Mimi, Albert - W-wa Bielany

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 12, 2013 19:23 Re: Mimi & Albert

no smutny smutny, dwa dni w klatce spędził to ma prawo :) Mam nadzieję że przestanie nam teraz sikać do bagażnika :twisted: i trochę ciała nabierze.
Powiedzcie mi teraz czy kontenerek po takim 'niepewnym' kocie wyparzyć zanim ponownie go użyję ?

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Pt kwi 12, 2013 21:47 Re: Mimi & Albert

Na wszelki wypadek możesz . Ja zawsze wyparzam , jak komuś pożyczam , nawet pewnemu :oops:
A teraz się zachwycam : No cudny kiciuś ! Nawet z tym uszkiem mu do pyszczka !
I kciuki za koteczki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Albert juz dobrze ? Pokazałaś mu siostrzyczki ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie kwi 14, 2013 11:25 Re: Mimi & Albert

Pokazałam, ale jego bardziej interesuje grzanie tyłka na klawiaturze niż oglądanie monitora...
Z Albertem nie jest do końca wszytko ok... Dziś rano miał jakiś napad. Siedział sobie i zaczął bardzo powolutku podnosić lewą łapkę do góry a główkę przekręcać z prawo, po czym się przewrócił. Jak wstał to chodził jak by się z narkozy wybudzał. Z tym, że to tylko tylne łapy nie potrafiły ustać. Stracił jeszcze kilka razy równowagę. Trwało to ok 4 minuty. Później zachowywał się normalnie.
Zabrałam go od razu do weta. Wszystkie odruchy ok, temperatura ok. Mam go obserwować i w czwartek do kardiologa przyjść. Badań krwi na razie nie chce robić, wg. niego mogło to być niedotlenienie spowodowane jakąś wadą serca :| Dopiero jak kardiolog stwierdzi że wszystko ok, będzie szukał dalej. :crying:

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Nie kwi 14, 2013 11:43 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

Przepraszam, że tak się wcinam :oops:
Gdzie idziecie do kardiologa? Może dopytaj jeszcze o te badania krwi.
Wydaje mi się, że podczas kontroli kardiologicznej dobrze jest mieć w garści wyniki badań- na pewno przynajmniej morfologia z rozmazem ręcznym.
My przed taką konsultacją musieliśmy mieć zrobione badania.
I już się nie wtrącam. Za to trzymam kciuki za zdrowie Alberta :ok: .
I niech więcej Cię nie straszy :wink: .
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 14, 2013 12:04 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

Dziękuje, nie wtrącasz się, każda wskazówka jest dla mnie cenna. Chodzę z kotami na powstańców śląskich (bemowo wet) i tam do kardiologa chce iść. Pytałam dwa razy o badanie krwi, lekarz tak jak pisałam wcześniej, powiedział że nie ma na razie konieczności. Ale może faktycznie zrobię. Tylko jakie konkretnie ?

Aż trudno mi uwierzyć że coś mu może dolegać. Swoją energią mógłby się podzielić ze sporą gromadką kotów. Apetyt też ma.

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Nie kwi 14, 2013 12:23 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

A Albert miał badania przed kastracją? Jeśli tak to myślę, że tamte spokojnie starczą.
A jesli nie, to ja chyba bym zrobiła, tak aby specjalista miał jak najwięcej informacji.
Mój kot przed pierwszą wizytą musiał mieć zrobioną morfologię (najlepiej z rozmazem ręcznym) i profil nerkowo-wątrobowy. Nie pamiętam czy za pierwszym razem musiał mieć jonogram :oops:

strongbaby pisze:Aż trudno mi uwierzyć że coś mu może dolegać. Swoją energią mógłby się podzielić ze sporą gromadką kotów. Apetyt też ma.

