Nie żyją kocięta zabrane od IKA6, Tosia w DS, mój Jaś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 29, 2010 18:45 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

Dopiero włączyłam teraz miau, zobaczyłam tytuł i oniemiałam. Tak wierzyłam jak pozostali, że tej małej się uda, ze ona będzie żyła i za siebie i za swoje rodzeństwo :(

Śpij spokojnie maleńka dziewczynko (*).......


A jakiś czas było przecież poruszony temat, że u IKI6 jest pp, ale oczywiście ona stwierdziła, że to nie prawda, teraz wszyscy mamy dowód, że jednak tak. Szkoda tylko, że za jej beztroskę zapłaciły bezbronne zwierzęta i niestety, zdaję sobie sprawę, że zapłacą następne, które ona będzie do siebie ściągała.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw lip 29, 2010 19:01 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

Bardzo mi przykro.

Szkoda ,ze w natloku informacji o IKa nikt nie przeczytal info o tym ,ze u Ika byla pp. Ja pislalam wam o tym juz 21 lipca. Zaraz jak zabrane zostaly maluchy.
Poza wszystkim to kociak ktory nie je, goraczkuje podpada pod test na pp. Niestety. Tym bardziej ze zabrane byly z takiego srodowiska.

To tak na przyszlosc.


Spijcie maluszki. [*][*]
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 29, 2010 20:07 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

czyli wszystkie koty u IKI czeka los Agatki i rodzeństwa
Może od razu warto ich mamuśkę zbadać-szkoda Tosi
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt lip 30, 2010 11:53 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

...wczoraj miałam jechać z Tosią na kontrolę, ale ....pojechałam z Karolcią, kotkiem znelezionym w czasie zimowych mrozów, skrajnie wyczerpanym z zaawansowanym kocim katarem, kotki leczonej u nas w domu właściwie do tej pory...wczoraj zaabserwowałam u niej 4 razy wymioty, luźną qupkę, brak łaknienia i picia, ból brzucha, jakieś zmiany w pyszczku i bardzo się wystraszyłam, że złapała coś od Tosi. Karolcia do tej pory nie była szczepiona, stale coś jej dolegało więc nie mogła i tym również się martwiłam. W lecznicy naczekałam się trochę, pobrano krew, podano dożylnie kroplówkę i antybiotyki. Całą noc przesiedziała osowiała w transporterku, do którego sama weszła. Rano ponownie kroplówka i odczyt wyników krwi..., podano mi omyłkowo wyniki innej osoby....więc przez 10 minut przeżywałam horror, już prawie pochowałam kota....ponieważ leukocytów było niewiele ponad 1, co oczywiście wskazywało na pp. Lekarz był już w trakcie zamawiania interferonu i surowicy z krwi kota ozdrowieńca, na którą to Karolcia mogłaby wcale nie doczekać :( , ponieważ medykament miał przyjechać z Warszawy....surowicy psiej nie polecał, ponieważ zawierała dodatkowo przeciwciała na nosówkę i groziła poważnymi powikłaniami...stwierdził, że test na psią parwo może być u kota niemiarodajny, dlatego czekaliśmy na te wyniki z krwi...Po tych paru minutach kiedy nawarstwiały mi w głowie straszne myśli :( , przez przypadek zajrzałam na kartkę i.....ujrzałam nie moje nazwisko. 8O Nawet nie wiecie, jak się cieszyłam, jakby ktoś podarował mi wielki prezent...Karolcia oczywiście miała leukocyty, troszeczkę ich za dużo, co wskazywałoby na inną infekcję wirusową być może caliciwirusem...Oczywiście nie jest cudownie, nadal jest osowiała, nie chce jeść ani pić, wieczorem jadę na ponowne podanie kroplówki...ale to nie pp, bardzo mi ulżyło ... . Tosia coraz lepiej, wyniki w normie, z małą anemią i niewielką ilością cyst wiciowca lamblia-giardia :roll:dostanie leki i mam nadzieję, że jakoś będzie. Janek, mój 6 letni kocur był szczepiony trzy lata temu...na razie chyba jest ok...

anabelp

 
Posty: 649
Od: Nie sty 10, 2010 12:04

Post » Pt lip 30, 2010 14:43 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

anabelp, test na parwo nie robiliście?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 30, 2010 15:00 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

...nie, lekarz stwierzdił, że z wyników krwi będzie wszystko widać...

anabelp

 
Posty: 649
Od: Nie sty 10, 2010 12:04

Post » Pt lip 30, 2010 15:13 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

anabelp pisze:...nie, lekarz stwierzdił, że z wyników krwi będzie wszystko widać...


