Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 15, 2010 12:02 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Wrzuciłam wcześniej hasło wybory samorządowe i tylko Hańka zareagowała! Jeżeli ktoś jeszcze, to przepraszam, że nie zauważyłam. Może chociaż komuś uda się "załatwić" radnego, który pomoże? Bo dla mnie najlepszą i najszybszą pomocą są darmowe sterylki! Inaczej problem się nie rozwiąże! I mam świadomość, że sprawa nie załatwi się szybko!
Obrazek

Blusik

 
Posty: 3712
Od: Czw lut 22, 2007 22:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lip 15, 2010 12:04 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Szkoda, że ten wątek (jak większość) traci swoją wartość merytoryczną (która się i tak utrzymała stosunkowo długo) na rzecz personalnych wycieczek.
Femka rację:
Femka pisze:my-wy
anioły-niewrażliwcy
wielozakoceni-jednokotni
dobrzy-źli

brawo :ok:


No brawo.
Ale cholernie ironicznie.

Myślałam, że każdy pomaga jak pomoże.
Mnie nie stać w tym momencie na choćby jednego kota, jak mały i bezproblemowy by nie był. Finansowo, lokalowo (musiałby chyba w szafie siedzieć), fizycznie, czasowo, rodzinnie. Ale też dla dobra zarówno kotów które są w domu jak i potencjalnego przybysza. Jest u mnie grzyb, wciąż świerzb uszny, ale jest tez kot z osłabioną odpornością i nie przyniosę kota, który mógłby mu zagrozić.
Po przekroczeniu jakiej liczby kotów można na tym forum powiedzieć, że się koty kocha i nie zostać obśmianym? 15? 20?
Ile trzeba poświęcić by móc się w ogóle wypowiedzieć.
Kasiu - masz rację z jednym niewątpliwą. Bardziej kocham "moje kotki", ale to chyba zrozumiałe. Jestem za nie odpowiedzialna, one są ode mnie zależne, w związku z czym choćbym chciała wszystkie kotki świata kochać równo - nie mogę. Bo jestem coś winna tym, które mam.

Wiem jedno, ucinając dyskusję z kimś "kto ma mało kotów", można stracić może ds dla jakiegoś kota, czy tymczasowy (choćby dla jednego). Sprowadzając dyskusję do poziomu absurdu i licytowania się ilością uratowanych kotów, można zrazić człowieka, którego 5 złotych mogą zadecydować o być albo nie być jakiegoś kota.

I trochę w ramach tematu, trochę obok. Dziwię się, że tak łatwo jest krytykować osoby, które mają tylko 2, 3 koty, a coraz mniej widzę uświadamiania i przekonywania do sterylizacji aborcyjnej w wątkach ciężarnych niehodowlanych kotek. A przecież to też przyczynia się do większej bezdomności zwierząt.
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Czw lip 15, 2010 12:05 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza pisze:Po pierwsze - nie ja, bo jestem osoba fizyczną, a nie organizacją.

:arrow:
Zofia&Sasza pisze:Czyli pani Magdzie z Serocka? Pani Bożenie z Boguszyc? 8O Bo jak rozumiem Ty się z nimi identyfikujesz jakoś? No więc nie - będę im robić koło wszystkiego ile zdołam.

Będziesz IM robić, jako osoba fizyczna, nie mając konkretnego planu i tak zwanego zaplecza?
A co ze zwierzętami, bo to:
Zofia&Sasza pisze:Po drugie - m.in. temu służy ten wątek, aby się zastanowić jakie są opcje. Po trzecie - ja osobiście uważam, że ciężko chore powinno się uśpić, a pozostałe stopniowo, via DT, wyadoptowywać. Z tym że do tego konieczny jest sądowy nadzór nad kolekcjonerem. I piszę powyższe co najmniej 4 raz :roll:

jest dla mnie nierealne.
Zwłaszcza kiedy wszystkie wielozakocone domy traktowane są jednakowo - jako patologia.
Zosiu, ja nie atakuję tylko podobnie jak Ty -zastanawiam się, jakie są opcje...I generalnie zgadzam się z tym co napisała Mała1.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lip 15, 2010 12:08 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza pisze:
pixie65 pisze:
Zofia&Sasza pisze:A ja nie. Bo niekoniecznie trzeba się zakocać po kokardkę, by pomagać...

