Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 28, 2011 21:25 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Się nie martw kotkins - ja ostatnio przeżyłam remont z dwoma kotami w niedużym mieszkaniu i....daliśmy radę, choć bałam się bardzo o Pyśkę - bo ona taka jeszcze płochliwa :wink:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt lip 29, 2011 7:37 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

No ale wrażliwa psychika Fiodorro..oraz wrażliwa psychika Felixandra...oraz NIEWRAŻLIWA psychika Fifi...
Plus świeże dokocenie.Plus remont.
No i się boję.

Jeśli Felix znowu rzuci jedzenie...anorektyk jeden...Albo Fifi się zestresuje i zagrzybi...albo Fiedka się zestresuje i zagrzybi...
Albo Kotkins się zestresuje i się wyprowadzi!!!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 29, 2011 8:05 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

kotkins pisze:No ale wrażliwa psychika Fiodorro..oraz wrażliwa psychika Felixandra...!!!!!

Też u nas wrażliwa psychika Pysi ....prawda Neigh....? Plus pchający się wszędzie Rudi....plus jak pisałam nieduże mieszkanie w bloku a: wymiana wszystkich okien ( w jednym dniu), wszystkich podłóg (w dwa dni), wszędzie wynoszone graty - z kąta w kąt bo nie ma gdzie :roll: o remoncie łazienki - czytaj totalny syf nie wspomnę, bo przy w/w to już pikuś....przepraszam - Pan Pikuś :ryk:
Będzie dobrze! :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt lip 29, 2011 8:51 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Pysia to ta norweska blondynka po prawej?
Śliczne te rudzielce (sama mam rudzielca!).Na wizycie przedadopcyjnej dziewczyny powiedziały,że "wredne te rude":).No są kochane wredniaki:)

Co zrobiłaś z kotami jak remaont szalał??

Ja się boję ,bo Fifi jako pers (mądra inaczej) przy osiatkowywaniu okien zeżarłą dwa metry folii.Pan Romek CUDEM wyrwał jej z paszczy końcówkę i wyciągnął z kota...jak glistę z ziemi ...tę folię...dwa metry!!
Pewnie by była mała idiotka w dużym kłopocie.
Po wyrwaniu folii z gardła się obraziła rzecz jasna:)

Fiedka nie jest mi znany.
Tzn.znam tylko "pisemnie" i nie wiem jak to będzie.
Ostanie dokocenie to był strajk głodowy Felixa.
Przedostatnie - pełen sukces.Tylko kota już nie ma...

No ale trzeba brać kota bo się Neigh rozmyśli i jeszcze da innemu ludziowi!! :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 29, 2011 8:57 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Oj tam oj tam. Pogloski o wrazliwej psychice zaczynaja byc z lekka przesadzone. Wczoraj siedzialam z nim do 0.30 a ten terorysta nie chcial mnie wypuscic. Zaluje ze ktos filmu nie nagral, bo byl rozpowszechniala po kryjomu.

Przybiega wolany, bawi sie mysza!!!!!!!!! ( z tego jestem najbardziej dumna - co mysmy wyprawiali zeby on sie nie bal zabawek......), mruczy na potege, zagaduje juz iscie po persku.
Wczoraj mu nawet mowilam "nie rozumiem". Wywala sie do gory brzuchem, dzielnie ugryzl podly grzebien ( bo tak hmm noo probowalam czesnac po kryjomu). Ma juz nienajgorsze futro. To znaczy do idealu jeszcze ciut ciut, ale ma juz pojedyncze dlugie i swiecace wlosy. Wreszcie wyszlo z niego to takie obrzydliwe siano, ktorym byl porosniety jak przyjechal.......I ma regularny WLOS.

Mysle, ze Carmen i Szalonego Kota by filmik zdumial.
Jak mowie - w ty chono tu na chwilke, a tu leci taka wytrzeszczona kupa futra i bach ci ze lba i na kolanka i wywrotki. Tak sobie wczoraj siedzialam z nim na kolankach i myslalam.............dziki kot......noo dziki kot, szkoda ze ciotki nie widza:)
Grzyba sobie ogladac nie da - ma 2 strupy malusie i jedna plame ( ogladam ) - stare wszystko, ale nie wiem czy nie powinno juz calkowicie zniknac.

