Pusia zagaduje do mnie, chce być głaskana, ale gdy któryś kot znajdzie się akurat zbyt blisko to i na mnie podniesie łapę. Nie jest jednak groźna, raczej straszy niż atakuje. Dyzio z kolei woli być z kotami. Mogę wziąć go na ręce jednak prycha i nie jest zadowolony. Lorda nadal jest wycofana i nie życzy sobie z nikim kontaktu.
Martina cały czas męczy surowiczy katar. Nie psika zbyt często, ale mruży oczy i wygląda na nieszczęśliwego. Je gdy postawię go obok miski i głaszczę. Dzisiaj dostanie drugi zastrzyk Lydium, ale mam wrażenie, że to nic nie daje.
Budyś mnie dzisiaj zaskoczył. Od początku dostaje jedzenie w tej samej misce. Nawet, gdy karmiłam go na siłę to karma była w tej misce. Dzisiaj postawiłam przed Budyniem miskę Lumpka, bo i on lubi jeść namoczoną karmę. Budyś siedział przy misce i nie jadł. Zaczęłam się martwić, że znowu czuje się gorzej. Zachęcałam go do jedzenia a on nic. Wreszcie zamieniłam miski i Budyś zaczął jeść.
Miska Budysia to ta bez kropek.
Dex na szczęście zjada z każdej miski.