
Duży:

...czyli KotBezUcha -zauwazylam ,ze bardzo dziwnie je ,bardzo szeroko otwieral pyszczek ,lapal az za brzegi miseczki ,jadl jakos tak nerwowo i lapczywie. Okazalo sie ,ze ta kocina nie ma ani jednego zabka i po prostu ma problemy w ogole z jedzeniem . Staruszek,okaleczony ,bezzebny ,w miejscu zapomnianym przez ludzi i Boga .Kto ma doswiadczenie z bezzebnym kotem? Jak go karmic i czym? Popytajcie znajomych,moze ktos go wzialby chociaz na ogrod . To miejsce nie jest absolutnie dla takiego inwalidy

Bury:

Takie spokojne,zrownoważone kocisko . Nie narzuca sie ze swoimi pieszczotami, ale jednoczesnie tak mocno wtula wpyszczek w reke czlowieka .... Normalnie az za gardlo cos sciska .Daje sie brac na rece .Dzisiaj Kasia wymacala jakas gule na jego brzuszku . Trzeba byloby zabrac go do weterynarza ale co pozniej? Znowu won w bloto? A jesli to przepuklina i trzeba by operowac? Gdzie go przetrzymac na leczenie?
Łatka:

Niby taka niezalezna kocina ,nie pcha sie z pyszczkiem do czlowieka ale i jej brakuje ludzi . Caly czas dzisiaj dreptala za nami ,poszla az za dom gorala tam gdzie ten samotny kociak jest . Ona tez ma gdzies najwyrazniej wolnosc i chce byc blisko ludzi .
Koczur:(?)

Chyba nie pomylilam imienia... Tak zastalysmy Koczura.Bunkrowal sie w budce, bo pogoda malo sympatyczna sie zrobila. Tam strasznie wiatr wieje, bo nie ma co oslaniac od niego .Niestety nie wszystkie kociaki maja budki,bo nie dla wszystkich przeciez wystarczylo .
Szpieg rozwalil nas dzisiaj calkiem.Kasia na wszelki wypadek wziela transporter a Szpieg sam wszedl do niego, jakby chcial zeby go zabrac stamtad

Powiem krotko,mowcie sobie co chcecie ale te koty maja tam przerabany zywot.One nauczone sa zycia z ludzmi, albo tuz obok nich. Wiekszosc jest "głaskalna" ,przyzwyczajona do czlowieka, a teraz maja tylko stada dzikow i bloto. Mysle,ze zeby ten watek zaczal jakos intensywniej życ to Ci ktorzy moga powinni tak ze 2 razy pojechac z Kasia na karmienie. Same zdjecia,opowiadanie to pikus.To trzeba zobaczyc,poczuc te kocie ryjki pod dlonia ...