Odpowiedz więc na moje pytanie: co będziesz robić ze zwierzętami odebranymi podczas interwencji?


Po pierwsze - nie ja, bo jestem osoba fizyczną, a nie organizacją. Po drugie - m.in. temu służy ten wątek, aby się zastanowić jakie są opcje. Po trzecie - ja osobiście uważam, że ciężko chore powinno się uśpić, a pozostałe stopniowo, via DT, wyadoptowywać. Z tym że do tego konieczny jest sądowy nadzór nad kolekcjonerem. I piszę powyższe co najmniej 4 raz :roll:

Pierwsze o czym pomyslałam,czytając post Zofia&Sasza:czy szanowne forum uwaza ze powinnam uspić:Foresta,Maję,Bezę,Saszkę...
Proszę nie odpowiadać,nie oczekuję.
Straciłam nadzieję i ochotę na dyskusję,bo jak widzę wyroki i oceny zostały juz postawione.
Legnica
 

Post » Czw lip 15, 2010 12:11 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Mała1 pisze:
Agn pisze:
Beliowen pisze:Dlaczego, zamiast zabrać koty, wolimy je wspierać karmą i żwirkiem i zostawić u zbieraczki?

Co zrobisz z tymi zabranymi kotami?


znów się powtórzę ,że w/g mnie tu jest podstawowy problem
Wielu ze zbieraczy, takowymi by nie było, gdyby nie ilość bezdomności w Polsce
i brak miejsc gdzie z czystym sumieniem mozna takiego kota zawieżć, takiego od zbieraczki, albo znalezionego na ulicy

ja juz chyba 5 raz po cichutku tu krzyczę
co z nimi? z tymi kotami, którymi nie bedzie się miał kto zając, bo np ma juz za dużo kotów
Co z nimi?
napiszcie proszę wyraźnie, prosto z mostu-jak to widzicie
eutanazja? zdrowych też?
mnie ten temat od dwóch lat nie wychodzi z głowy

nie wiem czy to jest tylko moje zdanie, czy ktoś jeszcze takie ma
ale pomaganie kotom przy pomocy miau kilka lat temu było tysiąc razy prostsze, wszelkiego rodzaju ,,standarty,, forumowe właśnie z tego względu teraz się nie sprawdzają
Było dużo mniej ludzi ratujących, więc było dużo więcej chętnych do pomocy
Było duzo mniej ogłoszen w necie-wiec było duzo łatwiej o domki.
zauważyliście też to?
Nie było takich osób jak np ja ,która pisze o kotach ze schronisk-a to są setki rocznie w każdym.Jeszcze kilka lat temu umierały po cichu-niezauważane tu.
Dalej mam wrażenie, że wiele osób odwraca głowę i ,,mysli,, od tego tematu-bo ciężki, bo jak mu sprostać psychicznie
Co z tymi kotami?
Rozsądnie udawać ,że ich nie ma?
Ja nie umiem wyrzucić ich z głowy
wszystkich tych, dla których po prostu nie ma miejsca, nigdzie :(

ja mam wrażenie, że rynek kocich domków sie po prostu nasycił
że koty zaczęły być kilka lat temu modne, i teraz za to płacą okupowane zwrotami schroniska.

I dlatego, dopóki nie nastapi jakis wielki przełom w prawie, dopóki ludzie nie bedą ponosili konsekwencjii porzucania i rozmnażania swoich zwierząt
Dopóki schroniska będą na takim poziomie na jakim są-przez zakocenie zbytnie min
i nie będzie bezpiecznych miejsc gdzie można koty od zbieraczy zawozić

dopóty nie będzie można sprawnie walczyć ze zbieractwem


Masz rację.
Czyli np dużo dałoby obowiązkowe chipowanie zwierząt, kary za ich porzucenie. Ale padła tu już propozycja obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej. I co. I nic. Bo lepiej się kłócić, przerzucać "argumentami". A na miau przecież tyle mądrych głów i czego by nie mówić ludzi którym zależy, więc i napisać by się dało i 100 tyś podpisów zebrać. I jak się nie uda to płakać i próbować dalej.
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Czw lip 15, 2010 12:13 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Wspieram koty na bazarkach, wpłacam jak sa pilne potrzeby na różne biedactwa,przygarnelam mała 1,5 roku temu, ale chocby sie za przeproszeniem skały ze..y nie mogę mieć wiecej kotów niz dwa.
Jestem gorsza :?
Aga__
 

