uwarka pisze:Marzeniu,
co u naszych cudownie czarnych koteczek?
Małe Czarne Zakapiory coraz bardziej się indywiduują (o rranyyy - ale słowo wymyśliłam

). Nutka i Notka utrzymują status Zakapiorów i na każdym kroku to udowadniają, Nusia - status pieszczocha, choć ostatnio nie śpi ze mną tylko stara się dołączyć do teamu kociego (obrażę się na nią chyba w końcu, jak się nie opamięta

).
Dwupak ma tyle energii, że przestawia krzesła w pokoju. Naprawdę, tak zupełnie znienacka, przy okazji, jakby od niechcenia goniąc za piłeczką krzesło staje im na drodze no i co zrobić? No co?? przesunąć - to przeciez oczywiste.
Tak samo jak oczywiste jest gonienie w piętkę ile sił w łapach, czyli z prędkością światła. Nuteczka ma taką zajawkę do wspólnej gonitwy z jakimkolwiek kotem - staje pod ścianą na korytarzu i się intensywnie wpatruje w jeden punkt (oblukałam kilka razy - NA PEWNO nie ma tam żadnej muchy, muszki ani innej minimalnej meszki) po czym w najmniej spodziewanym dla wszystkich momencie wystrzela jak z procy w górę i opadając uderza w galop. Wszystkie inne już wiedzą co trzeba czynić w tej sytuacji

Mnie najbardziej rozbawia to jak im się łapy rozjeżdżają na korytarzu, ślizgają sie a one przecież muszą zwiewać. Czasami trudno im się wyrobić na zakrętach, zawsze mam gwarantowany łomot przy wbieganiu do domu. Łomot delikatnych, kocich łapek.
Notka mnie totalnie rozmiękcza przy zabawie piorkiem i paseczkami w pościeli, na łózku. Pamiętacie bajkę o Przygodach Baltazara Gąbki? Był tam Szpieg z Krainy Deszczowców - skardał się pochylony, tajemniczo podążał... Toż to wykapana Notka. Chowa się za kołdrą, uszy polożone, łapy ugięte i czeka. Od czasu do czasu wystawi oko, aby zbadać sytuację, za chwilę przemieszcza się w drugą część łóżka i znów łypnie... Ubaw mam nie z tej ziemi. A potem rzuca się na piórko, a dziś to wstąpił w nią diabeł wcielony i żadnemu (a mam 4 sztuki pluis paseczki) nie odpuściła, a gdy się z nią mocowała to warczała i buczała jak pies. Nie było zmiłuj się, nie ma że Notka czu nusia też chcą choć spróbować upolowac jedną łapką - dziś był dzień Notki, ktora nawet po upolowaniu, gdy niosła zdobycz w zębach do drugiego pokoju warczała ile sił