I to najważniejsze :ok: .
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 14, 2013 13:57 Re: Mimi & Albert

strongbaby pisze:no smutny smutny, dwa dni w klatce spędził to ma prawo :) Mam nadzieję że przestanie nam teraz sikać do bagażnika :twisted: i trochę ciała nabierze.
Powiedzcie mi teraz czy kontenerek po takim 'niepewnym' kocie wyparzyć zanim ponownie go użyję ?


Wyszoruj Domestosem.

A z Albercikiem to dziwna sprawa :roll: . Coś mi chodzi po głowie ale się jeszcze nie wypowiem . Niech weci nie bagatelizują jego zachowań.
Bądźmy dobrej myśli :ok:
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Nie kwi 14, 2013 16:02 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

MałgosiuZ , chyba nam obu chodzi to samo . Też nie napiszę głośno . Niech on zdrowieje : :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Niech oboje będą zdrowi : :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie kwi 14, 2013 16:03 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

biedny Albercik :cry: co jeszcze tej kocinie się przytrafi :cry:
ja cały czas się zastanawiam co wydarzyło się przy kastracja ? skąd ta dziwna troska weta? :roll:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 15, 2013 8:39 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

Revontulet nie miał robionych badan przed kastracją. Dziś po pracy może uda mi się z nim wyskoczyć, zrobię wszystkie badania o których pisałaś. Dziewczyny nie straszcie mnie tu.... :-| Dorciu lekarz nie łączy kastracji z jego wczorajszym zachowaniem, jeśli miałoby to związek to by już wcześniej wystąpiło. A z drugiej strony nie wiem czy to pierwszy raz było, na pewno pierwszy który ja widziałam.

Albertcik pozdrawia troskliwe cioteczki :*
https://www.youtube.com/watch?v=-1gXDxouZB4&feature=youtube_gdata_player

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Pon kwi 15, 2013 8:53 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

Kciuki za dobre wyniki :ok:
Ślicznie Albercik pozdrawia :wink:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 15, 2013 15:04 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

Ale on jest duży ! A takie malutkie były . :roll: Moje drobniejsze , innej budowy trochę .
Alberciku zdrowiej i nie martw dużej . :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon kwi 15, 2013 15:39 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

strongbaby pisze:Revontulet nie miał robionych badan przed kastracją. Dziś po pracy może uda mi się z nim wyskoczyć, zrobię wszystkie badania o których pisałaś. Dziewczyny nie straszcie mnie tu.... :-| Dorciu lekarz nie łączy kastracji z jego wczorajszym zachowaniem, jeśli miałoby to związek to by już wcześniej wystąpiło. A z drugiej strony nie wiem czy to pierwszy raz było, na pewno pierwszy który ja widziałam.

Albertcik pozdrawia troskliwe cioteczki :*
https://www.youtube.com/watch?v=-1gXDxouZB4&feature=youtube_gdata_player


ale macie fajną zabawę :lol: a chłopak pięknie urósł :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 16, 2013 14:43 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

Czwartkowa wizyta u kardiologa stoi pod znakiem zapytania. Urlopu moge nie dostać :(
barbarados pisze:Ale on jest duży ! A takie malutkie były . :roll: Moje drobniejsze , innej budowy trochę .


dorcia44 pisze: a chłopak pięknie urósł :ok:


Jest długi, ma głuugie łapy ale jest bardzo szczuplutki. Mam nadzieję że teraz po kastracji masy nabierze. Wtedy będzie można powiedzieć że jest duży ;] Patrząc po Mimi to nie zajmie mu to dłużej niż 4 miesiące. Jak się na nią patrzy to wygląda jak by kotna była, taki brzuchol ma :oops: Chyba już czas, żeby przejść na karmę dla kastratów

Obrazek

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Wto kwi 16, 2013 15:08 Re: Mimi & Albert - Alberta problemów ciąg dalszy :(

Moje też szczurkowate . Ale kotki bywają mniejsze . Zobaczymy , czy Czeska przerosną . Co u kotków ? Pisz więcej o obu futrzakach . :)

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 96 gości