Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Esti pisze:... to czy sobie nagrabię u MariaD i jej podobnych mam głęboko gdzieś. Forum nie jest moim życiem.
Tylko cały czas się zastanawiam co kieruje ludźmi. Na pewno nuda. Bo siedzieć cały dzień na forum i tylko "wbijać szpile" to z nudów można![]()
Skoro nie podoba mi się postępowanie kogoś to unikam tego kogoś, jego wątku itd. ...
Agn pisze:Zofia&Sasza - nie miałaś oporów jeśli chodzi o 'skracanie cierpień' i nie obawiałaś się, że Twój przykład 'pójdzie pod strzechy'...
MariaD pisze:Agn, na retorykę nie mnie się z Tobą mierzyć.![]()
MariaD pisze:A czy ja Ciebie pytałam? To nie ten watek, Agn.
Agn pisze:Zofia&Sasza - nie miałaś oporów jeśli chodzi o 'skracanie cierpień' i nie obawiałaś się, że Twój przykład 'pójdzie pod strzechy'...
joshua_ada pisze:Agn pisze:Zofia&Sasza - nie miałaś oporów jeśli chodzi o `skracanie cierpień` i nie obawiałaś się, że Twój przykład `pójdzie pod strzechy`...
Auć![]()
W tej obronie Mirki, nawet i Twoja retoryka sięga już jej poziomu. Szkoda... Z mojej strony EOT.
MariaD pisze:...Wróćmy do podstawowego pytania - skąd specjalistyczne leki w DT bez konsultacji, bez okazania kota u lekarza wet.?
Zofia&Sasza pisze:Ja kiedyś na totalnym pustkowiu namierzyłam przejechanego kota. W strasznym stanie, bez szans (oszczędzę szczegółów, ale naprawdę nie było co zbierać)... I dałam radę skrócić jego cierpienia. Wiem, że to strasznie brzmi, ale czy miałam patrzyć jak cierpi?
Agn pisze:Zofia&Sasza pisze:Ja kiedyś na totalnym pustkowiu namierzyłam przejechanego kota. W strasznym stanie, bez szans (oszczędzę szczegółów, ale naprawdę nie było co zbierać)... I dałam radę skrócić jego cierpienia. Wiem, że to strasznie brzmi, ale czy miałam patrzyć jak cierpi?
Stądviewtopic.php?f=1&t=118862
Zofia&Sasza pisze:Mirko_t, a czy Ty się naprawdę nie obawiasz, że ktoś mniej doświadczony weźmie z Ciebie przykład i zrobi kotu krzywdę? Ja nie twierdzę, że musisz mieć koniecznie poczucie misji, ale jakieś minimum odpowiedzialności po prostu.
Ludzie, także nowicjusze, czytają forum i widzą, że wieloletnia użytkowniczka przyklaskuje tezom, że zwierze można leczyć na własna rękę...
Fredziolina pisze:Agn pisze:Zofia&Sasza pisze:Ja kiedyś na totalnym pustkowiu namierzyłam przejechanego kota. W strasznym stanie, bez szans (oszczędzę szczegółów, ale naprawdę nie było co zbierać)... I dałam radę skrócić jego cierpienia. Wiem, że to strasznie brzmi, ale czy miałam patrzyć jak cierpi?
Stądviewtopic.php?f=1&t=118862
Zofia&Sasza pisze:Mirko_t, a czy Ty się naprawdę nie obawiasz, że ktoś mniej doświadczony weźmie z Ciebie przykład i zrobi kotu krzywdę? Ja nie twierdzę, że musisz mieć koniecznie poczucie misji, ale jakieś minimum odpowiedzialności po prostu.
Ludzie, także nowicjusze, czytają forum i widzą, że wieloletnia użytkowniczka przyklaskuje tezom, że zwierze można leczyć na własna rękę...
zamordować własnymi rękami![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 80 gości