Acha - i z cala stanowczoscia oswiadczam, ze dom poznal i strasznie sie cieszyl........pierwszy raz widzialam kota jezdzacego geba po podlodze ( dywaniki zwinelam - bo grzyb). Normalnie po korytarzu na gorze to biegl jak pershing zagladajac wszystkie katy - mialam dejavu...........bo jakbym Gerarda widziala.........eeeeeeeeeech

I wiesz co Kotkins - przyjezdzaj, bo jeszcze ze 2 tyg i zamkne dt i Ci go nie oddam:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt lip 29, 2011 9:00 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

kotkins pisze:Fiedka nie jest mi znany.
Tzn.znam tylko "pisemnie" i nie wiem jak to będzie.
Ostanie dokocenie to był strajk głodowy Felixa.
Przedostatnie - pełen sukces.Tylko kota już nie ma...

No ale trzeba brać kota bo się Neigh rozmyśli i jeszcze da innemu ludziowi!! :D


Nikomu nie dam! Sobie pazernie zostawie:-).
Powiem tak..........jestem niesamowicie dumna z tego co sie udalo z tego kota wyciagnac......
I sie uczciwie przyznam, ze na poczatku bylam przerazona......zwlaszcza jak mdlal i trupa udawal
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt lip 29, 2011 9:39 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Aż trudno mi uwierzyć w te opisy.

Ja go mam w pamięci jako skulona, trzesąca się chuda kupka zmiętolonego, nierówno powycinanego futra, która próbowała się zmieścić cała pod moją pachą. Albo na plecach. Albo wciśnięta w kącik za szafką, pod krzesłem, za firanką.
Nie przestawał się trząść ani na chwilę, wiecie?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt lip 29, 2011 9:44 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

No jak go zostawisz sobie to ja biorę inną biedę.
Jest zalew persów.
Bosmana nie ale jakiegoś skromnisia.
Choć imprezowicz się w domu przyda.Felix BARDZO LICZY na imprezki z nowym kotem!

Strupki mnie niepokoją.
Nie wypuszczaj go póki nie zejdą.
Dla bezpieczeństwa reszty stada!


Matko...wczoraj dzoniła przyjaciółka.Jakieś głupie ludzie wzięli ruska z pseudohodowli i już go nie chcą!!Kociaka!!Bo "szaleje i nie daje spać".Chcą oddać ZA DARMO!!!
Jutro będę resocjalizowała.
Ludzi a nie kota.
Co za czasy, normalnie!

Wczoraj godzinę gadałam z ludźmi z kotem z nn.
Wszyscy zgadzają się,że dalsze trzymanie się leczenia (uporczywego?) to głupota.Kot nie sika od przedwczoraj.Ma cewnik i spadła łyżeczka moczu.
Dałam im namiar na weta z dobrym usg.Jak same torbiele w nerkach to chyba nie ma to już sensu.
Czułam się jak morderczyni.
Jak przy Normanie.
(czasem oglądam jego zdjęcia...miał jedno ślepe oko i był taki fajny...:( )

A mnie JUŻ wszyscy uważająza wariatkę.Jak jest kot do wzięcia to głupi Kotkins weźmie!!!Albo coś poradzi!Bo ona ma KOTA w głowie!!

A co do udawania trupa to jak wiesz w PEWNYCH sytauacjach jest to baaardzo rozsądne...a że u Ciebie nie jest potrzebne to się dostosował!!
Ma kocina talent aktorski:)
No taki mały m r o c z u ś z niego :D ,albo cichopuś...Bo zapasiewiczuś albo gajosuś to już raczej nie:)

Serio: jak chcesz NIE oddawać to nie będzie wojny.
Będzie mi miło,że się przyczyniłam..itd,itp.

A kot u nas i tak będzie i na pewno z forum!

Tobie Neigh tak w ogóle chyba PERSA potrzeba... :ryk:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 29, 2011 11:45 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Mnie Gerarda potrzeba.......i w kazdym kocie usiluje sie go dopatrzec po prostu.

Martyna - ja go pamietam - jako takiego hmm nawet nie powycinanego ( to tez ) ale jakby wylysialego........Moja wetka twierdzi, ze on miał tak z poowdu braku witamin chyba........A reszta to bylo takie hmm siano..jak kiepski podszerstek. teraz to jest niemal FUTRO.

Nakrece mu chyba jakis film........Ja tez pamietam jak sie trzasl.....sie trzasl prawie caly czas, jak mi pierwszy raz fajtnal - bo mu pogrzechotalam myszka - to dzwonilam do wetki po recepte na leki na uspokojenie.........my sie NAPRAWDE balysmy zeby na zawal nie pierdyknal......
Ja nie umiem nawet opisac tego strachu........jemu oczy z orobi wychodzil niemal. Usilowal znikanac, wejsc w sciane.......


