Dziś w schronisku:
Na KLATKACH zrobiło się wiecej luzu. Zatem zrobiło się leniwiej i ciszej
Olinka Kicia, która jest przemiła. Próba brania na ręce jak najbardziej pozytywna. Wpada w panikę gdy w pobliżu są psy. Lepiej wtedy uważać
Marisza Pozytywna i pełna ciepła. Jej energia nie podziela stanu leciutkiego letargu współtowarzyszy
Masi Dziczek jest sztywny i zestresowany. Ciężko go udobruchać, a co dopiero pogłaskać. Kiedy dopuści do siebie ciężko stwierdzić. Może mu tak w duszy gra i melodii nie zmienisz
Gabunia Dziś także jakby bardziej śnięta i wymęczona więc drzemała bez uwagi co dzieje sie wokół
Barollo Tutaj ciut lepiej. Kiedy bambaryła dojdzie do siebie nie łatwo określić jednoznacznie. Chcę być i jestem dobrej mysli. Trzymamy za nią kciuki
Sczepan i
Sindre Pan Szczepan wyluzował. Harce na kolankach, przewroty w przód i tył, barankowanie, mruczenie. Przełamał się chłopak. Dobra robota chłopie

Pan Sindre niestety dalej uparcie trwa w przekonaniu, że bycie dzikim to lepsza strategia. Nie syczy już, daje się głaskać. Właściwie na chwilę obecną to wszystko. Jest przerażony. Serce się kraje gdy widzę jego zatrwożone serce
Jana i
Pati Starsza pani ma się nieźle i obok Mariszy przerywa dopływ ogólnej klatkowej melancholii co jest naprawdę sympatyczne. Młodsza Pati bez zmian w cieniu starszej towarzyszki. Bojaźliwa ale dostępna gdy chcesz pogłaskać
Gundar Tutaj jest troszke lepiej. Leniuszek wolał podrzemać. Przywitał się, pomiział i poszedł odpoczywać dalej. Pewnie nabiera sił na sobotę
oraz maluchy:

Trzy słodkie białorude maluszki, które pochrapywały smacznie wtulone w siebie więc nie budziłam nawet.
Nie udało mi się zrobić zdjęcia niestety aparat padł w trakcie

oraz trzymiesięczny czarnulek Dell, który jest ciekawskim rozrabiaką
Na KOCIARNI głośno i wakacyjnie
Na pierwszej kociarni obecnie przebywa
Rilla sympatyczna czarnulka jest przezabawna. Nie potrafiłam jej zdjęcia zrobić dzisiaj. Taka ożywiona była, że ktoś ją odwiedził i poświęcił choć odrobinę czasu
Boston i
Matis Dwaj koledzy lekko wystraszeni. Kryją się w posłaniach przy wnęce koło drzwi. Dlaczego? A no dlatego bo Agrypina przejęła pałeczkę Kasi i Newady

Boston kontroluje lizanie po ręce i rzadziej mruczy, ale wita się i ociera. Matis także nieśmiało. Gdy chwilkę posiedzisz przy nim zaczyna mruczec i ociera się. Patrzy głeboko i ufnie w oczy. Spogląda czy go nie zostawisz: ''Jeszcze chwilkę zostań'' - mówią jego oczy. Boston przytakuje przymilnie świergoląc.
Agrypina jedynaczka nie znosi innych kotów. Ludzi uwielbia, ale i tu czasem ma swe humorki. Ma na pieńku z innymi na kociarni i pokazuje wrogość kiedy ma okazję. Kicia nie czuje się pewnie w schronisku stąd ta agresja
Na WYBIEGU jeden wielki wrzask i harmider
Della niezależna kicia, która jest proludzka i charakterna. Nie znosi innych kotów. Ciekawska. Zastępuję Milenę trikolorkę godnie bijąc inne koty

nowiutka
Belladonna która okazała się chłopakiem jest wielkim przepięknym kocurkiem. Nieźle sobie radzi na wybiegu. Daje się głaskać, jest miły. Omija zaczepki ogólnie ale i tu czasem wda w sie w przepychanki babskie
Tarnica i
Rawka standardowo bez większych zmian. Zaklimatyzowały się w schronisku
Kaśka warczy i pokazuje fochy. Pacnie łapką tu i tam. Na kolanka chętnie. Nic się nie zmieniła nasza Kaśka
Iwanowa zaczęła wychodzić na wybieg i mam nadzieję, że tu nie tylko chodzi o słoneczko, ale i to, że zaczyna się przełamywać. Ucieka. Gdy się ją dorwie w jakims ślepym zaułku po kilkunastu minutach wyrywania mruczy
Ucieszka zaskoczenie i uciecha, że przełamał się na tyle na ile potrafi. Pod okiem ma małe '''limo''. Mniemam, że Della musiał mu manto sprawić albo.. Kaśka
Aureliaktóra niedawno dołączyła na wybieg czuje się tu całkiem dobrze. Miziak z niej, czasm warknie na przechodzące koty. Sama przychodzi na kolanka odpocząć
Forest - zdziwiony czemu baby się tak kłócą. Obserwuje to ze stoickim spokojem bym powiedziała nawet, że ze drwiącym uśmieszkiem
Karolinka zasmarkana nadal.
Dzika coś bardziej czujna niż zazwyczaj.
Notus no jak zwykle syczy w swojej budzie numer trzy od prawej strony.
Dziczek staruszek w budzie nr jeden od prawej strony jak posąg nie łypnął nawet okiem, ale nieufność i irytację u niego widać od razu.
Pchełka w lepszej formie pozowała jak rasowa modelka. Otwarta i słodka.
Triszka i
Briszka na atak Kaśki czy Delli odpowiadały ze spokojem i stanowczością. Mają już dystans i doświadczenie w tej sprawie. Mała
Ami na podusi się wylegiwała jak śnieżynka. Cichutka ale otwarta.
Oriana powarkiwania ostrzegające tu i tam. Ma charakter, ale i potrafi być potulna.
Newada mało widoczna. Teraz zastanawiam się czy była na kociarni pierwszej na górze w swym ulubionym miejscu czy na wybiegu, a pomyliłam ja z Ruską
