Agat i Aksamit za TM [*] [*] ZABIŁA JE PANLEUKOPENIA !!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 16, 2010 9:22 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

Justyna, jeśli to kot przyzwyczajony do wolności, to się męczy psychicznie...
Co on ma z życia...nic.

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lip 16, 2010 9:32 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

izydorka pisze:Justyna, jeśli to kot przyzwyczajony do wolności, to się męczy psychicznie...
Co on ma z życia...nic.

A co miała z życia '' na wolności '' miała kamienowanie przez ludzi , miała pchły i świerzb , miała ciągły stres , miała zamknięty dostęp do piwnicy a i miała co chwile kociaki , a i była bardzo chuda i głodna taka była szczęśliwa na '' wolności ''
A teraz ma jedzenie , nie będzie miała kociaków , w zimie nie zamarznie i mimo że jak twierdzisz męczy się psychicznie a bawi się z kotami , ma wielki apetyt a nie każdy kot musi być miziakiem ... Szkoda że nie mam kamery to bym to nagrała aby udowodnić jej męczarnie ...
Zapraszam do mnie i wtedy można mówić który kot się u mnie meczy a który nie ...
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 16, 2010 9:40 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

tu nie chodzi o Ciebie, tylko o to , że kot który nie lubi ludzi i żył na wolności będzie się męczył w zamknięciu, a mieszkanie jest zamknięciem.
Pobawi się z innymi, a potem do klatki...przecież szanse na adopcję są minimalne...
twój wybór...

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lip 16, 2010 9:44 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

izydorka pisze:tu nie chodzi o Ciebie, tylko o to , że kot który nie lubi ludzi i żył na wolności będzie się męczył w zamknięciu, a mieszkanie jest zamknięciem.
Pobawi się z innymi, a potem do klatki...przecież szanse na adopcję są minimalne...
twój wybór...

O jakiej klatce tu jest mowa a i gdzie ten raj dla niej na wolności jest :?
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 16, 2010 9:50 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

twój wybór...

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lip 16, 2010 15:23 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

przestancie! Moze to nie jest idealne rozwiazanie dla Nadii, ale na pewno lepsze niz ta "wolnosc", gdzie wzedzie czai sie zlo, glod i choroby. Owszem, moze jej nie byc zbyt wygodnie, bo duzo kotow jest w malenkim mieszkaniu, sa psy, miejsca malo... Ciasnota, owszem. Ale ona jest tu bezpieczna przynajmniej, nie grozi jej glod i smierc z powodu zamarzniecia, zagryzienia przez psa czy potracenia przez samochod... Nie groza jej choroby i cierpienie, bo w razie czego jest ktos, kto sie nia zajmie i pomoze. To nie sa luksusy, ale kat do spania sie znajdzie zawsze, pelna miska jedzenia, wody... Czy to nie lepsze od bezdomnosci i niepewnego losu?
Naprawde nie jest az tak zle jak sie wydaje :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt lip 16, 2010 21:39 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

Nie mam doświadczenia z oswajaniem dorosłych dzikich kotów, ale jak na moje oko - kot, który zaznał dobrodziejstwa bycia nie tyle z człowiekiem co przynajmniej obok niego - bezpieczne miejsce z pełną miską jedzenia i świeżej wody, będzie miał co najmniej spore trudności z powrotem do wcześniejszego trybu życia. Może gdyby udało się znaleźć dla niej jakiś częściowo wychodzący domek zdala od ruchliwych ulic z człowiekiem, który nie chciałby z niej robić na siłę miziaka - to byłoby to najlepsze wyjście, ale tymczasem jest jej dobrze tam gdzie jest i tego się trzymajmy :) choć z drugiej strony - przekocenie - ale najwidoczniej kocicy to nie przeszkadza... a dobrej myśli trzeba być i mieć nadzieję, że i ona znajdzie kogoś, kto zrozumie jej traumę, pokocha jaką jest...
Teraz najważniejsze jest znalezienie domków dla dwóch łaciatych panów - robią się coraz starsze, co niestety zmniejsza szanse na ich adopcje :( a oni nie boją się ludzi, po prostu potrzebują własnych Dużych, własnych domków...
:ok: :kotek: :ok: :kotek: :ok: :kotek: :ok:
_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt lip 16, 2010 22:15 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

