Pomocy!!Koty z pogorzeliska ok.Łodzi Kacper wrócił z adopcji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 26, 2009 12:07

Dwa kocury w porywach do trzech (jeden dochodzący). Z tym, ze jeden jest do podleczenia, bo zagilały. Rozmawiałam już o nim w lecznicy.
I dwie kotki (u "pani właścicielki" stadka). Jedną kotkę chcę zabrać w następny poniedziałek - ona jest przydomowa oswojona, to ta co ma maluchy - teraz ok 8 tyg. , a na drugą nie mam pomysłu, bo ona dzikawa, a tamtych "państwa" trudno zastać :evil: Na dodatek nie mają telefonu żeby jakoś akcję skoordynować

andorka

 
Posty: 13698
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon sie 03, 2009 14:08

Jak nie urok, to przemarsz wojska... :twisted:
jak w niedzielę łaziłyśmy do ludzi, żeby się umówić że zabiorę kotkę (mamę maluchów) na sterylkę to ich nie było, za to kotkę mogłam sobie do woli podziwiać za siatką. Jak dzisiaj specjalnie pojechałam do Sokolnik, to ludzie owszem, obecni a kotki ni widu ni słychu. Nie mogę się nawet z nimi umówić, że jak się pojawi danego dnia to żeby ją w domu zamknęli, bo w domu hmmm ... szyby niekompletne, masakra jakaś.
Pojawiła się za to kotka z przepukliną na brzuszku, na która polowałam jeszcze w czerwcu ale też nie dała się złapać, muszę tam z łapką podjechać.
Ale nie zebym nic do Łodzi nie przywiozła :evil: z braku mamy zdecydowałam się zabrać maluchy. Jeden w całkiem niezłej kondycji, drugi zasmarkany z zaklejonym zapuchniętym okiem. Po komentarzu pani, że "ten jeden to chyba zdechnie, bo jeść nie chce" decyzja podjęła się sama. Z duszą na ramieniu i dzieciakami w transporterze pojechałam do CC licząć się z tym że mnie zamoduje, bo miałam przywieść kocurka do leczenia i kotkę na zabieg, a nie dwa 8 tyg. gluty. Ania jednak w swojej anielskości mnie zachowała przy życiu, stwierdziła, że z małą nie jest aż tak źle, zaopatrzyła maluchy i zapakowała do klatki.

Do Łodzi przyjechał również ze mną kolejny kocur z pogorzeliska rezydujący na działce p. Teresy nazywany przez nią Kacperkiem. Plan jest taki żeby go podleczyć (paskudna chlamydia), pozbawić jajek, potem wróci na działkę.

Aniu, dziękuję za wszystko :D

andorka

 
Posty: 13698
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto sie 04, 2009 15:18

Byłam dziś u CC zajrzeć do maluchów i potrzymać je do oblucji, dzieciaki zdecydowanie lepiej, chore oczko już się trochę otworzyło, na miskę się rzuciły jakby od dawna nic nie jadły i wiedzą po co kuweta i Ania powiedziała, ze do Sokolnik już ich nie odda :dance: Zachlamydiony Kacperek też lepiej, modka weselsza, mizia się jak szalony, bardzo bym chciała żeby mu się jakiś dom trafił, ale to się pewnie nie uda :placz: Zabarankował by mnie dzisiaj na śmierć, biegał po tym "parapecie " przed wyższym poziomem klatek i mnie bódł i głaskaj mnie, i gaskaj :roll:
Jutro mu porobię zdjęcia, będziemy ogłaszać, może cud jednak się zdarzy ...

CoolCaty... Ty wiesz :aniolek:

andorka

 
Posty: 13698
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt sie 14, 2009 16:24 Black&White

Małe białe stworzenie niestety bardzo chorowite. Gabinetu weterynarza bardzo nie lubi. Oficjalnie nazywa sie Śnieżynka, ale ze wzgledu na ruchliwość, ciekawość świata i ogromu energii nazywamy Ją ADHD :D

Dziewczyny bardzo sie polubiły i czasami aż zastanawiamy się czy traktują się jak:
1) siostry
2) przyjaciółki
3) kochanki

Dziewczyny uwielbiają podróże, w 2 tygodnie przejechały 2000km, zwiedzając pół Polski. Gdy wyjmujemy torby do pakowania się, one pierwsze są zapakowane ;)

Gorące pozdrowienia od łódzkich dziewczyn ze slonecznego miasta Poznania

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

KaMMeL

 
Posty: 4
Od: Pon lut 05, 2007 21:27
Lokalizacja: Chełm/Warszawa/Łódź/Poznań

Post » Nie sie 16, 2009 12:24

Piękne dzięki za wieści od Śnieżynki :D Wreszcie zaznała prawdziwego kociego zycia. Nie miały lekko tam te koty, uwierzcie mi, bo mimo, że pani "właścicielka" deklaruje wielką do nich miłość, to niestety samą miłością kotów się nie nakarmi i nie wyleczy...

