KociŻłobek u Seji. Jumi, Iwo [*]...czy wychodzimy na prostą?

Poker71 pisze:Mi wystarczyło za wszystkie czasy jak były trzy. Miałam wrażenie że nic innego nie robię tylko kuwety sprzątam, a zużycie żwirku było na miarę małej hurtowni....

Miałam 28kg żwirku i zużyłam to w miesiąc...

Kupiłam im nową kuwetkę , niższą żeby Gaga mogła wejść...

I żadna z nich nie wie co z nią robić... Hoga chodzi lać pod szafki kuchenne , a Gaga za nią...

Wczoraj wpadła właścicielka mieszkania...zdążyłam kociaki schować do łazienki... nic nie pisnęły całe szczęście...
Nalot jeszcze pewnie będzie... dobrze , że posprzątałam...

Seja jeśli koniecznie kociąta mają biegać po całym mieszkaniu to musisz je wysadzać do kuwety jak najczęściej. Najlepiej wysadzać gdy się obudzą i tak długo aż się załatwią. Dobrze jest jeszcze po wsadzeniu do kuwety przebierać ich łapkami w żwirku.

seja pisze:Kupiłam im nową kuwetkę , niższą żeby Gaga mogła wejść...

I żadna z nich nie wie co z nią robić... Hoga chodzi lać pod szafki kuchenne , a Gaga za nią...

Wczoraj wpadła właścicielka mieszkania...zdążyłam kociaki schować do łazienki... nic nie pisnęły całe szczęście...
Nalot jeszcze pewnie będzie... dobrze , że posprzątałam...

No one ledwo co chodzić się nauczyły :lol:

a Ty już wymagasz pełnego kuwetkowania...naumieją się, trzeba cierpliwości...

mirka_t pisze:Seja jeśli koniecznie kociąta mają biegać po całym mieszkaniu to musisz je wysadzać do kuwety jak najczęściej. Najlepiej wysadzać gdy się obudzą i tak długo aż się załatwią. Dobrze jest jeszcze po wsadzeniu do kuwety przebierać ich łapkami w żwirku.

a myślisz , że jak ja robię

Gaga jest wyjątkowa...stałam nad nią chyba z 15minut w kuwecie, grzebałam w piasku...a ona myk z kuwety i biegnie pod szafkę, to ją ją cap i znowu do kuwety... i tak w kółko...aż wreszcie!
Ale w nocy kiedy ja śpię, a one przyjdą mnie obudzić, to już budzą mnie po kuwetce pod szafką...w ciągu dnia gagatki upilnuję, bo one mają swój plan dnia i już go znam.

Marea pisze:
seja pisze:Kupiłam im nową kuwetkę , niższą żeby Gaga mogła wejść...

I żadna z nich nie wie co z nią robić... Hoga chodzi lać pod szafki kuchenne , a Gaga za nią...

Wczoraj wpadła właścicielka mieszkania...zdążyłam kociaki schować do łazienki... nic nie pisnęły całe szczęście...
Nalot jeszcze pewnie będzie... dobrze , że posprzątałam...

No one ledwo co chodzić się nauczyły a Ty już wymagasz pełnego kuwetkowania...naumieją się, trzeba cierpliwości...

Zmieniłam im kuwetę... Hoga się gramoliła do tej krytej aż miło było popatrzeć, taki żuczek

Ale nówka kuweta już nie taka fajna i ona się wstydzi...?? i łazi lać pod szafkę, a szybka jest i cicha i muszę mieć oczy dookoła głowy... tylko Gaguś obwieszcza , że wstała...Hoga najpierw załatwi swoje... a potem się drze o jedzenie...

To może je zamykaj na noc, jak wychodzisz... łazienka, klatka? coby nie rozłaziły się po mieszkaniu całym i nie robiły gdzie popadnie?!

Ja mam w razie co tą klatkę co była u ciebie, do Fuksa nie używam, mogę ci ją pożyczyć.

Przyłapałam Hogę w krytej , którą wyniosłam do łazienki...widać nowa kuweta jej nie odpowiada, woli starą...
Gaguś prędzej czy później kiedyś się musi nauczyć...

Klatkę mam, ale jakoś tak... wydaje mi się to ostatecznością...