Moje pięć FeLV-ków i reszta.Jak się wali to się wali

Lidka, ile u Ciebie kosztuje sama szczepionka przeciw białaczce :?:

Ja rok temu za szczepionke Zylexis płaciłam 50 zł i dostawał kot co dwa dni ...
Nie wiem ile wet policzy za szczepionki to są tylko p. białaczce więc myśle ze 30zł . 4 szczepionki zostały z poprzedniego szczepienia więc ja sama muszę kupić 5 mam -150 zł myśle że starczy chyba że wet policzy jeszcze za zaszczepienie jak ostatnio .To będzie 20 zł dodatkowo no i dojazd 30 więc 200stówki pójdą .Do mruczeńki napisać ale ja nie przesle jej zdjec a córy nie ma ...

Lidko, nie wiem, jak teraz wygląda sytuacja, ale kiedy kilka lat temu musiałam przetestować i zaszczepić stado z powodu Psotusia, Pumek akurat był 4 miesiące po szczepieniu na podstawowe wirusówki i poprosiłam o sprowadzenie Purevaxa tylko na FelV. Niestety, cena samej b. była prawie równa cenie tej podstawowej szczepionki, więc wzięłam całość i Pumosław dostał tylko tę część na FelV. 30 zł to jakoś mało mi się wydaje. Chyba, że faktycznie, wykorzysta się później tę podstawową szczepionkę dla jakiegoś kota.

Nie pytałam się wetowi będe we wtorek to się dowiem chyba żebym musiała jechać wcześniej ja tak sobie myśle że 30 moge się mylić zobaczymy oby nie .

doszczepiałam moje małe...za jedną szczepionkę płaciłam 70 zł

lidka02 pisze:
puszatek pisze:masz zylexis wet może ma

Wet ma ale bym musiałą mu zapłacić a mam na szczepionki na wtorek , jeden Zylexis to z 40zł pewnie kosztuje albo 50 .

Lidka Ty sie dobrze zastanów nim zaszczepisz koty po testach paskowych...Po tym co się stało u mnie nie zaszzcepiłabym zadnego kota wiedząc,ze nie miały testów pcr....

grasz w ruletkę niestety
Daisy negatywna 2 razy zaszczepiona 2 razy, nie zyje-białaczka, siadła trzustka...Rumcajs białaczka, wyleczony ,testowany paskowo 2 razy-negatywny ...standardowe badanie +wczoraj test przed kolejnym doszczepieniem-białaczka...Czarnuszek chory, nieszczepiony -test negatywny, izolowany,ciagle chorował,teraz pozytywny FeLV...
Jeśli Twoje koty sa negatywne paskowo ,a miały kontakt z plusowymi(a miały)to moga byc niestety zarazone Lidka...nie wstrzelaj im dodatkowego arsenału...Nie straszę,ale ostrzegam,zebys nie płakała i nie patrzyła na ich powolna śmierć

czyli co

w ogóle nie szczepić przeciw białaczce :?:

puszatek pisze:czyli co w ogóle nie szczepić przeciw białaczce

Jesli nie zrobisz badań psr i nie ma 100%pewnosci,ze nie sa zakazone w szpiku to raczej lepiej nie szczepic, niz "dołozyć"im wirusa jaki moze juz byc w organixmie.Koty sa w stanie same (starsze)zapoznac się z wirusem i nie zachorowac i sie uodpornic...Ja nie jestem lekarzem,ale po tym co mam od kilku lat troche w tym powiedzmy "siedze"i końca nie widać

Nie wezme zadnego kota do siebie dopóki moje zyja(negatywne tez sa),bo nie wiem co i kiedy załapie...Mam kota,który nie był zaszczepiony wcale i sie nie zaraził bialaczka majac bezposredni kontakt z wirusem(nim sie okazało,ze mam białaczke w domu),a koty negatywne -zaszczepione teraz sa pozytywne.To powinno dac do myslenia kazdemu :roll:

I niestety nie wydałabym kota negatywnego testami paskowymi do żadnego domu z innym kotem juz,bo nic nie wiadomo...Na pewno trzeba takiego kota zbadac najlepsza mozliwa metoda ,a niestety najdrozszą...mnie na to to nie stać niestety...