Laciatki sa nieufne, mysle, ze potrzeba im jeszcze sporo czasu, ale bedzie lepiej :) Czas i cierpliwosc na pewno dadza oczekiwane efekty, choc nie sadze, zeby chlopaki mialyby byc wielkimi miziakami. Mysle, ze jak i one i ich piekna mama beda miziakami na tyle na ile jest Prima, to bedzie swietnie :)
LSVC jesli kot wychodzilby sam, bez kontroli, bez szelek, tzw "samopas" to tak naprawde zadna okolica bezpieczna nie jest. Znam naprawde kilka kotow, moglabym moze na palcach jednej reki wyliczyc, ktore trzymaja sie domu i terenu wokol domu, swojego ogrodka. Taki byl wlasnie kot mojej kolezanki, ktory odszedl niedawno za TM. Najdalej sie oddalil do sasiada na druga strone ulicy, a tak to sie trzymal domu. To byl kot wiejski, wychodzacy. Jak to na wsiach-duzo pol, laki... On bardzo lubil tam chodzic, ale nigdy nie szedl tam sam, zawsze z ta moja kolezanka i z nia wracal. Mysle jednak ze Nadia do takiego typu kotow nie nalezy.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt lip 16, 2010 22:51 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

izydorka pisze:Justyna, jeśli to kot przyzwyczajony do wolności, to się męczy psychicznie...
Co on ma z życia...nic.


Bardzo wiele kotów z tzw. wolności chetnie zamienia ją na dom. Moja kotka z działek boi się wychodzić, a wychodzi chętnie kocur urodzony w domu (oczywiście nie wypuszczam go samego). Tu nie ma takich prostych reguł.

Jeśli kotka się bawi, ma apetyt, nie choruje non stop (nie ma obniżonej odporności), to nie wykazuje objawów depresji.

Kociaki urocze :)
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 16, 2010 23:31 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

Znam sporo wychodzących kotów - jedne wychodzą tylko na balkon albo ogród do sąsiada, inne lubią pozwiedzać okolice - bo w sumie nie wiadomo jak daleko taki kot może sobie iść na spacerek. Fakt, że większość tych kotów wychodzących na dłuższe i dalsze spacery mieszka w małej miejscowości nie daleko Zielonej Góry, gdzie ruch jest nie wielki, a wszyscy ogólnie są raczej prokoci, więc spokojnie mogę powiedzieć, że okolica bezpieczna i przyjazna kotom. Dwadzieścia parę lat temu, jak o kastracji prawie nikt nie słyszał, zdecydowana większość kotów to były koty wychodzące, które wchodziły do domu jak na zewnątrz było im za zimmno/za gorąco, żeby coś zjeść czy po prostu mając ochotę na mizianki. Było tak nawet w miastach, a ilość kotów, które ginęły czy po prostu przepadały wcale nie była duża. Wiem, bo znałam co najmniej kilka kotów, które w ten sposób dożyły sędziwej starości. Wiadomo, teraz to się zmieniło, bo ruch samochowy, który głównie zagraża kociastym jest coraz większy a i wychowanie dzieci niestety jest coraz mniej prozwierzęce, ale wciąż znam domy, gdzie koty wychodzą, żyją i są po prostu szczęśliwe, a większość to właśnie koty urodzone gdzieś jako dziczki, tyle, że z ochotą na bliższe poznanie człowieka, albo przywiązane tylko do jednego człowieka, z rezerwą podchodzące do innych dwunożnych. Każdy kot jest inny, ma inny charakter i potrzeby, czasem trudno dopasować...
A wracając do meritum - skoro Nadia nie rzuca się do ucieczki jak się drzwi u Justyny otworzą, jeśli nie reaguje agresywnie na resztę zwierzyńca, tylko wręcz się z nimi bawi, apetyt jej dopisuje, a depresji nie przejawia, ma co jeść i co pić, ma miejsce do spania - znaczy się, że jest szczęśliwa i to jest najważniejsze. Tylko, że nie do końca taka sytuacja może trwać wiecznie, kocich rezydentów u Justyny pod dostatkiem, a i innych kocich bied sporo... ja wciąż wierzę, że ktoś się dla niej znjadzie, wychodzący czy nie, ważne, żeby cierpliwy i własny... za to nieustające :ok: :ok: :ok:
_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob lip 17, 2010 0:19 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

