rybcie pisze:Myszeńk@ pisze:I chyba lepiej, że koty po naszemu mówią tylko o północy w Wigilię Bożego Narodzenia

Oj, lepiej, lepiej
A w moim babińcu następne awantury - Sabcia(rezydentka) od jakiegoś czasu kłóci się z Lady - to chyba jest tak, że Sabcia chciałaby się bawić, a Lady odbiera to jak zaczepkę i się denerwuje. Muszę niejednokrotnie interweniować i "rozdzielać" towarzystwo. Do tego Pusia - moja najstarsza rezydentka - jest strasznie zazdrosna o Burasię i zaczęła mi siusiać na stojący przy łóżku fotel. Wiem, że Pusia ma trochę racji - kiedyś tylko ona wchodziła mi na łóżko od strony sciany (co prawda zwykle tylko na parę minut), a teraz to miejsce okupuje Burasia, która w dodatku stara się towarzyszyć mi przy komputerze (nadal goni kursorek) i w kuchni. I ponieważ jest "pod ręką", najczęsciej załapuje się na głaskanie. A Pusia ma tego wyraźnie dosyć, czuje się zagrożona w swojej pozycji "rezydentki-prezydentki" i stąd to siusianie. Staram się "zauważać" Pusię, ale mam tak mało czasu...Bardzo bym chciała, żeby Burasia wreszcie znalazła domek, bo za bardzo się pokochałyśmy i rozstanie będzie bolesne. A w dodatku Burasia nadal boi się obcych, więc powinna pójść do domku, który da jej poczucie bezpieczeństwa - spokojnego, z niewielką ilością Dużych i raczej bez dzieci oraz bez innych kotów (chyba że kot lubiące inne koty, towarzyski).
Dziś Burasia chodzi i miaukoli trochę, chyba jej brak Murzynki, która wróci dopiero po południu. Mam nadzieję, że w drodze powrotnej Murzynka nie będzie się tak awanturowała, i kierowca (andorka

) będzie miał spokój.
