Bardzo sie dziś wzruszyłam...
Dzis wieczorem Mika pokazał swój cały koci wdzięk
Wiecie jak radzi sobie z syczącymi kotami? Przechodzi obok nich zadzierając powoli ogonek do gory i zakręcając końcówkę ogonka

Ma tyle wdzięku i delikatności w sobie, że ho, ho! Dzis po raz pierwszy wyszła na korytarz, gdzie siedziałam głaszcząc Dużą, a przy moich kolanach siedziały nutka i Notka. Mika podchodziła wolno, delikatnie i lekko stawiając łapki i wraz ze zbliżaniem się podnosiła właśnie ogonek... Jest cudna, pełna wdzięku, biedniutka z tym łepkiem.... bardzo ją kocham, i
jestem niezmiernie wdzięczna meksykanka za wypoatrzenie smutnej koteczki i mówienie mi non stop o niej... bo mi najbardziej zapadła w pamięc kotka z przekrzywioną główką, czyli Przylepa..