Jeżeli jest szansa na wypuszczenie kotki, powinna jej jak najszybciej zostać zwrócona wolność. Dlaczego tak uważam;

W domach ze znacznym zagęszczeniem zwierząt koty odczuwają znaczący dyskomfort. Polecam do przemyślenia decyzji ten wątek viewtopic.php?f=1&t=114273&p=6194723&hilit=kolekcjonuj+znaczki#p6194723
Nie sugeruję w Twoim wypadku kolekcjonerstwa, ale w wątku można znaleźć wiele przydatnych informacji na temat zagęszczenia kotów i ryzyk z tym związanych. Warte przeczytania.

Agulas74 pisze:Moja kotka z działek boi się wychodzić
być może zanim się stała kotką z działek była kotkiem domowym, więc wracając do domu tylko wróciła do sobie znanego stanu i nie chce go ponownie utracić?

Agulas74 pisze:Jeśli kotka się bawi, ma apetyt, nie choruje non stop (nie ma obniżonej odporności), to nie wykazuje objawów depresji.
Niekoniecznie, potrzebna by była dłuższa obserwacja i ocena behawiorysty. Często depresja u kota nie jest w ogóle dostrzegana bo nie objawia się spektakularnie i rozwija się powoli w ukryciu (tak jak u człowieka).


Sama przyznajesz
Kociara82 pisze:duzo kotow jest w malenkim mieszkaniu, sa psy, miejsca malo... Ciasnota, owszem. Ale ona jest tu bezpieczna przynajmniej, nie grozi jej glod i smierc z powodu zamarzniecia, zagryzienia przez psa czy potracenia przez samochod... Nie groza jej choroby i cierpienie, bo w razie czego jest ktos, kto sie nia zajmie i pomoze. To nie sa luksusy, ale kat do spania sie znajdzie zawsze, pelna miska jedzenia, wody...

Grożą jej choroby z powodu zbyd dużego zagęszczenia zwierząt.
Grozi jej cierpienie psychiczne, którego objawy możesz przeoczyć.
Kąt do spania i pełna miska to nie wszystko o czym marzą tygryski.

Nie proszę o odpowiedź na pytanie i nie pragnę nikogo rozliczać finansowo. Pytam retorycznie -> czy przemyślałaś że Twoja sytuacja finansowa pozwoli na utrzymanie takiej dużej grupy zwierząt. Nie chodzi tylko o jedzenie, żwirek i podstawowe szczepienia ale i kosztowne leczenie wszystkich zwierząt? Wylicz proszę koszty nagłej poważnej choroby (odpukać) choćby 50% stada, czy będziesz w stanie ponosić te koszty w sposób ciągły? Weż pod uwagę fakt, że zwierzęta w zatłoczonym stadzie zapadają na choroby znacznie częściej i zazwyczaj nie choruje tylko jeden osobnik.

Również retorycznie -> czy masz i będziesz mieć czas, żeby się każdym zwierzęciem opiekować zapewniając mu czas, pieszczoty, zabawę, zabiegi pielęgnacyjne, z ręką na sercu tyle ile ich potrzebuje? ...nie samym chlebem kotek żyje

Kociara82 pisze:Czy to nie lepsze od bezdomnosci i niepewnego losu?

Nie wiem, bo jak się zda sprawę z kilku faktów ten bezpieczny dom przestaje być tak bezpieczny przy zbyt dużym zagęszczeniu zwierząt.