Post » Czw lip 15, 2010 12:15 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

pixie65 pisze:
Zofia&Sasza pisze:Po pierwsze - nie ja, bo jestem osoba fizyczną, a nie organizacją.

:arrow:
Zofia&Sasza pisze:Czyli pani Magdzie z Serocka? Pani Bożenie z Boguszyc? 8O Bo jak rozumiem Ty się z nimi identyfikujesz jakoś? No więc nie - będę im robić koło wszystkiego ile zdołam.

Będziesz IM robić, jako osoba fizyczna, nie mając konkretnego planu i tak zwanego zaplecza?
A co ze zwierzętami, bo to:
Zofia&Sasza pisze:Po drugie - m.in. temu służy ten wątek, aby się zastanowić jakie są opcje. Po trzecie - ja osobiście uważam, że ciężko chore powinno się uśpić, a pozostałe stopniowo, via DT, wyadoptowywać. Z tym że do tego konieczny jest sądowy nadzór nad kolekcjonerem. I piszę powyższe co najmniej 4 raz :roll:

jest dla mnie nierealne.
Zwłaszcza kiedy wszystkie wielozakocone domy traktowane są jednakowo - jako patologia.
Zosiu, ja nie atakuję tylko podobnie jak Ty -zastanawiam się, jakie są opcje...I generalnie zgadzam się z tym co napisała Mała1.


"Robienie koło wszystkiego" niekoniecznie musi od razu polegać na odbieraniu kotów :wink: Czemu uważasz, że wyadoptowywanie kotów stopniowo jest nierealne? Niektóre z serockich są b. adopcyjne w perspektywie.
Ja nigdy nie traktowałam wszystkich domów wielozakoconych jako patologię.
Poza tym pozostaje problem, czy pomagać zbieraczkom dostarczając karmę, żwirek etc. Dla mnie to nie jest oczywiste.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 15, 2010 12:16 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Dla mnie dom gdzie jest 50, 80, 100 kotów, które mają powierzchnię rzędu chociaż 4 m2 (a nad nimi następne w pionie), nie są w ogólnie jednym pomieszczeniu czyt. mieszkaniu czyli są woliery (z naciskiem na y), ocieplone pomieszczenia na wypadek chłodów, koty są wysterylizowane, nakarmione i pod stałą opieką weterynarza i mogą w każdej chwili pójść do adopcji (nie wspominam o dopieszczeniu, bo niestety się nie da)to nie jest kolekcjonerstwo! W innym przypadku jest! Na własne życzenie osoby kolekcjonującej czasami w myśl powiedzenia (przerobione) "dał Bóg koty, da i na koty".
Nie stać nas na takie warunki? To niestety trzeba mieć twarde serce! Pozwolić niektórym kotom odejść.
Obrazek

Blusik

 
Posty: 3712
Od: Czw lut 22, 2007 22:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lip 15, 2010 12:16 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Kasia D. pisze:(...)
Większość z miauowiczów kocha własne kotki ,a inne ma gdzieś.


A czy ktos, kto bez zastanowienia, kontroli i odpowiednich srodkow finansowych bierze do domu ciagle nowe koty, narazajac zdrowie i komfort zycia (takze finansowy) wlasnych rezydentow, te wlasne kotki kocha wg Ciebie, czy tez w takim wypadku to wlasnie ich zdrowie oraz potrzeby ma gdzies?

