~~~Piorunka(felv+).......................................[*]

[violavi]

Ja chyba nie rozumiem czegoś.
FAN chciała wziąć jedną z kotek na leczenie, to zrezygnowaliście, bo miały być leczone na miejscu w schronie, a teraz okazuje się,że leczenia nie ma.

[Erin]

Właśnie, dlaczego nie można leczyć Piorunki w schronie?
Ja oczywiście rozumiem, że podawanie codziennie leków nie jest do zrobienia w schronisku, bo opiekunowie mają wiele zwierząt pod opieką, ale jeżeli stać Was na sfinansowanie Virbagenu, czy nie można by było podać Piorunce kilku zastrzyków? Ten lek jest dość skuteczny, więc może wtedy stan koteczki poprawiłby się na tyle, że bez większych obaw można by było szukać dla Niej domu i transportować. Chodzi mi o to, żeby - jeśli jest taka możliwość - ustabilizować Jej stan na tyle, żeby zniosła ewentualne trudy podróży.

[iskra666]

weterynarze nie podejmują się jej leczenia w schronisku, bo uważają je za bezsensowne i tylko jako przedłużanie jej cierpienia..

Chyba nie dopisałam, że nie podejmują się jej leczenia w ogóle..

[Erin]

weterynarze nie podejmują się jej leczenia , bo uważają je za bezsensowne i tylko jako przedłużanie jej cierpienia..

Ale w takim razie, jak miałby Piorunkę leczyć potencjalny domek?

[violavi]

weterynarze nie podejmują się jej leczenia w schronisku, bo uważają je za bezsensowne i tylko jako przedłużanie jej cierpienia..

Chyba nie dopisałam, że nie podejmują się jej leczenia w ogóle..

To jest smutne.
A niedawno pisaliście tak optymistycznie, że rozważacie wszystkie za i przeciw i lepiej,żeby koteczki leczyć na miejscu.LECZYĆ !
A teraz takie wieści.
Może domek jednak by się podjął leczenia?

[Erin]

Kurczę
A jak ogólnie się czuje Piorunka?
Ciężko oddycha, to wiemy. Ale czy jest jeszcze coś poważnego, słyszalnego/widzialnego od razu?

[iskra666]

Violu.. ale o jakim my domku rozmawiamy?
Nie ma domku dla Piorunki.. ani tymczasowego ani stałego..


To może napiszę z mojej perspektywy..
gdybym to ja miała być domkiem Piorunki, to musiałabym wierzyć w cuda i pomimo tego co mówią weterynarze walczyć i leczyć najpierw białaczkę a potem całą resztę..i brać tylko i wyłącznie odpowiedzialność za leczenie i ewentualne cierpienie kota na siebie..

Erin.. musiałabyś sama zobaczyć ją na żywo.. na filmikach i zdjęciach wygląda całkiem całkiem.. w rzeczywistości jest bardzo chudziutka, ma brudne i jakby porozdzielane futerko..ciągle jest skulona..charcze i chrapie..nic oczu ani z noska nie leci, ale te odgłosy picia są straszne..
wygląda na chudą i słabą koteczkę.. jest zainteresowana człowiekiem i przez kratkę to mnie wącha i je smakołyki.. bez kratki.. boi się człowieka..jest niepewna bardzo.. wczoraj skradała się do miski z wodą i obserwowała co ja robię..

wrzucę zaraz filmiki z komórki.. kiepsko widać i słychać..ale jak się podgłośni to może coś zobaczycie/usłyszycie..

[Korciaczki]

Piękna, niesmiała Piorunko...

[violavi]

Violu.. ale o jakim my domku rozmawiamy?
Nie ma domku dla Piorunki.. ani tymczasowego ani stałego..

Może się jeszcze znajdzie? Jakimś cudem.

[iskra666]

bardzo bym chciała w to wierzyć

[Anna61]

Gdybym nie miała 8 kotów (w tym dwie białaczkowe) to bym kicię zabrała.
Jest mi naprawdę źle, że nie mogę pomóc...

[kropkaXL]

Skarpetka znalazła DT,a Piorunka nadal musi czekać

[iskra666]

Ja mam nadzieję, że jednak pomimo moich czarnowizyjnych postów ktoś się zdecyduje dać dom tymczasowy Piorunce...

No i jednocześnie przypominam, że gdyby takowy dom się znalazł, to dofinansowanie oraz pomoc w ogłoszeniach i promowaniu koteczki na pewno z naszej strony będzie.

[milenap]

Skacz Piorunko śliczna po domek, który Cie pokocha...

[iskra666]

hop