






Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agneska pisze:"Troszkę" się kotu życie poprawiło...![]()
Aż łza się kręci w oku, jak taka biedna sierotka wreszcie trafia w cieplarniane warunki.
kopiejka pisze:Z Birrem faktycznie o niebo lepiej jest. Przede wszystkim nie furczy w nim już tak wszystko i nie gra jak przedtem, i zdecydowanie lepiej oddycha. Ciągle jeszcze z nosa sypią mu się malusieńkie strupeczki, ale znajduję ich coraz mniej
(na początku niestety nosem mu kropelki krwi wylatywały, taki zawalony był
)Kupak wrócił do swojej pięknej postaci
, bo po antybiotyku w zastrzykach to jakiś dramat był... Z oczkiem już też mam nadzieję dobrze jest, aczkolwiek antybiotykiem w maści mu jeszcze smaruję. Jeszcze przez kilka dni będzie brał orungal na te nieszczęsne drożdżaki no i do kontroli do weta pojedzie. Jak nie będzie przeciwskazań to może w końcu zaszczepiony będzie no i wykastrowany. No i wykąpany
![]()
Biedak zaczyna mieć tej łazienki serdecznie dosyć. W nocy miauczy, usiłuje z niej wyjść i dostać się na salony i zupełnie nie pamięta o tym, że przecież ciągle mnie się boiWtedy daje się spokojnie głaskać, a ja korzystam z okazji
.
Miał pierwsze spotkania z moimi kotami. Na odległość wprawdzie, ale jak zobaczy Dolara albo Kopiejkę to drze się w niebogłosy, a moje koty dyla dają
.
A w ogóle to jest piękny i kochanyJak porównuję zdjęcia z pierwszego naszego spotkania a teraz, to to całkiem inny kot jest. Już u Makabresku wyładniał, ale teraz... miodzio normalnie
Gdyby nie to oko i plamki na pyszczku to pewnie bym go nie poznała...
Fanszeta pisze:Tak sobie cichutko podczytywałam, a teraz się wtrącę - to nie Gałgan, to Ślicznota![]()
![]()
Gratulacje
Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 394 gości