Edit: literowka
Ostatnio edytowano Czw lip 15, 2010 12:27 przez Birfanka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Czw lip 15, 2010 12:17 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Mała1 pisze:I dlatego, dopóki nie nastapi jakis wielki przełom w prawie, dopóki ludzie nie bedą ponosili konsekwencjii porzucania i rozmnażania swoich zwierząt
Dopóki schroniska będą na takim poziomie na jakim są-przez zakocenie zbytnie min
i nie będzie bezpiecznych miejsc gdzie można koty od zbieraczy zawozić

dopóty nie będzie można sprawnie walczyć ze zbieractwem

Najprawdopodobniej masz rację, niestety :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw lip 15, 2010 12:21 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Blusik pisze:Wrzuciłam wcześniej hasło wybory samorządowe i tylko Hańka zareagowała! Jeżeli ktoś jeszcze, to przepraszam, że nie zauważyłam. Może chociaż komuś uda się "załatwić" radnego, który pomoże? Bo dla mnie najlepszą i najszybszą pomocą są darmowe sterylki! Inaczej problem się nie rozwiąże! I mam świadomość, że sprawa nie załatwi się szybko!


w Wwie darmowe sterylki sa od lat, a na Bielanach juz od 100 lat
kazdy kot ktorego ktos chcial wysterylizowac mogl byc ciachniety na koszt gminy, miasta, fundacji
albo czyjkolwiek inny - ja np. zebralam wsrod kolezanek z forum kase na sterylke domowej ciezarnej kotki z ktora ktos wyszedl na spacer
a jednak czytam o coraz wiekszej ilosci kotow/kociakow w tej dzielnicy
rowniez je znajduje
no wiec skad one sa?
i jak sie ten problem ma rozwiazac?

nie znam radnych ktorzy zaryzykuja kariery przedkladajac sprawy kocie nad ludzkie
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw lip 15, 2010 12:22 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:
Mała1 pisze:I dlatego, dopóki nie nastapi jakis wielki przełom w prawie, dopóki ludzie nie bedą ponosili konsekwencjii porzucania i rozmnażania swoich zwierząt
Dopóki schroniska będą na takim poziomie na jakim są-przez zakocenie zbytnie min
i nie będzie bezpiecznych miejsc gdzie można koty od zbieraczy zawozić

dopóty nie będzie można sprawnie walczyć ze zbieractwem

Najprawdopodobniej masz rację, niestety :(


Zdaje się że od 2012 roku chipowanie ma być obowiązkowe. Już teraz jest obowiązkowe (psy) np. w Poznaniu, Płocku, Koninie. W tym roku w Warszawie po raz pierwszy bezpłatnie chipowane były także koty. Malutkimi kroczkami, ale idziemy do przodu. :lol:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 15, 2010 12:22 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Mała1 pisze:
Agn pisze:
Beliowen pisze:Dlaczego, zamiast zabrać koty, wolimy je wspierać karmą i żwirkiem i zostawić u zbieraczki?

Co zrobisz z tymi zabranymi kotami?


znów się powtórzę ,że w/g mnie tu jest podstawowy problem
Wielu ze zbieraczy, takowymi by nie było, gdyby nie ilość bezdomności w Polsce
i brak miejsc gdzie z czystym sumieniem mozna takiego kota zawieżć, takiego od zbieraczki, albo znalezionego na ulicy

ja juz chyba 5 raz po cichutku tu krzyczę
co z nimi? z tymi kotami, którymi nie bedzie się miał kto zając, bo np ma juz za dużo kotów
Co z nimi?
napiszcie proszę wyraźnie, prosto z mostu-jak to widzicie
eutanazja? zdrowych też?
mnie ten temat od dwóch lat nie wychodzi z głowy

nie wiem czy to jest tylko moje zdanie, czy ktoś jeszcze takie ma
ale pomaganie kotom przy pomocy miau kilka lat temu było tysiąc razy prostsze, wszelkiego rodzaju ,,standarty,, forumowe właśnie z tego względu teraz się nie sprawdzają
Było dużo mniej ludzi ratujących, więc było dużo więcej chętnych do pomocy
Było duzo mniej ogłoszen w necie-wiec było duzo łatwiej o domki.
zauważyliście też to?
Nie było takich osób jak np ja ,która pisze o kotach ze schronisk-a to są setki rocznie w każdym.Jeszcze kilka lat temu umierały po cichu-niezauważane tu.
Dalej mam wrażenie, że wiele osób odwraca głowę i ,,mysli,, od tego tematu-bo ciężki, bo jak mu sprostać psychicznie
Co z tymi kotami?
Rozsądnie udawać ,że ich nie ma?
Ja nie umiem wyrzucić ich z głowy
wszystkich tych, dla których po prostu nie ma miejsca, nigdzie :(