PS jeżeli gdzieś sformułowanie moje niezbyt fortunne, zwalam winę na upał i zmęczenie. Podkreślam, że nie chcę nikogo urazić swoją wypowiedzią.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 17, 2010 10:06 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

Bardzo mi się nie podoba ta nagonka na mnie osób które ani razu u mnie nie były i nie maja pojęcia jak to u mnie funkcjonuje i bardzo proszę o skupienie się na temacie wątku , czyli na kociakach Agacie i Aksamicie , a Akapit ma zwrócona wolność oczywiście nie celowo i być może już nie żyje .....
A może osoby tak mnie krytykujące przygarną Nadie ....
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob lip 17, 2010 10:47 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

dite pisze:W domach ze znacznym zagęszczeniem zwierząt koty odczuwają znaczący dyskomfort. Polecam do przemyślenia decyzji ten wątek viewtopic.php?f=1&t=114273&p=6194723&hilit=kolekcjonuj+znaczki#p6194723
Nie sugeruję w Twoim wypadku kolekcjonerstwa, ale w wątku można znaleźć wiele przydatnych informacji na temat zagęszczenia kotów i ryzyk z tym związanych. Warte przeczytania.

No coz, mimo ze piszesz, ze nie sugerujesz, to jednak to robisz. Ja to tak odbieram. Bylam na tym watku i jakos nie wyczytalam tam nic, co mogloby odnosic sie do Justyny. Nie ma ona 70 kotow, kazdy ma zapewniona opieke weterynaryjna. Nie jest tak, ze 50% stada choruje. Choruja konkretne przypadki - na SUK lub jak Eustachy, ktory musi chodzic z majtusiami.
Sa adopcje, jest robione wszystko, by kociaki trafily do DS. Justa ma tez swoje maksimum, i nie raz zdarzylo sie, ze niestety, ale musiala odmowic pomocy. Takze rezydenci to liczba stala, i pomimo, ze do jednych tymczasow ma sie wieksze przywiazanie niz do innych kazdy jest oddawany do dobrego domku.

dite pisze:Nie wiem, bo jak się zda sprawę z kilku faktów ten bezpieczny dom przestaje być tak bezpieczny przy zbyt dużym zagęszczeniu zwierząt.

No wlasnie, nigdy u Justy nie bylas, a dla postronnej osoby, ktora to przeczyta brzmi to jak ostrzeganie przed zlym Dt. Nie bylas - nie znasz - to nie pisz rzeczy, ktore moglyby cokolwiek sugerowac zle Dt.

Ogolnie - to nie jest watek na nagonki. Latwo krytykowac innych ale nikt nie jest idealny i najpierw kazdy powinien popatrzec na siebie.

Co do samej decyzji na temat Nadii. Az tak kotow nie znam, by okreslac gdzie psychicznie byloby jej lepiej. Jednak wiem, ze Justa ma to wyczucie by okreslic czy kot sie u niej 'meczy psychicznie' czy nie.
A jesli sa juz tu takie osoby,ktore za wszelka cene wypusily by Nadie. To prosze - powiedzcie GDZIE? Gdzie bedzie miala zapewnione cieplo na zime? Pelna miske? Ochrone przed psami? Innymi kotami? Autami? Ludzmi i ich "genialnymi" pomyslami? Przed chorobami? Przed wszystkim co moze ja skrzywdzic.
Pewnie, ze Nadia moze nie jest w siodmym niebie, ale JEST BEZPIECZNA!! I jednak sie bawi, je. Nie jest w jakims kolosalnym stresie, jak to tu niektorzy wyolbrzymiają.
Rozwiazanie nie jest idealne, z tym sie zgodze. Ale, moim zdaniem, najlepsze z mozliwych.

I na koniec: Koty u Justy maja sie dobrze, oddalaby ostatnia koszule dla kota. (w zaszadzie dla zwierzat ogolnie).Maja zapewnione wszystko czego im trzeba - dobra karme, ciepelko kat do spania, bezpiczenstwo i co rownie wazne milosc opiekunki i mizianie.
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Sob lip 17, 2010 11:02 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

LSVC pisze: Dwadzieścia parę lat temu, jak o kastracji prawie nikt nie słyszał, zdecydowana większość kotów to były koty wychodzące, które wchodziły do domu jak na zewnątrz było im za zimmno/za gorąco, żeby coś zjeść czy po prostu mając ochotę na mizianki. Było tak nawet w miastach, a ilość kotów, które ginęły czy po prostu przepadały wcale nie była duża. Wiem, bo znałam co najmniej kilka kotów, które w ten sposób dożyły sędziwej starości.