A co się dzieje zdrowotnie z dziewczyną, ze tak się "zasiedziała" w gabinecie u weta ?

andorka

 
Posty: 13698
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto sie 18, 2009 14:30

Wieści sokolnickie różne :?

Udało mi się w końcu zabrać mamę maluchów, niestety koteczka odeszła po podaniu narkozy, nie wiadomo czemu może serduszko, może uczulenie na narkozę... Ania nie mogła jej już pomóc, poza tym koteczka była bardzo wycieńczona. Może i dobrze, że odeszła bez bólu, a nie pod jakimś krzakiem.
Przeżyłam mocno konieczność przekazania tej informacji "właścicielce", Goska_BS wspomagała mnie swoją obecnością (dzielna kobieta, bo ją wywlekłam do Sokolnik o 7,00 rano), wszystko poszło na szczęście gładko.

Dwa maluszki, które przywiozłam do CoolCaty dwa tyg. temu już w swoim wspólnym domku, mimo resztek kataru u dziewczynki i grzybka znalazły domek razem u pani której odszedł wiekowy kot.

Kacperek bardzo ładnie się leczy, już jest po kastracji, to super kot miziak, cudny do dzieci, może być z psem - no koci ideał. Goska negocjuje w sprawie domu dla niego, bo szkoda go odwozić na działkę...

Wczoraj p. Teresa przywiozła z Sokolnik takiego trochę dzika z poranioną łapką, Ania czeka aż kocisko przetrawi wczorajsze solidne śniadanie i podda go szczegółowemu oglądowi prawdopodobnie dziś po południu.

Jeśli moje zawirownia życiowe pozwolą, to w czwartek może przywiozę kolejne dwa koty do kastracji.

Wieczorkiem zaproszę na bazarek

andorka

 
Posty: 13698
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro sie 19, 2009 14:15

Nie wiem czy tu jeszcze ktokolwiek zagląda, ale i tak zapraszam na bazarek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=98756
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=98769

andorka

 
Posty: 13698
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro sie 19, 2009 14:28

Zagladam, zaglądam :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 19, 2009 15:32

ja tez zagladam ale nic madrego nie napisze. ;)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 19, 2009 20:41

Kacperek znalazł dom :dance: :dance: , Kacperek znalazł dom :dance2: :dance2: , i to forumowy, może domek się tu pochwali bardzo się cieszę, bo serce mi się kroiło, ze będę musiała go odwieść.

Oto Kacperek - kot samomiziający jak stwierdziła Ania CC :D :


Obrazek Obrazek

A to dzieciaki, o których pisałam, te, których mama niestety odeszła [*] jeszcze w lecznicy ale już podleczone:
Pawełek:
Obrazek
i Dominika:
Obrazek

teraz już szczęśliwe razem we własnym domu

A wszystko to dzięki forumowemu cichemu aniołowi kociemu czyli CoolCaty

andorka

 
Posty: 13698
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Czw sie 20, 2009 9:03

jak miło, jak po serii nieszczęść kotom sie trafia coś miłego :D

czytam, nic nie piszę bo mądrego nic nie wymyślę ;) ale kciuki niezmiennie trzymam :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10739
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Czw sie 20, 2009 9:48

Ja też cały czas zaglądam, czytam i kciuki trzymam.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 20, 2009 10:06

Ja tez zagladam, czytam i trzymam kciuki... Narazie nie moge pomoc bo dom zapchany tymczasami, ale czytam regularnie...

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 20, 2009 12:33

Ponieważ niestety Neseczka odeszła na niewydolność oddechową, to prosto od cioci CC wróciłam z nowym koteczkiem w transporterze. A zatem parę słów o Kacperku, który u mnie zmienił imię na Ptyś. Ptyś mieszka z Bezą, więc mamy cukiernię. Beza kolegę ofuczała, ale do łapoczynów nie doszło. Powąchały się nawet w noski i w dupki, ale chwilowo obie strony nie wykazują sobą nadmiernego zainteresowania. Ptysior zakamuflował się najpierw w kiblu, potem pod szafkami w kuchni a teraz za kanapą. Wychodzi na chwilę, żeby sobie poskakać i się pomiziać, więc udało mi się mu zakroplić oczy. W nocy spał na fotelu i coś zjadł. Jak na niepełne 24 godziny, to nieźle. Któreś nalało mi na poduszkę, ale raczej podejrzewam Bezę, bo ona wycina takie numery, jak jej się coś nie podoba. A tak naprawdę to duża dla niej zmiana, więc się nie czepiam. To jest już moje drugie dokocenie, więc sama mniej panicznie do tego podchodzę i nie denerwuję się, ze kot znika (albo leje :roll: ).

Agnieszka Kaflińska

 
Posty: 406
Od: Nie gru 18, 2005 11:39

Post » Czw sie 20, 2009 13:25

:lol: jakoś tak mi się o Tobie pomyślało, jak Andorka napisała, że Kacpek w domciu forumowym :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 569 gości