Ale to jest mlody kot - i to jest jego sila. Zapomnial po prostu. Poczatkowo nie bal sie ludzia - teraz juz sie niemal nie boi ludzi........No nowych poczatkowo tak, ale jak sie spokojnie usiadzie i zagada, to lezie. Teraz to jest bardzo ostrozny kot. A nie przerazony do granic, ktorych w zyciu nie widzialam.

On mial cos takiego w postawie, ze mi sie na placz zbieralo.......

Nieeeeeee Kotkinsie ja go sobie nie zostawie, bo mysle ze sie jeszcze to moje dt przyda......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt lip 29, 2011 18:43 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Się zastanów.
Twój pers:)

Ja jeszcze nie mam tzw."stosunku uczuciowego" do Gada.
No może troszkę...


U mnie jest fajny koci dom.Ale wiesz: na razie nie jego dom.Felix jest tu od kociaka i jest królem kotów.Fiona zabrana jest z klatki z pchłami i grzybem.Tu jest jej koci raj.
Jego zabiorę z raju.
Żal mi go.
Straci dom.
To nic,że postaram się zapewnić mu maksymalną miłość i troskę.On już wybrał.

Szkoda by było Twojego DT.
Nie do pogodzenia??

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 29, 2011 18:45 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

kotkins pisze:Ja jeszcze nie mam tzw."stosunku uczuciowego" do Gada.
No może troszkę...

nie? to ja się już do tego plaskacza przywiązałam, a nigdy nawet nie myślałam, że zagości w moim domu :wink:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pt lip 29, 2011 18:50 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

ezzme pisze:
kotkins pisze:Ja jeszcze nie mam tzw."stosunku uczuciowego" do Gada.
No może troszkę...

nie? to ja się już do tego plaskacza przywiązałam, a nigdy nawet nie myślałam, że zagości w moim domu :wink:


Cichaj kobito bo jak wezmnę i.... :D

No staram się być dzielna!!!NO!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 29, 2011 19:15 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

kotkins pisze:
ezzme pisze:
kotkins pisze:Ja jeszcze nie mam tzw."stosunku uczuciowego" do Gada.
No może troszkę...

nie? to ja się już do tego plaskacza przywiązałam, a nigdy nawet nie myślałam, że zagości w moim domu :wink:


Cichaj kobito bo jak wezmnę i.... :D

No staram się być dzielna!!!NO!!!

ja tam Cię rozumiem :wink: jak pisałam do tonacji w sprawie kudałtego cudaka, to zaznaczyłam, że mogę go wziąć za miesiąc-półtora i jak się znajdzie inny dom w tym czasie to niech bierze, ale się nie znalazł :roll:
Neigh też rozumiem w sprawie dt i podziwiam, niestety moje stare kocisko chyba by się zestresowało na amen.
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Pt lip 29, 2011 19:35 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

kotkins pisze:Pysia to ta norweska blondynka po prawej?
Śliczne te rudzielce (sama mam rudzielca!).Na wizycie przedadopcyjnej dziewczyny powiedziały,że "wredne te rude":).No są kochane wredniaki:)

Co zrobiłaś z kotami jak remaont szalał??

!! :D

Tak, Pysia to ta z prawej - dachóweczka, podobno po norweskim tatusiu :evil: Sama słodycz i delikatność....taki łatwy kot do kochania :1luvu: Rudi za to ma charrakterek, rozpuszczony jedynak :wink: toteż dokocenie trwa nieustannie ponad pół roku :roll:
Jak szalał remont koty miały niestety karcer kolejno w jednym pomieszczeniu, na przenosiny panowie musieli robić przerwę :roll: Z żarciem, kuwetą itp....no, pierwszy dzień był bez kuwety ( nie pomyślałam :oops: ) za to z aromatyczną niespodzianką :mrgreen: Potem już poszło :piwa:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt lip 29, 2011 19:42 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

To co robie jest straszne......oddaje koty jak sie robia fajne, ,ladne, zdrowe.

Ale........z drugiej strony - dzis udalo mi sie zalatwic miejsce dla rudego spod balkonu. Wywalili go z samochodu...... Boje sie, ze moze na cos chory.......w kazdym razie jest ponoc coraz bardziej zrezygnowany, przybity. Ludzie to sa takie bydlaki.....ze szkoda slow. W poniedzialek o 16.00 jade go lapac. Trzymajcie kciuki co???


I tak sobie mysle lepiej miec 4 koty.........czy min 4 rocznie. Ta druga wersja bolesna, ale ktos kurde musi.......


Kotkinsie moj TZ pozdrawia Twojego Malza i laczy sie z nim w bolu ( lach) - generalnie nie jest latwo zyc z kobieta chora nna persjoze:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 598 gości