ja mam wrażenie, że rynek kocich domków sie po prostu nasycił
że koty zaczęły być kilka lat temu modne, i teraz za to płacą okupowane zwrotami schroniska.

I dlatego, dopóki nie nastapi jakis wielki przełom w prawie, dopóki ludzie nie bedą ponosili konsekwencjii porzucania i rozmnażania swoich zwierząt
Dopóki schroniska będą na takim poziomie na jakim są-przez zakocenie zbytnie min
i nie będzie bezpiecznych miejsc gdzie można koty od zbieraczy zawozić

dopóty nie będzie można sprawnie walczyć ze zbieractwem


Zgadzam się. Smutne to wszystko... ale prawdziwe.

*

A nawiasem (i tym razem bez ironii): mnie też dotknęła krytyka osób, które mają 'tylko' jednego-dwa koty - jak ja. Bo przecież moja postawa wobec ogromu nieszczęścia kociego zarówno na miau, jak i 'w realu', koresponduje z przytaczanymi już tu wielokrotnie kryteriami dobrostanu kotów: bierz tyle, ilu masz możliwość zapewnić godziwy byt. - W iluż wypadkach przeżywam i opłakuję biedaki..... ale co z tego? Wzięcie kolejnego kota byłoby z mojej strony po prostu nieodpowiedzialnością.
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 15, 2010 12:24 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza pisze:"Robienie koło wszystkiego" niekoniecznie musi od razu polegać na odbieraniu kotów :wink: Czemu uważasz, że wyadoptowywanie kotów stopniowo jest nierealne? Niektóre z serockich są b. adopcyjne w perspektywie.
Ja nigdy nie traktowałam wszystkich domów wielozakoconych jako patologię.
Poza tym pozostaje problem, czy pomagać zbieraczkom dostarczając karmę, żwirek etc. Dla mnie to nie jest oczywiste.

Teraz rozumiem.
Nie chodzi mo o to, że wyadoptowywanie stopniowe jest nierealne.
Nierealne jest znalezienie na raz dużej liczby DT.

Blusik pisze:CIACH
Nie stać nas na takie warunki?

No nie stać.
Ale samokrytyki składać nie zamierzam.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lip 15, 2010 12:25 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Maryla pisze:
Blusik pisze:Wrzuciłam wcześniej hasło wybory samorządowe i tylko Hańka zareagowała! Jeżeli ktoś jeszcze, to przepraszam, że nie zauważyłam. Może chociaż komuś uda się "załatwić" radnego, który pomoże? Bo dla mnie najlepszą i najszybszą pomocą są darmowe sterylki! Inaczej problem się nie rozwiąże! I mam świadomość, że sprawa nie załatwi się szybko!


w Wwie darmowe sterylki sa od lat, a na Bielanach juz od 100 lat
kazdy kot ktorego ktos chcial wysterylizowac mogl byc ciachniety na koszt gminy, miasta, fundacji
albo czyjkolwiek inny - ja np. zebralam wsrod kolezanek z forum kase na sterylke domowej ciezarnej kotki z ktora ktos wyszedl na spacer
a jednak czytam o coraz wiekszej ilosci kotow/kociakow w tej dzielnicy
rowniez je znajduje
no wiec skad one sa?
i jak sie ten problem ma rozwiazac?

nie znam radnych ktorzy zaryzykuja kariery przedkladajac sprawy kocie nad ludzkie


Ja ,przyznaje skorzystałam z tego jak znalazlam mala (pomogla mi Ania Wydra)!
Ale nie moge czuc sie winna,jesli nie wezme wiecej kotow do siebie.
:roll:
Aga__
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka, puszatek i 103 gości