Kilka takich kotów tez znam... na około setkę.

To nieprawda, że kiedyś koty nie ginęły :( Dwadzieścia parę lat temu byłam dzieckiem, rodzina, znajomi miewali koty, same wychodzące, te koty żyły po kilka lat, po czym pewnego dnia nie wracały i to było uważane za normalne.
Co do kotów w miastach, np. na znanych mi osiedlach to też żyły bardzo krótko. Mimo dokarmiania, otwartych piwnic.

Wiem, że domków brakuje, a lepiej dla kota mieć dom wychodzący niż nie mieć żadnego. Ale nie ma się co łudzić, że taki kot ma dużą szansę na bezpieczne długie życie. Jakąś ma, ale malutką. Choć na pewno istnieją lepsze i gorsze miejsca dla kotów wychodzących.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4567
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob lip 17, 2010 11:34 Re: 2''orjentalne'' 4 mies kociaki szukaja DS zdj str 23 Tychy

Zaznaczyłam, że w podanym wątku o kolekcjonerstwie, o które tu NIKOGO nie posądzam, można znaleźć przydatne informacje nie tylko o kolekcjonerstwie ale o "dokacaniu" jako takim, powyżej dwóch osobników wzwyż, ja znajduję tam np info na temat ilości zwierząt, ich komfortu, zachowań terytorialnych, zdrowia, potrzeb itd

Nie krytykuję, opisuję potencjalne zagrożenia, przestrzegam przed kosztami, dzięki temu jest pełen wachlarz informacji, znasz za i przeciw, możesz korzystać z doświadczeń innych, możesz przygotować plan finansowy bez oddawania ostatniej koszuli.

Justa&Zwierzaki pisze:osób które ani razu u mnie nie były i nie maja pojęcia jak to u mnie funkcjonuje

Faktycznie nie byłam i nie wiem ile dokładnie masz zwierząt i czy możesz je separować w razie choroby, nie wiem też ilu zwierzętom znalazłaś domki, więc ile możesz mieć nagłych powrotów z adopcji z Domów Stałych. Wnioskuje tylko z tego co napisałaś, że jest ciasno, ale kąt się znajdzie.

Justa&Zwierzaki pisze:A może osoby tak mnie krytykujące przygarną Nadie ....

poddaję właśnie pod rozwagę - czy Nadia wymaga "przygarnięcia".
Nie jest domowym kotem tylko kotką półdziką, przyzwyczajoną do swobodnego poruszania się po nieograniczonym przez człowieka terytorium i warunki życia w domu z innymi zwierzętami czyli stworzenie sztucznego stada na zamkniętej przestrzeni mogą spowodować jej dyskomfort psychiczny i doprowadzić do problemów zdrowotnych.

Justa&Zwierzaki pisze:Akapit ma zwrócona wolność oczywiście nie celowo i być może już nie żyje .....
tak, zwierzęta umierają. Zarówno te w domach jak i te na wolności. Jestem przekonana, że w Waszych działaniach chodzi o dobro zwierząt, o to, żeby kotom zapewnić jak najlepszy komfort podczas ich życia.

Komfort nie równa się bezpieczeństwo i Caragh podpowiadasz to co ja tylko innymi słowami;
Caragh pisze:Pewnie, ze Nadia moze nie jest w siodmym niebie, ale JEST BEZPIECZNA!! I jednak sie bawi, je.
jednak



I obiema rękami podpisuję się pod Twoimi słowami, bo pomysł, żeby kotkę wypuścić tam skąd została zabrana można skwitować tak samo;
Caragh pisze:Rozwiazanie nie jest idealne, z tym sie zgodze. Ale, moim zdaniem, najlepsze z mozliwych.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 73 gości