» Czw gru 09, 2010 14:53
Re: ToruńKotyzCmentarza.KociakiWDTWawaPP['][']/DTnaCITOznów
O cholera przeczytałam, to przekracza moje pojęcie o pięknym zyciu. Mam do siebie pretensje. Po co łapałam te kotki, może by przeżyły tą zimę bez naszej wielkej pomocy. Wkurzyłam się i czuję ból, że zawsze ludzie chcą pomóc na siłę, taka sama jestem, uważam, że jak kotkom pomogę to będą szczęśliwe i zdrowe. G... prawda.
Ktoś może powie, że jak się nic nie robi to takie rzeczy się nie zdarzają, a każdy chce pomóc. Grunt w tym, żeby bardzo uważać, a ludzie tego nie robią, bo przecież my się nie zarazimy, a koty nie mają głosu. To tak jak by mi kazano współżyć z facetem, który ma kiłę, HIV i zapalenie wątroby typu C.
No nic kotki już nie żyją, nasza wina, w zasadzie wszystkich. Ta historia uczy jednego: nie brać nie wiadomo ile kociąt nie wiadomo skąd. Nie piję do Renaty, bo chciała dobrze, a ja zrobiłabym to samo, ale teraz z pewnością tego już nie zrobię. Najbardziej Renacie będzie przykro jak odejdzie jej własny kot, bo będzie czuła się całe życie winna, że go sama na to naraziła. Trzymam kciuki za zdrowie twoich kotów Renata, trzymajcie się i sorry wszystkich za moje wywody, ale jestem wściekła i płakać mi się chce.