko kulejąc ...siedzi na lapce wyciagniętej ot tak:)
Obrazek

Podobnie było z moim Baronikiem kiedy tak strasznie ciężko przechodził panleukopenię. Pomimo 2 transfuzji krwi i ogromnego zaangażowania wetów i mojego, Baron w czasie pp dostał żółtaczki, miał uszkodzona wątrobę, zapalenie płuc, ogromne owrzodzenia w jamie ustnej, nic nie jadł, odżywiany był kroplówkami, lekarze już liczyli tylko na cud. Nadszedł okropny dzień, kiedy to jego temperatura bardzo spadła, organizm przestał walczyć. Poszłam z nim do weta, powiedział, że trzeba już skrócić jego cierpienia. Dano mi pól godziny czasu na zastanowienie się i podjęcie decyzji. Przez te pól godziny przeryczałam w domu, siedząc nad już prawie szmatką kota. Poszłam z powrotem do weta, żegnając się po drodze z moim kotkiem. Wet popatrzał na niego, zmierzył temperaturę, dał jeszcze jakieś zastrzyki i co ważne - nadzieję. Powiedział, że jest poprawa. Baronik zaczął wracać do żywych, jakby wiedział, że musi być, żyć i organizm jego zaczął reagować na leczenie. Teraz żyje i jest cudowny, najukochańszy najsłodszy, moje oczko w głowie.