I dlatego jak pisze "ratunku,niech ktos przejmie ode mnie kota"to nie dlatego,że chce zwalic komus cos na głowe,ale dlatego,że wiem jak to się skończyc moze(nie musi)..to obciazenie psychiczne jakie mam ,poczucie winy i strachktóry nastepny i kiedy to jest nie do opisania..to cykajaca bomba...a chciałam dobrze przecież...Tyle kredytów ,pieniadzy na testy, powtórki, szczepienia, doszczepienia, badania o kant "dupy"poszły, bo jak to mozliwe,ze stało się jak sie stało....czego nikomu nie zycze,więc będe ostrzegała kazdego o mozliwosci zarazenia.Bo sa rózne typy białaczki,w tym zakaźna z jaka u mnie mam do czynienia niestety

ja niestety gotówka nie dysponuje ale dorzuciłam fantów do bazarku

Ale tak jak Bożena pisze dowiedz sie czy serio jest sens wszczepiac kotom wirusa
Moja koleżanka co w sanepidzie pracuje chciała zaszczepic dziecko na pneumokoki bo z pracy mogła miec za darmo 3 dawki ale jej odradzili. Może cos w tym jest. :roll:

Ja rozmawiałam z wetem zanim zamówił szczepionki czy jest sens moje koty dorosłe co są ze sobą trzy lata z białaczkowymi i testy im wyszły ujemne drugi raz szczepić skoro się przez tyle lat nie zaraziły , on powiedział że tak pierwsze szczepienia trzeba dwa razy powtórzyć .Nie wiem ale mam trzy koty mniejsze ujemne raz zaszczepione i co mam teraz zrobić .....Ja chciałam je po tej pierwszej szczepionce puścić razem wet odradza .A gdybym nie robiła testów nie wiedziała bym , nie stać mnie na testy te drogie za dużo kotów ...Nie wiem co robić białaczkowe wyglądają bardzo dobrze oprócz Lolusia on ma apetyt bawi sie ale jego sierść zrobiła się fatalna wet ta baba dała zła diagnoze już ze dwa miesiące temu dała mu dwa razy nie potrzebnie steryd bo mówi białaczka to tak będzie a to gówno prawda , szef wykrył co innego ale już włos po dupie dostał i zobaczymy co dalej .Co mam robić a z tymi młodymi też nie szczepić drugi raz ......................Na wolności koty też są pomieszane , biedak leży pod krzakiem i odchodzi nie zabierzesz umrze , zabierzesz w domu białaczka może być ujemny a test wyjdzie źle .....Wet mówił ze te tesy to 99 procentach się sprawdzają .Więc poradźcie mi co zrobić .bo juz sama nie wiem ...

A Loluś pod drzwiami bardzo chce wyjść na dom

nie uraź się ale jak wet który wie, że masz dużo kotów bierze od Ciebie za wizyte to porpostu może chce Ci wcisnąć te szczepionki.
mi jeden wet tez powiedział, wiedząc ze nie pracuje i mieszkam sama z małym dzieckiem, jak zapytałam czy nie da rady cos taniej, bez liczenia za wizyte - "jak sie ma zwierzątka to trzeba sie liczyc z kosztami"

kot który jest nosicielem białaczki może na nią nigdy nie zachorować...
no właśnie dopiero teraz sobie uświadomiłam...moje małe też są po jednej szczepionce
wetka nic nie wspominała o drugiej
natomiast jak trafił do mnie Kubuś był szczepiony dwa razy

Karolek(ona) pisze:nie uraź się ale jak wet który wie, że masz dużo kotów bierze od Ciebie za wizyte to porpostu może chce Ci wcisnąć te szczepionki.
mi jeden wet tez powiedział, wiedząc ze nie pracuje i mieszkam sama z małym dzieckiem, jak zapytałam czy nie da rady cos taniej, bez liczenia za wizyte - "jak sie ma zwierzątka to trzeba sie liczyc z kosztami"

Nie wet teraz nie bierze mi za wizytę , zawsze coś mi opuści ale przy tylu zwierzakach to i tak dużo idzie ...

puszatek pisze:kot który jest nosicielem białaczki może na nią nigdy nie zachorować...
no właśnie dopiero teraz sobie uświadomiłam...moje małe też są po jednej szczepionce
wetka nic nie wspominała o drugiej
natomiast jak trafił do mnie Kubuś był szczepiony dwa razy

I co tu robić :?:

jedna szczepionka też chyba daje większe szanse żeby nie zachorowały co...
Tak samo jak ja szczepiłam na kk i mi potem chorowały jeszcze na to i mówię wet. że szczepione i chorują a on tak ale przechodzą łagodniej

Moje pięć FeLV-ków i reszta.Jak się wali to się wali

Kto przegląda forum