Nie zawsze leukocyty są niskie...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 30, 2010 15:25 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

ja bym naciskała na test, naprawdę :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 30, 2010 15:31 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

Dokładnie :( nic nie wiadomo

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lip 30, 2010 15:40 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

Jestem podłamana tym, co się dzieje za sprawą IKA6.

Ja z pytaniem do osób, które mają "związki" z prawem, TOZ itp.: czy można spowodować "prawnie" sytuację, że zwierzęta przebywające u IKA6 mogą jej zostać odebrane?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lip 30, 2010 15:57 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

Marcelibu pisze:Jestem podłamana tym, co się dzieje za sprawą IKA6.

Ja z pytaniem do osób, które mają "związki" z prawem, TOZ itp.: czy można spowodować "prawnie" sytuację, że zwierzęta przebywające u IKA6 mogą jej zostać odebrane?


TOZ był u niej na kontroli. Nie stwierdzono zaniedbań.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 30, 2010 16:01 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

Zofia&Sasza pisze:
Marcelibu pisze:Jestem podłamana tym, co się dzieje za sprawą IKA6.

Ja z pytaniem do osób, które mają "związki" z prawem, TOZ itp.: czy można spowodować "prawnie" sytuację, że zwierzęta przebywające u IKA6 mogą jej zostać odebrane?


TOZ był u niej na kontroli. Nie stwierdzono zaniedbań.

No dobrze, a te odebrane jej kocięta, w tak tragicznym stanie, że ostatecznie umarły?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lip 30, 2010 16:09 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

Marcelibu pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Marcelibu pisze:Jestem podłamana tym, co się dzieje za sprawą IKA6.

Ja z pytaniem do osób, które mają "związki" z prawem, TOZ itp.: czy można spowodować "prawnie" sytuację, że zwierzęta przebywające u IKA6 mogą jej zostać odebrane?


TOZ był u niej na kontroli. Nie stwierdzono zaniedbań.

No dobrze, a te odebrane jej kocięta, w tak tragicznym stanie, że ostatecznie umarły?


Słuchaj, ja w ogóle nigdy w życiu nie widziałam TOZ-u działającego sensownie (jeśli istnieje gdzieś takowy, to z góry przepraszam). Co do kociąt, to ich przecież już tam nie było, więc TOZ ich nie widział. Iweta musiałaby jej założyć sprawę...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 30, 2010 16:13 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

Warto ruszyć jakoś sprawę z miejsca, żeby nie dopuścić do następnych takich sytuacji. Może ktoś, z prawniczym wykształceniem, coś doradzi?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt lip 30, 2010 16:24 Re: Nie żyją kotki zabrane z umieralni IKA6 :(:(:(:(

Marcelibu pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Marcelibu pisze:Jestem podłamana tym, co się dzieje za sprawą IKA6.

Ja z pytaniem do osób, które mają "związki" z prawem, TOZ itp.: czy można spowodować "prawnie" sytuację, że zwierzęta przebywające u IKA6 mogą jej zostać odebrane?


TOZ był u niej na kontroli. Nie stwierdzono zaniedbań.

No dobrze, a te odebrane jej kocięta, w tak tragicznym stanie, że ostatecznie umarły?



Skąd wiadomo, że TOZ był? Od inspektora TOZu? Nie czytałam dokładnie wszystkiego, więc może przeoczyłam wiarygodne źródło informacji. Ktoś widział raport czy też notatkę służbową z inspekcji?
Poza tym wezwanie na interwencję, nawet jeśli się odbyła, nie pochodziło od osób powierzających koty na dt, nie było mowy o podejrzeniu pp, nieleczeniu chorych, rozliczenia stanu wraz z identyfikacją kotów powierzonych opiece. I biorąc pod uwagę różnicę w stanie zakocenia, fakt, że wiadomo co najmniej o jednym kocie, który na pewno nie żyje a był chory na pp, czy sprawdzono co się stało ze zwłokami? Zostały zutylizowane czy zarażają następne koty?

Jak nie TOZ, to inspekcja weterynaryjna albo Sanepid.

nighthawk

 
Posty: 185
Od: Pon maja 24, 2010 10:42
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 120 gości